motyle

240 17 6
                                    

Droga minęła nam bardzo przyjemnie. Chłodny wiatr kołysał drzewami i sprawiał że na naszych policzkach widniały rumieńce. Niebo było gwieździste i bezchmurne. Rozmawiałam z blondynem o tym, co aktualnie się u nas dzieje. Powiedział mi, że musiał przemyśleć wiele spraw i że czuł się samotny i przygnębiony. Oznajmiłam, że nieważne co bym robiła postaram się zawsze znaleźć dla niego czas, aby nie musiał już się tak czuć, ma co chłopak wyciągnął telefon z mojej kieszeni. Odblokowałam go, a on wpisał swój numer.
'clay<3'
-Teraz będę wiedział, czy wszystko u ciebie w porządku - powiedział i posłał mi ciepły uśmiech.
-Nawet nie wiesz co właśnie zrobiłeś, piszesz się na pisanie ze mną co wieczór - zaśmiałam się.
-Na to liczę - odparł krótko śmiejąc się razem ze mną.

Po około 20 minutach doszliśmy do domu. Nazwałabym to raczej Villą.
Był to trzypiętrowy, szary budynek z czarnym dachem i wieloma oknami. Otaczał go kamienny, piękny murek z czarna bramą i furtką. Drzwi były duże i białe ze srebrną klamką. W środku też było pięknie. Przeważał kolor biały i szary ze srebrnymi elementami.
-Ale masz tu ładnie - powiedziałam rozglądając się, na co chłopak podziękował.
Udaliśmy się do kuchni.
-Zrobie ci herbatę, na zewnątrz było zimno, ogrzejesz się - oznajmił i zapytał - Jaki chcesz smak?
-Jaką mi zrobisz to wypije - uśmiechnęłam się ciepło i zaczęłam przyglądać się chłopakowi. Clay był taki opiekuńczy. Kochałam jak otwarcie mówił o swoich uczuciach i to, jak zwyczajnie się o mnie troszczy.
Po chwili blondyn wziął dwa kubki gorącej herbaty malinowej i zaniósł do salonu.
-Na pewno jesteś głodna, na co masz ochotę? -zapytał.
-Spokojnie, nie jestem głodna - odparłam.
-Kiedy ostatnio jadłaś?
-Nie wiem..
-No właśnie, co powiesz na jajecznice?
-Dobrze zjem, ale zrób też sobie - odpowiedziałam i pomogłam mu przyrządzać danie.
Oboje zanieśliśmy jajecznice do salonu i usiedliśmy na kanapie. Chłopak podał mi koc, abym się przykryła.
Uroczo
Włączyliśmy telewizję i zajadaliśmy się jajecznicą. Wyszła bardzo dobra.
Spojrzałam na Clay'a, który robił się chyba śpiący.
-Ktoś tu chyba zasypia - powiedziałam śmiejąc się.
-Masz rację Vic, pójdę się już umyć. Jakbyś coś chciała to krzycz - oznajmił i poczochrał mnie po włosach. Uśmiechnęłam się tylko na ten gest i wróciłam do oglądania.
Po 20 minutach usłyszałam, że drzwi łazienki się otwierają. Ujrzałam nikogo innego jak Clay'a powoli zmierzającego w stronę kanapy. Wyglądał tak dobrze. Miał ma sobie tylko szare dresy, więc mogłam opisać jego sylwetkę bez koszulki. Widać było, że ćwiczy gdyż na jego ciele mięśnie były bardzo widoczne. Ciężko było oderwać wzrok, lecz nie chciałam sprawić że poczuje się niekomfortowo. Jego włosy były mokre i delikatnie wchodziły mu w oczy.
Chłopak usiadł obok mnie i podał mi czysty ręcznik.
-Kurde, nie wzięłam ciuchów.
-Znajdę ci coś - powiedział i zaprowadził do swojego pokoju.
Otworzył szafę i zobaczyłam wiele kolorów. Przeważał zielony. Moją uwagę przykuła fioletowa bluza z merchu Karla.  Uśmiechnęłam się na myśl, że pewnie go ogląda.
-Kurde nie mam ciuchów takich na ciebie, ale może ta bluza będzie git - powiedział i podał mi długa, czarną bluzę bez kaptura - Dół możesz wybrać sobie mojej siostry, bo ostatnio zostawiła kilka rzeczy.
Wybrałam czarne spodenki sportowe do połowy uda, które były najwygodniejsze z wszystkich tutaj i udałam się do łazienki. Była ona duża i piękna. Prysznic był ogromny z wieloma żelami na półce. Umyłam się, nie mocząc włosów i ubrałam ciuchy. Bluza okazała się lekko dłuższa od spodenek, ale nie był to problem. Poszłam do salonu i zastałam prawie śpiącego blondyna.
-Chyba powinieneś już spać co? - rzekłam.
-Taa, chyba pójdę, chodź pokażę ci pokój, którym możesz spać - powiedział i poszliśmy na górne piętro.
Pokój, który mi przydzielił był dość spory, miał dwuosobowe łóżko, telewizor i szafę. Było bardzo przytulnie.
-Dobranoc Vic, śpij dobrze - powiedział Clay i podszedł bliżej - jakbyś nie mogła zasnąć lub po prostu czegoś potrzebowała to przyjdź do mnie - dodał i pocałował mnie w czoło. Motyle w moim brzuchu aktualnie odkurwiały salta. Dawno nie czułam czegoś takiego. Kurwa
-Dobranoc Clay, dobrej nocy - uśmiechnęłam się ciepło i miałam gdzieś czy widzi jak się rumienie, czy nie. Staliśmy tak blisko siebie i patrzyliśmy sobie w oczy, jakby czytając własne myśli. Chłopak wyrwał nas z transu i poszedł spać do pokoju obok.
Złapałam za telefon i chwilę przeglądałam Twittera. Zdziwiłam się, gdy oczy zaczęły same mi się zamykać, bo zwykle miałam problemy ze snem. Postanowiłam się nad tym nie zastanawiać, tylko skorzystałam z okazji i odpłynełam.






ELO KOLEJNA CZESC PISZCIE CZY SIE PODOBA KOCHAM<3

sorki ze krotkie

zostawcie gwiazdke dzk

we met on the bridge | dreamxfem ocWhere stories live. Discover now