Chapter 8

91 10 1
                                    

Obudziłam się w samochodzie. Gwałtownie podniosłam głowę i się rozejrzałam. Po chwili zrozumiałam, że jestem w samochodzie Dicka.

-No proszę nasza śpiąca królewna się obudziła.-Powiedział głos obok mnie. Spojrzałam w stronę dobiegającego głosu i zobaczyłam Gara. 

-Co ty tu robisz? Gdzie jedziemy? Co się stało po tym jak zemdlałam?-Zasypałam wszystkich pytaniami.

-Hej. Spokojnie wszystko jest okej.-Powiedział do mnie Grayson, któremu zdradziłam moją historię i wiedział dlaczego jestem taka spięta. Po chwili poczułam jak coś dotyka tyłu mojej szyi. Obróciłam się zobaczyłam Luckyego który wystawiał swój pyszczek z bagażnika. 

-Spokojnie nie śmiałabym o nim zapomnieć.-Powiedziała do mnie Rachel uśmiechając się do mnie. Oddałam jej uśmiech i znowu odwróciłam się do tyłu aby spróbować pogłaskać psa. 

-Dobra to jeszcze jedno pytanie. Dlaczego jesteśmy w minivanie a nie w tym twoim całym porsche.-Powiedziałam.

-Wszyscy się w nim mieścimy.-Odpowiedział mi brunet.-Wiesz jak trudno było zmieścić tego psiaka do bagażnika w tamtym samochodzie? Trudno.-Dodał.

-Lepszej wymówki nie mogłeś znaleźć?-Zapytałam z niedowierzaniem.

-Nie.-Odpowiedział na co Gar i Rachel się zaśmiali a ja tylko przewróciłam oczami. 

-Chyba nie zamierzamy tu zostać?-Zapytała Rachel spoglądając na nie zadbany hostel. 

-Na tej ulicy na pewno znajdzie się ładniejsze miejsce.-Poparła ją Kory. 

-Ścigają nas socjopaci. Ładne miejsca przyciągają uwagę.-Powiedział Dick z którym się zgodziłam.-A ten ma tylko jedną drogę dojazdu.-Dokończył wypowiedź i poszedł zapewne po klucze do pokoi.

-A więc Sara, skąd wzięłaś psa?-Zapytała mnie różowo włosa.

-Znalazłam go w krzakach przed ucieczką Rachel z klasztoru.-Odpowiedziałam kobiecie a ona pokiwała tylko głową.

-Pytanie. Dlaczego tak spanikowałaś gdy się obudziłaś.-Zapytał mnie Gar.

Spojrzałam na niego z zdziwieniem.-Długa historia, a ja nie mam czasu jej opowiadać.-Odpowiedziałam mu podchodząc do bagażnika i otwierając go. 

-No Lucky wyskakuj.-Powiedziałam psu na co ten wyskoczył z bagażnika. 

-Chyba trzeba mu załatwić smycz, obrożę i tak dalej.-Powiedziała mi Rachel.

-Tak... Ale nie teraz, później się tym zajmę.-Powiedziałam wzdychając.-Jesteśmy teraz ścigani przez socjopatów. Nie możemy się zbytnio pokazywać w sklepach ani innych publicznych miejscach. Dlatego głównie jesteśmy w tym hostelu daleko od wszystkiego.-Dodałam.

-Proszę cztery pokoje obok siebie. A Sara i Rachel mają pokój razem.-Powiedział brunet, który przyszedł do nas z kluczami w dłoni.

Zabrałam klucze od bruneta i kiwnęłam głową do Rachel aby poszła za mną. Jak na Lucky'ego przystało wybiegł przede mnie i pobiegł do środka hostelu. Fioletowo włosa pobiegła za psem aby zobaczyć gdzie dokładniej pobiegł. 

-Lucky!-Usłyszałam jak Rachel krzyknęła na psa przez co przyśpieszyłam w kroku. Gdy weszłam do środka zobaczyłam jak pies rzuca się na recepcjonistkę.

-Lucky! Do mnie!-Krzyknęłam na psa na co ten podbiegł do mnie ze spuszczoną głową.-Bardzo Panią przepraszam. Lucky to młody i jeszcze nie wytresowany pies.-

-Nic się nie stało. Uwielbiam zwierzęta, sama kiedyś miałam młodego psa i rozumiem to.-Powiedziała uśmiechając się do mnie.

-Rachel pójdź z Lucky'm do pokoju muszę wrócić się po torbę do auta.-Powiedziałam bez emocji do nastolatki na co ona kiwnęła głową i udała się do pokoju.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 04, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Gotham's Black WidowOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz