Chapter 2

156 6 8
                                    

Detroit, Parę miesięcy później

Przez te parę miesięcy dużo zmieniło się w życiu Sary Aristow. Zamieszkała w Detroit. Ma pracę w Policji jako detektyw. Prawie od razu przydzielono jej partnera z, którym nie potrafi się za bardzo dogadać. I co dziwne nadal utrzymuje kontakt z Yeleną czyli tą drugą blondynką co ją uratowała. Tak szczerze to ona jej wszystko załatwiła.

A tym czasem Sara kierowała się właśnie na komisariat gdzie dostała informację, że ma się natychmiast stawić bo jakaś nastolatka rzuciła cegłą w radiowóz. Przy okazji słuchała muzyki w słuchawkach gdzie leciała piosenka "Sweater Weather".(media)

-"Czego te dzieciaki se dzisiaj nie wymyślą"*-Pomyślała i weszła na komisariat kierując się do pokoju przesłuchań. Gdy była przy drzwiach wyjęła słuchawki z uszów i chciała wejść ale akurat wyszedł jej partner. Wysoki, 24 letni dobrze zbudowany brunet o czekoladowych oczach. 

-Aristow-Powiedział do niej jak zwykle oschłym tonem.

-Grayson-Odpowiedziała mu.

-Zostań z nią ja idę coś załatwić.-Powiedział i odszedł.

Kobieta westchnęła i weszła do pokoju przesłuchań.-Witaj jestem Sara.-Przedstawiła się i ciepło uśmiechnęła do dziewczyny aby dodać jej otuchy.

-Rachel-Odpowiedziała fioletowo włosa.

Blondynka tylko usiadła i zapytała-To co może mi coś o sobie opowiesz? Naprzykład..-

-Pomóż mi..-Wcięła jej się w zdanie dziewczyna-Proszę...-Złapała ją z rękę wpatrywała się w nią pustym wzrokiem.

-Rachel?-Niebieskooka pomachała dziewczynie przed oczami. Ta jedynie oderwała rękę od kobiety i spojrzała na nią ze współczuciem.-Rachel. Co się dzieję?- Zapytała niebieskooka

Dziewczyna już miała odpowiedzieć ale do kobiety zadzwonił telefon. Blondynka spojrzała na wyświetlacz i powiedziała-Przepraszam ale to ważne. Zaraz wracam.-I wyszła.

-Co jest?-Zapytała do słuchawki.

-Hej, nie przeszkadzam?*-Zapytał przyjemny dla ucha głos w słuchawce.

-Troche. Aktualnie jestem w pracy a więc nie mogę zbytnio gadać.-Odpowiedziała

-A. Spoko. Zadzwoń jak skończysz-powiedziała.

-Jasne. O i Yelena?-Zapytała niebieskooka

-Tak?-Zapytała.

-Dziękuję. Za wszystko.-I się rozłączyła.

Kobieta wróciła do pokoju gdzie nie było już dziewczyny.

-Cholera-Powiedziała wybiegając z pokoju szukając jej partnera.

Gdy go zobaczyła zatrzymała się i krzyknęła-Dick!-

-Po pierwsze miałaś zostać z Rachel a po drugie.-Powiedział mężczyzna ale kobieta urwała mu w pół zdania.

-No właśnie w tym rzecz. Poszłam odebrać ważny telefon a gdy wróciłam jej już nie było.-Powiedziała kobieta z lekkim przerażeniem w głosie.

-Spokojnie znajdziemy ją-Powiedział uspokajająco i poszedł z kobietą na dwór.

Jasno włosa zauważyła odjeżdżający samochód i wskazała na niego palcem-Tam!-Krzyknęła.

Jej towarzysz wybrał numer telefonu i poprosił o zlokalizowanie radiowozu. Ale niebieskooka nie mogła zrozumieć czemu się tak martwi i nastolatkę. 

-Sara!-Z zamyśleń wyrwał ją krzyk partnera. Szybko pobiegła w stronę jego wozu i wsiadła. Grayson odjechał z piskiem opon i gonili samochód gdzie była Rachel z jej oprawcą. 

~~~~

Samochód zatrzymał się pod opuszczonym kościołem. Pierwsza wybiegła jasnowłosa. Usłyszała przeraźliwy krzyk dziewczyny.

-Rachel!-Krzyknęła i już miała biec w stronę dziewczyny ale uniemożliwił jej to inny mężczyzna.

 Kobieta stanęła w pozycji bojowej zamknęła oczy i wzięła głęboki wdech. Przypomniała sobie wszystko co się nauczyła przez lata. Otworzyła oczy i zaatakowała mężczyznę kopniakiem w twarz którego się nie spodziewał. Widać było, że był słaby bo legł na ziemię i zemdlał. 

-No proszę. Jednak umiesz się bić.-Skomentował Grayson na co tylko blondynka odpowiedziała prychnięciem. 

Dostali się na górne piętro gdzie były otwarte a w środku fioletowo włosa. Sara podeszła pierwsza do drzwi i chciała wejść ale magicznie drzwi się zamknęły.

-Co jest kurwa?-Powiedziała kobieta

-Rachel otwórz drzwi!-Krzyknął brunet.

-Rachel!-Krzyknęła jasno włosa-Rachel otwórz te cholerne drzwi!-

Nagle drzwi się otworzyły a pod nimi leżał martwy mężczyzna. Niebiesko oka od razu pobiegła do zapłakanej dziewczyny. Rozwiązała ją a ona rzuciła się jej w ramiona. Kobieta gładziła ją po włosach i szeptała jej do ucha uspokajające słowa. Po chwili wstały i wyszły za brunetem omijając ciało. 

-To twój samochód?-Zapytała Rachel

-Pamiątka rodzinna- Odpowiedział jej 

-Z cyrku?-Spytała, a blondynka zdziwiła się.

-Niekoniecznie. Zbieramy się.-Powiedział.

-Super jadę z wami tylko musimy zajechać pod moje mieszkanie po parę rzeczy.-Mężczyzna tylko ciężko westchnął i się zgodził.

Kobiecie tylko chodziło o jedno. Jej strój. Mówiła sobie, że to rzuci ale woli mieć w razie wu.

~~~~

Auto zajechało pod mieszkanie dziewczyny. Ona szybko wysiadła i wbiegła na swoje piętro. Otworzyła szybko mieszkanie i wbiegła do pokoju zabrać torbę ze strojem. Przy okazji wzięła jeszcze ciuchy na zmianę i ładowarkę do telefonu. Wybiegła z mieszkania zamykając je szybko i wróciła do pojazdu. Wsiadła i auto ruszyło.

Kobieta jeszcze przed założeniem słuchawek powiedziała do fioletowo włosej- Idź spać założę się że przed nami długa droga.-Uśmiechnęła się ciepło do dziewczyny co ona oddała.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Zwykły tekst z pochyłą-Rozmowa telefoniczna 

I oto kolejny rozdział! napiszcie co o nim sądzicie. 

Mięta~~

Gotham's Black WidowWhere stories live. Discover now