63.

3.6K 257 28
                                    

- Harry! Jednak przyszłeś.

Ledwo wszedłem do sali, a Holly już podbiegła do mnie i przytuliła z takim zamachem, że prawie poleciałem do tyłu. Zaśmiałem się cicho z jej nieporadności językowej, ostrożnie głaszcząc ją po plecach.

- Przyszedłeś, Młoda. - poprawiłem ją. - No i obiecałem, więc jestem. - rzuciłem, wspominając ile musiałem się naprosić Gemmy, żeby tu ze mną przyjechała i posiedziała z Lou, kiedy odwiedzę Holly. Bowiem jak zwykle zapomniałem, że naobiecywałem kupę rzeczy, które miałem zrobić w jednym czasie... Ale tutaj jakoś udało mi się wybrnąć.

- Myślałam, że masz dużo pracy i inne takie... - dziewczynka zadarła głowę i spojrzała na mnie swoimi wielkimi, błękitnymi oczami. - Ale cieszę się, że jesteś. - rzuciła z uśmiechem, łapiąc mnie za rękę i prowadząc do jakiejś półki z wielki, zielonym pudełkiem na wierzchu. - Ginny kupiła dzisiaj kolorowanki, więc nie będziesz musiał rysować.

- Widzę, że się przygotowałaś. - uśmiechnąłem się w jej stronę, kiedy podawała mi jedną z książeczek. Szybko zerknąłem na okładkę, widząc jakąś rysunkową dziewczynę w różowej sukience i koronie na głowie. - O księżniczkach? - pisnąłem, kiepsko zadowolony. - A nie masz czegoś bardziej... dla chłopaków?

Holly spojrzała na mnie z podniesioną brwią, jakby zirytowana, że śmiem grymasić. Efekt był tak zabawny, że musiałem zacisnąć usta, żeby nie parsknąć śmiechem.

- Kubuś Puchatek? - zaproponowała, wyciągając do mnie inną książeczkę Jakoś nie bardzo miałem ochotę patrzeć na misie przez najbliższą godzinę, więc zbliżyłem się do zestawu jej kolorowanek i zacząłem przeglądać ich okładki.

- Pokaż co tam masz... - westchnąłem pod nosem, a odrzucając kolejne książeczki, kiedy mój wzrok napotkał wizerunek znajomego bałwanka. - O, Kraina lodu, znam to.

- Nie jesteś za duży na bajki? - dziewczynka posłała mi rozbawione spojrzenie.

- Ja mam dopiero 23 lata... - zmarszczyłem brwi z udawanym oburzeniem. Holly tymczasem spojrzała na mnie jak na jakiegoś kosmitę.

- Ale ty jesteś stary...

- Mniej gadania, więcej rysowania. Kolorowanka, kredki, proszę. - wręczyłem jej pierwszą-lepszą książeczkę i zestaw kredek, popychając w kierunku stołu, gdzie wczoraj rysowaliśmy. - Ja się zmierzę z księżniczkami. - zgarnąłem w garść odpowiednią kolorowankę i ruszyłem za dziewczynką, już po chwili zajmując miejsce obok niej. Nie zdążyłem jednak nawet otworzyć książki, kiedy mała spojrzała na mnie z ciekawością.

- Znasz jakąś bajkę o księżniczkach? - zapytała, zapatrzona w obrazek, który zaczęła wypełniać kolorami. - No wiesz, nie taką o Śnieżce, czy Śpiącej Królewnie...

Chrząkając, przeszukałem swoją głowę w poszukiwaniu jakiegokolwiek pomysłu, ale nie wpadłem na nic, co i tak nie byłoby już powszechnie znane.

- Nie sądzę... - pokręciłem w końcu głową.

- Zupełnie nic?

- Z tego co pamiętam to Lou ma zdolności do wymyślania różnych historii i uznałem, że już ja nie muszę. - wyjaśniłem, chociaż sam nie pojmowałem skąd u mnie ta wiedza. I obraz Lou opowiadającej bajkę zgrai dzieciaków. "Czy ona przypadkiem za nimi nie przepadała...?"

- A opowiadała ci coś kiedyś o księżniczkach? - Holly nie dawała za wygraną.

- Ona raczej woli czarne charaktery, jak Kapitan Hak z Piotrusia Pana, czy Zła Królowa ze Śnieżki. - palnąłem, mimo, że i w tym przypadku nie mogłem skojarzyć skąd to wiem. Ale byłem pewny, że tego Haka wielbiła ponad wszystkie inne postacie. "Ciekawe czemu..."

Remember me. || HSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz