7.

128 13 15
                                    

-Ja naprawdę nie żartuję!-Wrzasnęła na dziewyczynę, kiedy wbiegł do sali stając po drugiej stronie ogromnego stołu.

W tym momencie wzrok wszystkich był utkwiony na naszym małym starciu.

-Jane!-Ponowiłam swoje starania.

-Nie ma nawet takiej opcji.-Odparła pewnie z cynicznym uśmiechem na twarzy.

Teraz w mojej głowie pojawiła się inna stragedia.
Na odzyskanie mojej własności.

-Cóż tym razem ci daruję.-Uniosła brew na moje słowa.-Ale najpierw pójdę do twojego brata,który w rzeczy samej jest bardzo seksow..

Nie dane było mi dokończyć bo dłoń dziewczyny  znalazła się na moich ustach.

-Nigdy więcej o tym nie mów!Nawet zabraniam ci o tym mowić!

Zmierzch | Zakończona |Where stories live. Discover now