Uprzedzenia.
O rany. Jak tak teraz myślę, to chyba nie mam zbyt wielu uprzedzeń. Staram się nie oceniać książki po okładce i ostatnio coraz bardziej nad tym pracuje.
Ale pierwsze uprzedzenia jakie przyszły mi na myśl to dwa następujące
➡dresy. I chociaż wiem, że niektórzy to całkiem sympatyczni ludzie (no dobra, znam dwóch takich) to jednak unikam takich ludzi.
➡nietypowe, lub po prostu nieznane mi jedzenie. W życiu nie jadłam sushi czy jakichkolwiek owoców morza, ale jestem świecie przekonana, że to najgorsze jedzenie na świecie i chyba zawsze odmawiam wyjścia do jakiegokolwiek miejsca, które takie coś serwuje.
W tym momencie nic więcej mi na myśl nie przychodzi.
Zdaje sobie sprawę, że notka pewnie bez ładu i składu, ale chociaż zlecial mi czas na wykładzie ;)