- ... - Ayano w odpowiedzi jedynie otoczyła się ramionami.
- Ayano...? - Budo zerknął na drżącą dziewczynę.
- Widzę swój oddech... - szepnęła Ayano, próbując się ogrzać. Jej gołe ramiona pokryła gęsia skórka.
- Rzeczywiście... jest tu dość zimno - Budo dostrzegł dymek pary wydobywający się z jego ust. W takich warunkach groziła im prędka hipotermia.
Budo nie miał sam dużego problemu w zachowaniu ciepła, będąc ubrany w czarną koszulę i spodnie oraz skarpetki. Z drugiej strony Ayano miała na sobie jedynie czarną koszulkę, którą jej pożyczył i spódniczkę od mundurku, która ledwo zakrywała jej kolana. Budo zarumienił się, wpatrując się w jej odkrytą porcelanową skórę, pokrywającą jej smukłe nogi, po czym odwrócił wzrok. Wiedział, że jest tylko jeden sposób, żeby zachowali ciepło.
Budo zaczął powoli odpinać swoją koszulę trzęsącymi się rękoma.
- Em... Masuta-kun... Co ty robisz...? - zapytała Ayano, zauważając jego dziwne zachowanie.
- Ciepło ciała - odparł Budo, próbując skoncentrować na koszuli. Przez drżenie jego dłoni, guziki wypadały mu z rąk, utrudniając mu zadanie.
- ...Co... masz na myśli...? - Ayano zarumieniła się, lekko spanikowana. Gdyby to był Taro, pozwoliłaby mu na to bez zastanowienia, ale to był Budo. Jego nieprzewidywalność czasem naprawdę ją stresowała.
- Jeśli będziemy leżeć bardzo blisko siebie, powinniśmy móc zachować ciepło - wyjaśnił Budo, odpinając ostatni guzik, odkrywając mocno wyrzeźbiony sześciopak. Sztuki walki miały swoje zalety. Jego ciało było zdrowe i porządnie wysportowane. Spojrzał na Ayano oczekująco.
- ...Nie zdejmę swojej koszulki - powiedziała stanowczo Ayano z poważną miną.
- Nie miałem tego na myśli... - Budo zaczerwienił się. - Nie mógłbym tego oczekiwać.
- Więc... co...? - spytała Ayano, unosząc brwi.
- Chodź tu.
- ...Co...?
- Musimy dzielić ciepło ciała, jeśli chcemy tu przeżyć.
- Em... Na pewno jest inny sposób - Ayano spróbowała odsunąć się od niego jak najdalej, zakłopotana do granic możliwości. Nie było opcji, żeby przytuliła się do lidera sztuk walki. To by była zdrada w stosunku do Taro. Taro. Nawet myślenie o nim bolało.
- Ayano, błagam, nie utrudniaj tego - Budo westchnął, próbując się do niej zbliżyć.
- Hej-hej, zostań tam - Ayano wcisnęła się w ścianę trumny, przestraszona.
- Ayano, możesz mi zaufać. To tylko ja - Budo powiedział poważnie, posyłając jej spojrzenie pełne dojrzałości i delikatności. Jego oczy były tak podobne do oczu Taro, że Ayano musiała odwrócić wzrok.
- ... - Ayano zawahała się. Gdyby pozwoliła Budo ją przytulić, myślałaby tylko o Taro, a nie chciała go pamiętać, nie po tym, co stało się poprzedniej nocy. To byłoby jak zerwanie plastra z otwartej rany.
- Sen... Senpai... Nie... Nie chcę pamiętać... - wymamrotała Ayano z żalem. Nie chciała wspominać momentu, kiedy jej całe życie się zawaliło.
- ...Ayano, nie chcę, żebyś umarła - rzekł ostrożnie Budo. Wiedział, że wkracza w niebezpieczne terytorium, a Ayano powoli cofała się do swojego wrażliwego, depresyjnego stanu. - Taro... też by nie chciał... - dodał Budo, mając nadzieję, że to pomoże.
- ...Czemu nie...? Nie jestem dobrą osobą... Masuta, on to widział... Widział, jak kogoś ranię... może zasłużyłam na to wszystko.
- ...Nie... nie mów tak.
YOU ARE READING
Jeśli nie mogę mieć Senpaia (tłumaczenie fanfika DollySonikku)
FanfictionJeśli nie mogę mieć Senpai'a, to będę mieć ciebie, dopóki nie będziesz mógł znieść myśli o opuszczeniu mnie. Ten fanfik jest tłumaczeniem ,,If I can't have Senpai" autorstwa DollySonikku. Wszystkie pochwały należą się jej :D Również grafiki na okład...
Rozdział 15
Start from the beginning