10

5 1 0
                                    

Nie chciało się włączyć, bez względu na to, co Yaku robił.

Wygooglował to już, ale po piątym "Mam ten sam problem" na trzecim forum, które sprawdził, poddał się, otworzył swoją normalną lampę, zwalając się na łóżko.

Rzucił na lampę projektora kosmicznego długie spojrzenie, tęskne i nieubłagane, zanim spróbował jeszcze raz. Dostał przebłysku gwiazd eksplodujących w jego pokoju, sprzed kilku lat, kiedy jeszcze świeciły i kiedy łóżko nie było tak zimne i samotne.

Jego ręce zwiotczały, wciąż trzymając sznurek, oczy miękko spoglądały w dół lampy.

"To nie ma znaczenia, już.

Kopnął automat, mając nadzieję, że albo wypluje jego pieniądze, albo da mu to, czego chciał.

Westchnął, zanim nacisnął kolejny przycisk, powodując, że maszyna wydała jakiś warkot, i zastanawiał się, jakim cudem zapomniał, że połowa automatów w Tokio została wykonana z najgłębszej części piekła. Powinien wiedzieć lepiej niż ktokolwiek inny.

Jego oczy wpatrywały się mocniej w maszynę, gdy ta wydawała z siebie jakieś zamierające dźwięki, zauważając zieloną obudowę, wyblakły, znajomy i nostalgiczny z jakiegoś powodu odcień.

Automat już wypluwał Fantę w chwili, gdy zdał sobie sprawę dlaczego.




*Nie dziwcie się ,że wstawiam dzisiaj tak dużo rozdziałów, ale przez jakiś czas nie będe mogła publikować , więc chce żeby przynajmniej to tłumaczenie było skończone :)*

trading winds at dawn (pl)Where stories live. Discover now