Rozdział 45

Mulai dari awal
                                    

– Czyli weszliście na nowy poziom znajomości? – spytał Silvio.

– Możesz to tak nazwać. I wcale nie żałuję – zapewnił Harry. – Było bosko i bardzo chętnie to powtórzę.

– Nie zapomnij nas zaprosić na ślub – powiedziała stanowczo Tatiana. – Inaczej sama się wproszę!

– Oczywiście moja droga. Bez was to nie byłby ślub.

Tatiana popatrzyła na niego z czułością i przytuliła mocno. Wszyscy cieszyli się, że związek przyjaciela rozkwita, ale żal im było, że to ich ostatni rok szkoły. Potem rozjadą się po świecie, ale zgodnie podjęli decyzję, że będą utrzymać kontakt i przyjaźnić się do końca życia, a potem wspólnie narzekać na wszystko wokół.

Oczywiście w Hogwarcie również zaczynał się kolejny rok zajęć. Harry trzymał kciuki za Severusa, żeby nie tracił za bardzo cierpliwości, a Voldemort zostawił go w spokoju.

,,,

Severus szybko wracał do swoich komnat. Musiał szybko skontaktować się z Harrym i ostrzec go.

Pół godziny wcześniej Dumbledore wezwał go do swojego gabinetu. Kiedy tam dotarł, okazało się, że poza nim są tam jeszcze członkowie Zakony Feniksa. Skrzywił się, widząc tam też trójkę Gryfonów, która irytowała go od dobrych kilku lat.

– Dobrze, że już jesteś Severusie – powiedział dyrektor.

– Musiałem zająć się najpierw kilkoma moimi Ślizgonami. O co chodzi? – spytał.

– Już wiem, gdzie jest Harry – poinformował wszystkich wprost. Mistrz Eliksirów jedynie cudem zachował spokój. Jedyne, co chciał zrobić, to wybiec z gabinetu i przenieść się do Szwajcarii, żeby ostrzec chłopca. Został jednak na miejscu. Jeszcze istniała możliwość, że Albus się pomylił. – Nie było łatwo zdobyć te informacje, ale okazało się, że jest uczniem innej szkoły magii.

– Gdzie dokładnie przebywa? – spytała Molly Weasley.

– W Szwajcarii. – Severus prawie jęknął na głos. Nie wiedział, jak Albus dowiedział się o tym, ale jeśli ktoś mu w tym pomógł, to miał ochotę porządnie tego kogoś przekląć. – Jest tam niewielka szkoła magii.

– Na co czekamy? – spytał Moody. – Ruszajmy.

– Wyruszymy rano – zapewnił go dyrektor.

– Jesteś pewien, że pan Potter będzie chciał z tobą rozmawiać, Albusie? – spytała nagle Minerwa sceptycznym głosem. – O ile dobrze pamiętam, pewien jego list opublikowany w Proroku, mówił coś innego.

– Jestem pewien, że wszystko się wyjaśni i zażegnamy te wszystkie nieporozumienia.

Severus doskonale wiedział, że nic takiego się nie stanie. Harry z radością wystawi Dumbledore'a na ostrzał zaklęć swoich przyjaciół i jeszcze sam dołoży kilka klątw. Kiedy tylko spotkanie się skończyło, szybko wrócił do lochów, złapał księgę i napisał wiadomość do narzeczonego.

„Braliśmy pod uwagę, że tak się może stać" – napisał mu Harry. – „Idę do dyrektora. Napiszę ci potem, co ustaliliśmy."

Teraz Severus mógł jedynie czekać na odpowiedź chłopca. W międzyczasie powiadomił jeszcze Blacka i Lupina. Animag chciał od razu udać się do Szwajcarii i chronić swojego chrześniaka, nawet jeśli wiedział, że Harry potrafi sobie poradzić. Black był dumny, że syn jego najlepszego przyjaciela jest tak inteligentnym i zaradnym młodym człowiekiem.

Listy do STempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang