Rozdział 7

23 2 0
                                    

Znacie ten moment gdy czujecie jakby czas się na chwile zatrzymał? Ja właśnie go przeżywałam.  Oglądałam filmik w zapętleniu. Nie mogłam w to uwierzyć. Tak naprawdę we wszystko. W to, że ktoś go w ogóle wrzucił. W to, ile osób go już widziało. W to, że Jacob o nim wiedział. Ale najbardziej w to, jakie były pod nim komentarze. Tyle osób napisało takie rzeczy, że myślałam, że się zaraz poryczę. Ludzie nie zostawiali suchej nitki. Co ciekawe nikt nie skomentował tego, że Devan usiłował mnie udusić. Albo nie, przepraszam bardzo za wprowadzenie w błąd. Skomentowali "Bardzo dobrze szkoda, że nie mocniej". Przez dobrą chwilę siedziałam jakbym zastygła i czytałam komentarze. Zignorowałam chwilowo naukę i ciągłe wiadomości od Jacoba. Po prostu patrzyłam. W końcu dokopałam się do nagrań z sytuacji z ochroniarzem oraz do zdjęć z matematyki. Ci ludzie byli nienormalni. Kolejne osoby wypowiadały się na temat mojej osoby-oczywiście nie pozytywnie. Jak się okazuje, nikt już mnie nie chciał w tej szkole.Cała akcja wydawała mi się strasznie dziwna. Dlaczego ten chłopak jest taki "ważny"? Godzinę później wiedziałam wszystko.

 Okazuje się, że istnieje coś takiego jak Elita Sfery. Jest to grupa najbardziej wpływowych ludzi z całej Anglii, a bardziej młodzieży. Niektórzy nazywają ich też sektą. Podobno byli oni czymś w rodzaju stowarzyszenia. Jeśli chodzi o rekrutacje to była ona dosyć prosta. Przyjmowali młodych dziedziców najważniejszych i najbogatszych ludzi z głównych miast Anglii. W sumie było ich 3. Trzy najważniejsze miasta koło siebie. Jednym z nich było oczywiście Ashford. I jak się dalej okazuje w naszej szkole mieliśmy trzech przedstawicieli Elity Sfery-Marcusa, Luke'a i najważniejszego przewodniczącego, Devana. 

Byli oni najważniejszymi osobami w liceum. Najwidoczniej powinno się mieć na nich dwie reakcje-albo uwielbienie (jak większość dziewczyn) albo strach. Nic innego nic pomiędzy. Ludzie po prostu traktują ich jak bogów i pozwalają im na  d o s ł o w n i e  wszystko. Każdy boi się im przeciwstawić, albo nawet porozmawiać jak człowiek. Boją się konsekwencji jakie mogą ich spotkać z powodu zadarcia z osobą z Elity. Konsekwencje były brutalne. Dlatego wszyscy nieustannie liżą im dupy. Warto do tego wszystkiego dodać, że im to kompletnie nie przeszkadza i wręcz ten fakt wykorzystują. Sterują ludźmi jak im się podoba. Jeżeli oni kogoś nie lubią, to  automatycznie nie lubią go wszyscy. Przez ten fakt dochodziło do naprawdę wielu prześladowań. W całej naszej szkole wszystkie były powodowane właśnie nimi. A teraz ja stałam się celem...



Elita Sfery i "niesforny karaluch"Where stories live. Discover now