Wszyscy wiemy, że otaku to stan wyjątkowy.
Jedni wchodzą w niego płytko, jedynie oglądając anime lub czytając mangi.
Drudzy wchodzą w niego głębiej, zachwycając się i czerpiąc radość z każdej informacji o ulubionych postaciach czy tytule.
Jest też trzeci stan otaku. Stan, którego doświadczają nieliczni.
Trzeci stan zwie się "Kiedy [tytuł anime lub mangi] wejdzie za mocno".
Mam te rzeczy od dwóch miesięcy, ale dopiero teraz dotarło do mnie, jakim przegrywem jestem i jak mocno MXTX weszła głęboko do mojej głowy.
Nie ma dnia bez MDZS, TGCF lub SVSSS!
Nie ma dnia bez jakiejkolwiek powieści o kultywacji!
Do cholery, nawet postaci z moich historii zaczęły nosić chińskie imiona!
Ale wracając!
Lubię duże poduszki. Takie dłuższe niż szerze. Fajnie się do nich tuli. Od dawna polowałam na taką dakimakurę. I w końcu znalazłam!
I tu nastąpiła zagwozdka - poduszka zamawiana z poszwą. Na poszwie postaci z anime. Kogo tu wybrać?
I ten uczuć, kiedy łudzisz się, że znajdziesz Hua, ale znajdujesz jedynie Lan Zhana i Wei Yinga. Ale w sumie nie wiesz, do którego wolałabyś się w nocy przytulić, więc idziesz na kompromis.
I tak oto mam półtorametrowego Lan Zhana z jednej strony i półtorametrowego Wei Yinga z drugiej strony xD
A w ogóle to nie szukałam poduszki tylko breloka do kluczy xD
I miałam dylemat, bo przecież Liam Moriarty trafił do osobistego TOP 10, a breloki były i z HuaLianami i z WangXianami. Ostatecznie kupiłam Liama i zamówiłam mystery boxa z TGCF...
A w mystery boxie był brelok z Hua xD
Mystery box zawierał też koszulkę z HuaLianami (aktualnie w praniu, pokażę kiedyś przy okazji), kubek i figurkę oraz plakat.
Także tak.
MXTX stanowczo weszła za mocno xD