Rozdział 32

3.7K 205 2
                                    

ROZDZIAŁ BO ŚWIĘTA :D WESOŁYCH ŚWIĄT I NIECH WAS KRÓLIK NIE NAPADNIE
Pociągnęłam nosem i lekko podniosłam głowę zwalając z niej poduszkę. Wstałam z łóżka i poprawilam włosy które mi się zkoltunily. Zeszłam po cichu na dół i weszlam do salonu. Zayn siedział odwrócony do mnie tyłem i rozmawiał przez telefon pomrukujac coś cicho. Zaskoczyłam z ostatniego schodka i podeszłam niepewnie do chłopaka. Kiedy chciałam dotknąć jego ramienia on nagle się odwrócił i złapał mnie za rękę odpychajac od siebie.

-Oh,to ty Darcy. Przepraszam, nie zakradaj się. Miałaś siedzieć na górze.

-Chciałam wiedzieć co się dzieje.

-Pogadamy potem. Idź do kuchni i zasloń rolety.

-Zayn...

-Idź Darcy.-Westchnęłam i skierowałam się do kuchni. Zasłoniłam wszystkie rolety i została mi tylko jedna kiedy zobaczyłam czerwony punkcik na lodówce. Zostawiłam rolety i podeszłam do lodówki a kiedy chciałam dotknąć punktu nagle usłyszałam głośny huk a kula wylądowała w lodówce odrywając kawałek jej. Pisnęłam i odskoczylam od lodówki patrząc na okno.

-Darcy padnij! -Usłyszałam krzyk Zayna,a po chwili zostałam pociagnieta przez niego na ziemię. Syknelam cicho a w moich uszach rozbrzmiala seria strzałów. Pisnęłam zakrywajac uszy ale słyszałam krzyk Zayna do telefonu.

-Louis przyjeżdżaj! Mamy snajpera!-chłopak rozlaczyl się i kucnal co zrobiłam po chwili i ja.

-Spróbujemy się przemknac do wyjścia. Idź za mną i nie oglądaj się.-kiwnelam głową a chłopak złapał mnie za moją trzęsącą się rękę ciągnąc mnie lekko za sobą. Wytarlam drugą ręką łzy i poszłam za chłopakiem. Udało nam się przejść bez żadnego szwanku do drzwi i Zayn miał je już otworzyć, kiedy ktoś zaczął w nie walić z całej siły. Chłopak wyciągnął zza paska broń celujac nią w drzwi i otwierając je. Skąd on ma broń? Co tu się dzieje?!

-Wsiadajcie do samochodu. Mamy mało czasu.-Zayn pociągnął mnie za sobą i poszedł za chłopakiem który szedł w stronę samochodu. Wsiadłam do środka a chłopak szybko ruszył a wtedy dopiero do mnie dotarło co się dzieje. Zaczęłam ciężko oddychać próbując złapać oddech i mocniej scisnelam rękę Zayna. Chłopak spojrzał na mnie przestraszony i wciągnął mnie na swoje kolana. Wtulilam się w jego klatkę piersiową i dalej próbowałam złapać oddech. Po chwili duszności odeszły a ja poczułam jak Zayn głaszcze mnie po włosach. Wtulilam się w chłopaka i pociągnęłam nosem. Zayn podał mi chusteczkę a ja szybko wytarlam nos i znowu przytuliłam się do chłopaka.

-Nie chciałbym wam przerywać ale chyba musimy się poznać. Jestem Louis.-odezwał się chłopak siedzący z przodu,za kierownicą.

-Jestem Darcy. -Odezwałam się cicho a chłopak pokiwal głową marszczac brwi. Zayn złączyl nasze palce razem i pocałował lekko moje kostki. Westchnęłam i powstrzymałam łzy.

-Darcy.-odezwał się w końcu Zayn a ja spojrzałam mu w oczy. Usłyszałam jak chłopak wzdycha a potem jego usta wylądowały na moich. Odwzajemnilam po chwili pocałunek a chłopak mruknął zadowolony.

-Wyjaśnię Ci wszystko jak dojedziemy na miejsce.-Powiedział kiedy oderwalismy się od siebie. Spuściłam głowę i zeszlam z kolan chłopaka.

-Darcy wszystko okej?

-Boje się. Jestem zdezorientowana.

-Poczekaj jeszcze Skarbie. Prześpij się.-Westchnęłam i przymknelam oczy opierając głowę na ramieniu chłopaka. Po kilku minutach usłyszałam ciche szepty Louisa i Zayna.

-Po co ją w to wciagasz stary?

-Kocham ją.

-Chcesz żeby miała takie życie jak my?

-Nie będzie miała.

-Dobrze wiesz ze będzie miała. Oni już o niej wiedzą. Będzie zastraszana i atakowana.

-Nic jej się nie stanie. Dopilnuje tego.

-Nie możesz wszystkiego kontrolować Zayn.

-Ale mogę spróbować.-wtulilam się mocniej w chłopaka jeszcze bardziej przestraszona. Zastraszana? Atakowana?

Trouble| Z.MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz