Rozdział 45

6.2K 380 304
                                    

A dobra. Zacznijmy sobie tydzień z przytupem i dajmy rozdział dwa dni wcześniej. Będzie ciekawie. Motywację dla weny poproszę XD

Rozdział 45

Do końca wakacji Harry chodził tak rozmarzony i szczęśliwy, że jego magia po prostu promieniowała z niego. Któregoś dnia oparł się o jedno z drzewek owocowych koło domu, a jego magia samoistnie sprawiła, że zaczęło owocować wcześniej niż zwykle. Gospodarze podśmiechiwali się tylko z niego, ale sami doskonale wiedzieli, co się dzieje, gdy ktoś jest zakochany.

Codziennie myślał o tym, co się stało na Karaibach i za każdym razem jego twarz okraszał mocny rumieniec, a głupi uśmiech wykrzywiał mu usta. Kiedy obudzili się z drzemki, Harry zauważył, że właściwie leży na Severusie. Zamierzał zejść z niego i wstać, ale silne ręce uniemożliwiły mu to, przytrzymując w miejscu. Podniósł głowę i popatrzył w ciemne oczy, a potem wszystko potoczyło się samo. Nie padły żadne słowa. Nie były potrzebne, skoro obaj wiedzieli, czego dokładnie chcą. Zrzucili z siebie te nieliczne ubrania, które na sobie mieli, a potem Severus sprawił, że Harry zobaczył gwiazdy.

Jeśli wcześniej wyobrażał sobie, jak mogłoby być w jednym łóżku z narzeczonym, to Severus zdecydowanie przebił jego oczekiwania. Było tak cudownie, że Harry nie miał ochoty rozstawać się z nim.

– Musimy wracać? – spytał, kiedy stali razem pod prysznicem.

– Musimy – usłyszał w odpowiedzi. – Ale obiecuję ci, że jeszcze tu wrócimy.

– Nie miałbym nic przeciwko, żeby kiedyś tu zamieszkać. Cisza, spokój, zero stresu.

– Tylko wszędzie daleko – zauważył Severus z lekkim rozbawieniem.

Harry zerknął na niego i objął w pasie.

– Jesteśmy czarodziejami. Odległości nie są dla nas większym problemem. Wystarczy mieć licencję na aportację. Jak dobrze pójdzie, swoją będę miał jeszcze przed świętami, a wtedy, co nas powstrzyma? O ile nie zmieniłeś zdania.

– Na jaki temat?

– W kwestii ślubu. Dla mnie to całkiem fajna perspektywa. Lubię cię i dogadujemy się całkiem nieźle. Raczej nie kłócilibyśmy się za wiele. Już bardziej ostro dyskutowali. Prawda?

Severus nie wytrzymał i zaczął się śmiać, a potem pocałował chłopaka mocno.

– Głupek. Poza tym bardzo chętnie zrobię twojemu ojcu chrzestnemu na złość i nie wycofam się – przyznał.

– Strasznie mściwy jesteś – zauważył Harry. – Nie, żeby to nie miało zalet, ale myślałem, że macie zawieszenie broni.

– To mi nie przeszkadza robić mu czasem na złość. Poza tym też uważam, że się dogadamy, skoro do tej pory się nie przeklęliśmy wzajemnie.

Dla młodszego czarodzieja było to niemal jak deklaracja, że Mistrz Eliksirów chce z nim spędzić resztę życia. Na głębsze wyznania przyjdzie czas później. Na razie wystarczało mu to, co miał. A miał perspektywę ślubu i wspólnego mieszkania. Nie rozmawiali jeszcze, kiedy go wezmą, ale przed kolejnymi wakacjami będą musieli się zastanowić, gdzie zamieszkają. Harry po ostatnim roku nie będzie już mógł zostać w gospodarstwie.

Oczywiście przyjaciele zaraz wzięli go w krzyżowy ogień pytań, kiedy tylko się spotkali. Jego rumieniec powiedział im wszystko. Naturalnie nikt taktownie nie drążył tematu. Harry usłyszał tylko kilka zabawnych i nieco uszczypliwych komentarzy, które w żaden sposób go nie zdenerwowały. W ich gronie takie delikatne złośliwości były dopuszczalne.

Listy do SWhere stories live. Discover now