4.

37 3 9
                                    

Weszliśmy do pierwszego lepszego sklepu, czułam się niezręcznie przez tą sytuację. Generalnie sama nie wiedziałam po co poszłam do sklepu.

- To ten dzięki że mnie zaprowadziłeś.

- Idę z tobą do środka.- westchnął Finn.

- Oj nie, ty ze mną tam nie pójdziesz.

- Owszem pójdę a nawet odprowadzę ciebie do domu a kto wie może wejdę tam z tobą.

- Pojebało cię!?- byłam zdenerwowana.

- Może i tak.- odparł.

W sklepie zaczęłam szukać jakiś ciastek i tak dalej. Jak na mały sklep było całkiem dużo rzeczy do wyboru.

- Kup jakieś chipsy.- zaproponował chłopak.

- Po co ci one?

- Może obejrzymy jakiś film czy coś i wtedy je zjemy.

- Przecież nie obejrzymy filmu bo do mnie nie przyjdziesz.- westchnęłam.

- Obejrzymy bo przyjdę.

- Irytujesz mnie już Wolfhard.

- Przecież wiem że mnie kochasz Rees.

- Co ty pierdolisz!? Nie kocham cię idioto. Jak my się ledwo co się znamy, nawet się nie przyjaźnimy a ty wyjeżdżasz z takim czymś.-  chłopak mnie zaskoczył,byłam wściekła.Nie kocham go i nigdy nie będę go kochać.

- Dobra nie marudź. To jak kupisz te chipsy

- Ugh niech ci będzie.- westchnęłam.

Kupiliśmy dwie paczki chipsów, ciastka, żelki i sok pomarańczowy.

- Ciebie też tak bolą nogi?- zapytałam się chłopaka.

- Nie.- odparł.

- Chyba nie dojdę do domu.

- Dawaj wezmę ciebie na barana.- zaśmiał się Finn.

- Nie ma szans. Pojebało cię!? Nie weźmiesz mnie. Już wolę nie wracać do domu.- zaraz po tym jak mu to powiedziałam chłopak mnie podniósł.

- A teraz do domu księżniczko.

- Nie księżniczkuj mi tu idioto.- nienawidzę jak ktoś tak do mnie mówi. Zawsze tak do mnie mówił tata więc na samą myśl o tym chciało mi się płakać.

- Też cię uwielbiam.- powiedział chłopak.

Po około 5 minutach byliśmy w domu. Noah jeszcze nie wrócił a Chloe gdzieś wyszła. Nie było też pani Schnapp ponieważ pojechała do pracy. Poszliśmy z chłopakiem do mojego pokoju.

- Ładny ten pokój.- chwilę potem chłopak rozłożył się na moim łóżku.

- Nie za wygodnie ci?

- Jest idealnie, brakuje jeszcze tych chipsów.- odpowiedział.

- A ja gdzie mam usiąść?- zapytałam się chłopaka.

- No obok mnie.

- Jak tu miejsca nie ma.- krzyknęłam.

- No to na mnie.- Finn zaczął się śmiać jak nienormalny.

- Chyba cię coś boli!?- byłam zawstydzona i zażenowana jednocześnie.

- No chodź, będzie fajnie.- popatrzał się na mnie jego brązowymi oczami.

- Zapomnij.- westchnęłam. Zaraz po tym chłopak wstał z łóżka i mnie podniósł. Zanim się obejrzałam siedziałam już na łóżku. Finn wziął mojego laptopa z biurka i zaraz potem do mnie dołączył.

𝑰 𝒘𝒊𝒍𝒍 𝒏𝒆𝒗𝒆𝒓 𝒇𝒐𝒓𝒈𝒆𝒕 𝒚𝒐𝒖 Onde histórias criam vida. Descubra agora