MALFOY?!

39 4 0
                                    

— Granger....GRANGER!!! OH GRANGER!!!

— CO SIĘ KURWA DRZESZ, ŚPIĘ TERAZ! — dziewczynę obudził krzyk chlopaka który próbowal ją obudzić.

— Jest wpół do ósmej zaraz są lekcje!!!

— Coś ty się taki obowiązkowy zrobił. — przeciągnęła się i usiadła. — Nie chce mi się. Głodna jestem.

— Śniadanie nam już uciekło. Eliksiry zaraz.

— O nie! Dziś karkówka! — Hermiona zerwała się z łóżka i pobiegła do łazienki.

— Mówiłem przecież! — dodał, gdy dziewczyna byla w łazience.

— MÓWIŁEŚ ŻE LEKCJE,  A NIE ŻE ELIKSIRY

— Powiedziałem!!

— A SPADAJ — wybiegła z łazienki i zaczęła czesać włosy. Chłopak patrzył na nią tylko z rozbawieniem. Po jakiejś chwili przytulił ją od tuły i zacząl lekko całować po szyi. Granger westchnęla i popatrzyła na Dracona w lustrze. — Nie teraz. — powoli sie odsunęla, zlapała go za rękę i wybiegła z pokoju ciągnąc go za sobą.

*

— Widzę że Pan Malfoy i Panna Granger raczyli zaszczycić swoją obecnością na mojej lekcji. — powiedział Snape gdy z 5 minutowym spóźnieniem weszli do klasy.

— Cóż. Tak wyszło wujku. — Malfoy uśmiechnął się tylko, natomiast reszta klasy patrzyła raz na niego, raz na Severusa. — No co? Nikt nie wie że się żenicie?

Na sali zapadła cisza; Dracon natomiast z dumnym uśmiechem zajął miejsce koło Zabiniego i spoglądał na Granger co jakiś czas.

Natomiast nauczyciel o kartkówce zapomniał

*

Po lekcjach, gdy gryfonka siedziała na łóżku ucząc się, do jej pokoju wbił jak z procy Harry.

— HERMIONA CHODŹ,  SZYBKO!!! — krzyknął Bliznowaty. Dziewczyna natychmiast wstała i razem z chłopaków wybiegli z dormitorium.

Potter zaprowadził przyjaciółkę na błonia, pod drzwo. Siedział tam Malgoy z zakrwawioną twarzą, a przy nim stał Cormac McLaggen oraz Ron trzymający go.

— Draco! Mój Boże, co się stało?! — brunetka od razu podbiegła do arystokraty i kucając przy nim zaczęła wycierać krew lecącą z jego nosa oraz rozciętych warg.

— Nic się nie stało. Ten cwel się na mnie rzucił!

— BO MIAŁEM POWÓD!!! — wydarł się McLaggen dalej usiłując się wyrwać z ramion Weasleya.

— No tak,  niby jaki był powód?! — krzyknęła Granger.

— ON CHCE CIĘ TYLKO PRZELECIEĆ NIC WIĘCEJ,  A WEASLEY I POTTER CHCĄ MU POMÓC!!!

— Nie prawda! — wtrącił nie zbyt głośno pół przytomny Malfoy. Jego oczy powoli się przymykały; twarz była jeszcze bardziej blada niż zwykle, a krew zaczęła spływać na brzuch blondyna. W pewnym momencie zaczął kaszleć, a przerażeni Harry, Ron i Hermiona zauważyli że z jego ust płynie coraz więcej czerwonej substancji.

Dziewczyna bez słowa wzięła Dracona pod ramię, a Potter jej pomógł.  Wspólnymi siłami doprowadzili coraz mniej swiadomego co się dzieję,  Malfoya do skrzydła szpitalnego.

*

Z niecierpliwością czekali, aż zostaną wpuszczeni do skrzydła, gdyż zostali wyproszeni przez panią Pomfrey.

— Panno Granger, pan Malfoy panią prosi. — te słowa od razu pobudziły gryfonke która nez namysłu wbiegła do sali i usiadła przy łóżku blondyna. Jednak Nic nie powiedziala, przez słowa gryfona z którym chłopak się pobił. Gdy zobaczył jej minę zwątpienia, złapał ją lekko za rękę i powiedział cicho:
— Nie wierz mu. On kłamie. Ty nie jesteś tą na raz. Ty to wszystko czego pragnę.

Oczy brunetki zaszły łzami; głaszcząc go kciukiem po dłoni popatrzyła w jego piękne szare oczy. Położyła się obok niego i wtuliła w jego ramię.

— Granger... chcesz być moją dziewczyną?

— Draco ja.... ja chce. Nawet bardzo. — oboje się uśmiechnęli. Uśmiech Dracona był tak ciepły i serdeczny. Rzadko widziany był z wyrazem twarzy innym niż obojętność.

— Kocham Cię. — powidział po chwili ciszy arystokrata.

— Ja Ciebie też. — odpowiedziała mu, lekko całując lekko usta.

********

*Czerwiec.*

Od czasu gdy wszyscy w szkole wiedzieli juz o związku arystokraty i szlamy wszystko było tylko lepiej. Blaise okazał sie być na prawde mily, a to że Hermiona była mugolaczką, nie sprawiało dla niego problemu, by opowiadać dziewczynie swojego przyjaciela, różne historie o ich ślizgonskim życiu.

Gdy nadszedł dzień zdawania egzaminów, Draco nią był w stanie wyciągnąć dziewczyny z łóżka.

— Draco, ja nie chce. Źle się czuje. — wyjęczała dziewczyna przytulając się do kołdry.

— Wstań, pochodź trochę, idź do toalety. To pewnie stres. — odpowiedział chlopak głaszcząc dziewczynę po jej kasztanowych loczkach.

— Brzuch mnie boli. Ja nie wstanę.

— może chcesz iść do pielęgniarki? Dałaby Ci coś na uspokojenie. — wziął dziewczynę na kolana,  ale gdy to zrobił,  ta gwałtownie się zerwała i pobiegła do łazienki. — Miona, wszytsko dobrze? — Malfoy stanął pod drzwiami łazienki. Dziewczyna wymiotowała.

********

Egzaminy minęły dobrze, Hermiona co jakiś czas krzywiąc się,  wyszła wreszcie z sali i podeszła do grupki znajomych - Dracona, Harrego, Ginny, Lavender, Ronalda, Pansy oraz Blaisea. Od razu oparła głowę o klatkę piersiową swojego chłopaka. Bardzo  bolała ja głowa. Gdy już miała coś powiedzieć po raz kolejny zwymiotowała, po czym zaczęła płakać.

— Miona spokojnie. — Draco popatrzył w zapłakane oczy swojej dziewczyny i wziął ją na ręce, tak, by jej nogi oplotły jego pas. Przytulił ją i chciał iść do skrzydła.

— Draco nie! — krzyknęła ciągle płacząc. — Do pokoju! — Granger znów poczuła że robi jej się nie dobrze. Smok natomiast nie zmienił kierunku w którym szedł gdyż widział w jak złym stanie jest gryfonka.

Zaniósł ją do skrzydła i położył nsa łóżku. Pobiegł po pielęgniarkę która zanim przyszła dała chłopakowi miskę, którą w idealnym momencie wręczył brunetce, gdyż ta znów zwymiotowała. Pielęgniarka przyszła z lekami i stanęła obok pary.

— Nie jesteś przypadkiem w ciąży kochaniutka? — zapytała Pomfrey.

— Nie. Nie mogłabym być,  to tylko stres egzaminami. — popatrzyła na Dracona wzrokiem pytającym "prawda?". Chłopak wzruszył ramionami i złapał ją za rękę.

— No dobrze,  jak uważasz,  ale możemy to sprawdzić. — odpowiedziała kobieta.

— Nie

— Tak — powiedzieli w tym samym czasie Malfoy i Granger z czego to Granger zaprzeczyła. — Chce wiedzieć na czym stoję,  jeśli będę ojcem, to będę ojcem,  chce to wiedzieć.

Mugolaczka popatrzyła na niego totalnie zszokowana. Przez jakoś czas nie była w stanie nic powiedzieć, po czym wydusiła tylko:
— No dobrze.

Poppy wyprosiła z sali Malfoya,  po czym zrobiła parę badań pannie Gramger. Hermiona bardzo się bała; jej rodzice nie żyli więc w razie czego nie miała by żadnego wsparcia. Pomimo wszytsko była bardzo młoda i chciała skończyć ostatni miesiąc szkoły.

Po badaniach zaprosiła Ślizgona do środka i powiedziała:
— Stety czy nie,  pani Granger nie jest w ciąży. Musiała się zatruć lub na prawdę bardzo stresować egzaminami.

Dziewczyna odetchnęła z ulgą. Natomiast mina chłopaka była jak rafaello; wyrażała więcej niz 1000 słów.

Wszystko Czego Pragnę//DramioneWhere stories live. Discover now