Rozdział 1

18 1 1
                                    


ROZDZIAŁ 1

Puk...puk do drzwi dobija się z niecierpliwością Aga siostra najmłodszego milionera. Ma dla niego ważną informacje bo obaj nie mogli się doczekać tego rocznej gali. W tym roku gala ma tytuł MILONER. Erik od razu się rozbudził po pukaniu bo jest 7:30.Siostra wchodzi do pokoju i mówi:

-mam ważną informację która sprawi że nie uwierzysz.

- no dobra dawaj-powiedział Erik-no dawaj zaskocz mnie.

-a więc na gali będzie ... -aga trzymała Erika w niepewności

-no dawaj szybciej...yyyyy kto?

-będzie grał Luca -powiedziała Aga

Erika zamurowało. Erikowi podoba się Luca ale to jest tajemnica o której wie tylko on sam.

-Czy wszystko dobrze? Czemu się nie cieszysz?-zapytała Aga

-tak wszystko dobrze, tylko... a dobra nie ważne- odpowiedział Erik

Zaskoczona Aga wychodzi i zza zamkniętych drzwi krzyczy...

-o 10 wyjazd a przed wyjazdem masz spotkanie o firmie z kolegą naszego taty.

-Jasne, jasne...idź już -odpowiedział Erik

Po kilku minutach, Erik miał problem z wyboru Garnituru...Przecież musiał wyglądać jak milion dolarów i musiał z dobrej strony pokazać się publiczności. Oczywiście gala odbywała się co roku i Bohater jak zawsze musiał na niej być. Ma dużą konkurencje, ponieważ będzie jego były kolega czyli Carlos D, który w dzieciństwie zabierał Erikowi wszystko co miał. Spanikowany Erik bierze pierwszy lepszy garnitur i wychodzi. Na dole od 9:30 czeka na niego starsza sistra, czyli aga. Erik jest strasznie zamyślony, Aga coś podejrzewa wie że coś jest nie tak ale go nie pyta tylko wsiadają do samochodu który wiezie ich na lotnisko. Wsiadają na pokład samolotu i dowiadują się że lot będzie trwać 1 godz. szybko dostają się na imprezę. Gala na którą jadą wszyscy goście nazywa się Miami. Wylądowali...Wsiadają do czarnej limuzyny gdzie czekają na nich rodzice.

-Cześć-powiedziała mama

-Hej-odpowiedział, zamyślony Erik.

-Cześć mamo- odpowiedziała Aga.

-Jak m minął lot- zapytali rodzice.

-Dobrze bez żadnych przeszkód- powiedziała zniecierpliwiona Aga.

Zbliż się godzina Gali...

Erik zniecierpliwiony cały czas patrzy na zegarek. Kiedy rodzina Wiliamsów dojechała do hotelu w którym trwają przygotowania do Gali. Po wejściu do hotelu Dziewczyna pognała na górę założyć sukienkę, Erikowi za bardzo się nie śpieszyło...po kilku minutach wchodzenia na górę Chłopak wszedł do pokoju i się przeraził. Aga biegała po całym pokoju poszukując butów z diamentami które specjalnie kupiła na galę. Ubrania Agi strasznie dużo miejsca zajmowały, ponieważ były wszędzie rozwalone...

-Jezu co ty robisz dziewczyno...jakaś wariatka-krzyczał Erik

-Ja ci dam wariatka, odsuń się bo za minutę oberwiesz psycholu...-krzyczy wściekła Aga

-Spierdalaj ode mnie...- Krzykną Erik

Po chwili Aga się zdenerwowała i rzuciła się na brata, który stał w drzwiach. Rodzice weszli do pokoju i w ostatnim momencie zaczęli ich rozdzielać...po kilku minutach zdołali ich rozdzielić.

-ile macie kuź*** lat żeby tak się zachowywać- Krzyczała matka

- no właśnie jak się zachowujecie...-powtarzał ojciec

Już na dół wszyscy czekają...Raz, dwa w podskokach.

Schodząc na dół szybko się ogarnęli Erik ułożył Włosy a Aga poprawiła sukienkę. Rodzice po chwili również zeszli bo musieli sprzątnąć po nich w pokoju...Kiedy Erik Aga schodzili to zobaczyli na dole mnóstwo aparatów. Pod hotelem czekaly na nich również tłumy paparaziii i wielka biała limuzyna .W drodze do budynku przy plazy.

-Przepraszam że byłem takim dupkiem przez cały dzień-powiedział Erik

Wysiadając z samochodu zauważył wielki czerwony dywan i Luce wchodzącego do budynku cholernie przystojny był ubrany w zwykły granatowy garnitur z czerwonym krawatem . Zawstydzony nie wiedział co ma zrobić czy się przywitać czy zrobić to później i jak zacząć rozmowę . Aga widząc ze się zarumienił klepie go po ramieniu.

-Eeee chcesz wyjść na dwór?- zaproponowała aga

Ale nagle zza rogu wychodzi Luca ze swoją przyjaciółką Roxe i jego siostrą Rose. Przyszli się przywitać.

-Siema – powiedział Luca

Zawstydzony Erik nic nie odpowiada... Erik wydal z siebie tylko ten dźwięk h-h hej odpowiedział za brata siostro i rzuciła aby zmienić temat rozmowy...

Uuuum no to jak minęła podróż z USA ?- zapytała Aga.

- A minęła szybko dzięki ze pytasz.- opowiedzieli.

Erik patrzył ciągła na niego na jego piękne niebieskie oczy dokładnie ułożone włosy i oczywicie jego zabójcze rysy twarzy .

Później Aga schodzi z Erikiem na bok i pyta...

- co ty odwalasz ?-zapytała Aga

- Ja?-odpowiedział Erik

- Wiem co jest grane i wiem że coś kombinujesz

- Co?

-Podoba ci się- szepnęła dziewczyna

- Nie! tylko jakoś nie ten dzień po prostu

- Mnie nigdy nie okłamiesz , No mów!- krzyknęła Aga 

- Właśnie nie wiem jak stoję obok niego nie mogę nic z siebie wydusić

- Dobra robimy tak, pomogę ci z nim się zaprzyjaźnić tylko że...

- Że...?

- Dasz mi spokój bo przyleciała rosę jedyna maja najlepsza przyjaciółka

- Dobra odetchnął

- A wiec idź do baru i odpocznij później po wynikach wrócę do ciebie...

                                                                                ***

Zaraz miały być wyniki głosowania na milionera każdy ,ustawił się pod scenę i fani krzyczeli 10...9...8...7.... Wszyscy kandydaci stali na wielkie platformie . Erik był pewien ze wygra chociaż miał małe wątpliwości że jednak może wygrać Carlos . 3...2...1... Wystrzeliły konfetti tłumy ludzi krzyczący ERIK, ERIK,ERIK !!! Był w wielkim szoku ze udało mu się wygrać. Wybieg do rodziców i do siostry żeby ja przytulić i powiedzieć jaka jest zajebista i to ze dziękuje jej ze jest tu gdzie właśnie dziś stoi że zawsze mu pomoże i jak już miał dość i chciał się poddać zawsze do wspierała i pokazywała dobrą drogę . Po wynikach emocje opadły i zaczął się koncert luki na którym wszyscy byli . Erik z Lucą złapali kontakt wzrokowy i rwał jakieś 8 sekund . Erik ciągle na niego patrzył nie mógł odciągnąć wzroku i w myśli mówił jaki on jest piękny jego ruchy i głos. Po koncercie Erik stwierdził ze odważy się podejść do niego .

- świetny koncert powiedział Erik

- A bardzo dziękuje

- Masz jakieś plany na dziś? Wrzucił od razu bez zastanowienia.

- Dziś nie, jedynym planem na dziś bym koncert i nie go nie zniszczyć (Zaczęli się śmiać )Może pójdziemy do baru i poświstujemy twoją wygraną- spytał Luca

- Oczywiście

180 stopni do góryWhere stories live. Discover now