2.

37 3 14
                                    

Szczerze myślałam że chwilowe rozstanie z Wyatt'em nie będzie aż tak boleć. Przez te parę godziSzczerzen stał się moim jedynym przyjacielem. Zobaczyłam jakąś kobietę trzymająca tabliczkę z napisem "Claudia Rees", obok kobiety stała młoda dziewczyna, zapewne to była jej córka.Postanowiłam podejść do tej kobiety, być może to ona miała mnie odebrać z lotniska.

- Dzień dobry, ty jesteś Claudia?- zapytała się mnie kobieta. Wyglądała na bardzo miłą.

- Dzień dobry, tak jestem Claudia Rees.

- Nazywam się Karine Schnapp a to jest moja córka Chloe.-przedstawiła się kobieta, tak jak myślałam ta dziewczyna była jej córką.

Chloe pomogła mi się zabrać z rzeczami. Miałam 4 duże walizki więc samej bo byłoby mi ciężko. Poszłyśmy do auta. Chloe usiadła z przodu więc miałam cały tył dla siebie.

- Mamy do domu około 20 minut. Gdy przyjedziemy Chloe zaprowadzi ciebie do twojego pokoju. - powiedziała ciepłym głosem pani Schnapp.

- Ostrzegam że mam brata bliźniaka który czasami zachowuje się idiotycznie.- powiedziała dziewczyna powstrzymując śmiech.

- Chloe! Czy chociaż raz możesz przestać.- matka dziewczyny powiedziała do niej zirytowanym tonem.

- No co? Mówię tylko że Noah dziwnie się zachowuje.

- Spokojnie nic się nie stało.- wtrąciłam się do dyskusji.
                                
- Widzisz mamo, Claudii to nie przeszkadza.- zaśmiała się Chloe.

Praktycznie przez całą podróż myślałam nad wyglądem domu. Najdziwniejsze jest to że skądś kojarzyłam brata Chloe tylko nie wiem skąd.Zanim się obejrzałam dojechaliśmy do domu. Dom był ogromny i przepiękny.

- Chloe pomożesz Claudii zanieść jej rzeczy do pokoju?- poprosiła pani Schnapp swoją córkę.

- Oczywiście.- odpowiedziała  dziewczyna.

Chloe wzięła moje dwie walizki i pomogła zanieść do mojego pokoju. Dom w środku był prześliczny, ładniejszy od domu państwa Evans. Mój pokój był blisko schodów. Gdy Chloe otworzyła drzwi moim oczom ukazał się mały przytulny pokój. Ściany w pokoju były śnieżnobiałe.Na przeciwko drzwi było okno z szarymi zasłonami, pod oknem stało duże szare łóżko, natomiast nad łóżkiem wisiały lampki. Zaraz obok drzwi stało biurko na którym stało lusterko do makijażu. Na środku pokoju był malutki,puchaty dywan. Na jednej ścianie były drzwi które prowadziły do garderoby.

- Jakbyś chciała żebym ci pomogła to mój pokój jest naprzeciwko twojego, raczej będę tam siedziała.- uśmiechnęła się dziewczyna i wyszła z pokoju.

- Więc trzeba duś rozpakować.- powiedziałam sama do siebie.

Szczerze wolałabym pisać sprawdzian z matmy niż układać te wszystkie rzeczy. Nie lubiałam się pakować i rozpakowywać. Zawsze bałam się że przy pakowaniu zapomnę czegoś ważnego. Natomiast z rozpakowywaniem było tak że mi się nie chciało, kiedyś gdy przyjechałam z wakacji przez miesiąc moje rzeczy leżały w walizce.

Rozpakowanie i poukładanie moich wszystkich rzeczy zajęły mi ponad trzy godziny. Była już 20 więc poszłam się szykować do spania. Nie wiedziałam gdzie jest łazienka więc poszłam się zapytać Chloe. Podeszłam do drzwi i zapukałam,po chwili usłyszałam ciche "proszę".

- Chloe, przepraszam że przeszkadzam, ale gdzie jest łazienka?- zapytałam się.

- Idź prosto i skręć w lewo, a i gdzieś leży nowa  gąbka z podpisaną kartką. Jak coś to twoja gąbka.

𝑰 𝒘𝒊𝒍𝒍 𝒏𝒆𝒗𝒆𝒓 𝒇𝒐𝒓𝒈𝒆𝒕 𝒚𝒐𝒖 Where stories live. Discover now