— Jest piękna? — Taehyung podniósł wzrok zaciekawiony. Westchnął ciężko, w myślach karcąc się za swoją reakcję. — Nie widziałem jej ani razu. Słyszałem ich z mieszkania, ale nigdy nie odważyłem się nawet spojrzeć.

— Jest. Ma naprawdę śliczną twarz, uroczy uśmiech i bije od niej taka sympatyczna aura. Normalnie aż miałem ochotę się uśmiechać jak debil. Jestem bardziej niż pewny, że wielu mężczyzn się za nią ogląda. Nie widziałem jeszcze chyba tak uroczej dziewczyny, jak ona — blondyn zupełnie zignorował jęki przyjaciela, by już nic więcej nie mówił. — Wiesz jednak jaka jest jej wada?

— Śmierdzi jej z buzi? — prychnął Kim.

— Nie. Brakuje jej penisa T. Zapomniałeś o tym, że Jungkook jest kurwa... no nie wiem? Gejem na przykład. Coś jak ty. Byliście razem przez pięć lat, raczej nie układaliście puzzli w nocy.

Taehyung spojrzał tylko gniewnym wzrokiem na przyjaciela, a następnie cisnął w niego poduszką z lekkim uśmiechem na twarzy. Doskonale wiedział, co ten próbował zrobić. Zwłaszcza że doskonale mu się to udawało. Jak zawsze.

Park potrafił go zirytować i zmotywować jednocześnie i nawet tak absurdalne stwierdzenia potrafiły poprawić jego humor.

— Idę przywitać się z moim kochaniem, bo go jeszcze nie widziałem. Ty masz kwadrans na prysznic, bo serio śmierdzisz. Później bierzemy się za rozpakowanie tych rzeczy i zrobienie tu porządku, a na sam koniec porozmawiamy, jak możesz odzyskać tego swojego fotografa.

Jimin wyszedł z sypialni, aby poszukać kota, a Tae postanowił posłuchać przyjaciela i wziąć się w garść, ponieważ nie mógł stracić Jungkooka kolejny raz. Nawet jeżeli tak naprawdę nawet go nie odzyskał.

***

Jimin spędził u Taehyunga prawie cztery dni. Przez ten czas robili dokładnie to, co powiedział Park. Bez przerwy rozmawiali, sprzątali i zastanawiali się co zrobić. Nie doszli do żadnych konkretnych wniosków poza takimi, że Kim musi przede wszystkim obserwować reakcje Jungkooka i dać mu czas, by nie pogorszyć sprawy.

Jimin jednak wiedział, że to będzie bardzo trudne, ponieważ młodszy nie chce nawet z nim rozmawiać. Dlatego zaobserwowanie jakiejkolwiek innej reakcji niż niechęć, mogła być bardzo trudna.

To właśnie dlatego, pożegnawszy się z przyjacielem, opuścił jego mieszkanie, by przekonać go, że wrócił do stolicy. Tak naprawdę postanowił odwiedzić dwudziestosześciolatka w jego pracy. Umówił się nawet na wizytę z jego szefem, podając się za klienta.

Park Hyunki był miły podczas rozmowy i nie zauważył nic podejrzanego, kiedy prawnik przeglądając pracę z ostatniej sesji, zachwycał się zdjęciami Jeona i od razu chciał porozmawiać z autorem.

— To nasz nowy pracownik, na pewno ucieszy się, że ktoś go docenił — stwierdził tylko mężczyzna i wyszedł, by zawołać chłopaka.

Jimin spędził nie więcej, jak pięć minut będąc samemu w biurze szefa, kiedy do pomieszczenia wszedł młody fotograf. Rozpoznał go od razu, ale nie chciał tak po prostu wychodzić z biura, będąc pewnym, że zostanie o to wypytany przez resztę. Dlatego zamknął drzwi i po prostu czekał.

Skoro Park przyszedł do jego pracy, musiał mieć do niego jakąś sprawę i Jungkook doskonale wiedział jaką. Nie chciał tego słuchać równie tak mocno, jak tego pragnął.

Poza tym, miał tego mężczyznę za przyjaciela i widok znajomej sylwetki, po latach wywoływał w nim radość. Pomimo wszystko.

— Nie wiedziałem, że zmieniłeś zawód z adwokata na przedstawiciela agencji modowej — przerwał ciszę młodszy, kiedy ta stała się nie do zniesienia.

I'LL WAIT | kth & jjkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz