6

20 1 0
                                    

Wędrowaliśmy wędrowaliśmy po lesie około 10 minut. Gdy skręciliśmy w małą ścieżkę zobaczyliśmy piękną polanę z małym stawem. To miejsce wyglądało jak z jakiejś bajki.

- Finn tu jest przepięknie!- lekko krzyknęłam z zachwytu.

- Myślałem że ci się nie spodoba.

Przez dwie godziny dużo rozmawialiśmy. Finn postawił odprowadzić mnie do domu. Szczerze to był jedna z najlepszych chwil w moim życiu. Gdy byłam w pobliżu Finn'a czułam się szczęśliwsza, nawet zapomniałam o tamtej sytuacji ze spotkania z przyjaciółmi Noah. Traktowałam Finn'a jakbym go znała od dziecka. Mam nadzieję że chociaż on mnie nie opuści, cholernie brakowało mi rodziców. Tęskniłam za tym jak moja mama opowiadała mi różne historię jak poznała się z tatą. Byli idealną parą, ostania ich kłótnia była trzy lata temu.

- Finn, mieszkasz w Nowym Yorku?- zapytałam się go, ciekawiło mnie.

- Nie, mieszkam w Vancouver w Kanadzie, jestem tylko tutaj do końca sierpnia, a później prawdopodobnie jadę do siebie.

- Czyli już raczej nigdy się nie zobaczymy?- zapytałam, zrobiło mi się smutno na samą myśl że kiedyś Finn wyjedzie.

- Obiecuję że nie widzimy się ostatni raz, zawsze mogę przedyskutować z rodzicami żebym został tutaj do świąt.- pocieszał mnie.

- Oprócz ciebie i Wyatt'a nie mam nikogo, jes...- niedokończyłam zdania ponieważ chłopak mi przerwał.

- Czekaj znasz Wyatt'a?

- Tak, ja i Wyatt lecieliśmy tym samym samolotem do Nowego Yorku, Wyatt nie miał gdzie siedzieć a obok mnie było wolne siedzenie i zaczęliśmy rozmawiać.

- Nie wiedziałem że się znacie, wracając do poprzedniego tematu to wiedz że sam nie chcę ciebie opuszczać.- chłopak przytulił mnie mocno.

- Kurde już jesteśmy pod domem, no trudno, dziękuję za to spotkanie, do zobaczenia.

- Do zobaczenia.- chłopak przytulił mnie na pożegnanie.

Otworzyłam dom, gdy weszłam na kanapie siedział Noah. Chłopak zbliżył się do mnie.

- CZEKAJ CZEKAJ, CZY TY BYŁAŚ NA RANDCE Z WOLFHARD'EM!?

- Nie, jesteśmy przyjaciółmi, bliskimi przyjaciółmi.

- Po tym co ci zrobił?

- Przeprosił mnie i jakoś wyszło, w lodówce masz jedzenie, wstaw wodę na makaron a sos podgrzej. Mam nadzieję że chociaż to potrafisz.- powiedziałam z nadzieją że nie spali kuchni.

- Chyba potrafię.- chłopak udał się w kierunku kuchni, a ja swojego pokoju.

Usiadłam na łóżku, gdy włączyłam telefon zauważyłam powiadomienie od Finn'a.

Finn Wolfhard:
Co robisz?

Claudia Rees:
Szczerze to nic ciekawego, a ty?

Finn Wolfhard:
Też nic ciekawego
Chcesz się jutro spotkać?

Claudia Rees:
No mogę, a o której godzinie?

Finn Wolfhard:
Może o 19:40?

Claudia Rees:
Co tak późno, chcesz żeby nas porwali?

Finn Wolfhard:
Wtedy nie jest za gorąco i jest fajny klimat

Claudia Rees:
Po co ci klimat

Finn Wolfhard:
Wtedy powiem ci coś fajnego

Claudia Rees:
No dobra, przyjdę

Finn Wolfhard:
Do zobaczenia

Na każde spotkanie z Finn'em się cieszyłam, nie zakochałam się w nim, fakt był bardzo przystojny ale traktowałam go jak przyjaciela. Zeszłam na dół do Noah.

- Millie i Sadie się o ciebie pytały.- powiedział.

- Co im powiedziałeś?

- Że żyjesz i masz się dobrze, a odnośnie Wolfhard'a to cały świat już wie.

- CO KURWA, DLACZEGO ROZPOWSZECHNIASZ JAKIEŚ PLOTKI CO SAM SOBIE JE WYMYŚLIŁEŚ!?- Byłam wściekła, teraz znajdę się w centrum uwagi i ludzie będą do mnie wypisywać na Instagramie.

- Spokojnie, żartowałem.- zaczął śmiać się chłopak.

- JAK JA CIĘ UDUSZĘ SCHNAPP!- wzięłam poduszkę i rzuciłam ją w Noah.

- Chcesz wojny? No to masz.- chłopak rzucał we mnie poduszkami a ja w niego.

 

———————————————————
542 słowa

Ogl przepraszam że taki krótki rozdział ale już nie mam weny na niego i również chciałabym przeprosić za długi brak rozdziału ale narazie nie mam weny na pisanie

Prawdopodobnie w ferie (14 lutego zaczynam) pojawi się więcej rozdziałów

Z góry przepraszam za błędy jakby były

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jan 27, 2022 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

𝑰 𝒘𝒊𝒍𝒍 𝒏𝒆𝒗𝒆𝒓 𝒇𝒐𝒓𝒈𝒆𝒕 𝒚𝒐𝒖 Where stories live. Discover now