Dni mijały, następnie tygodnie, a po Jungkooku nadal nie było śladu. Taehyung pogrążał się w coraz większej depresji i strachu o dobro chłopaka, a Jimin był bezsilny. Nie mógł mu pomóc, nieważne jak bardzo tego chciał.

Kim stracił pracę, ale nie obeszło go to wcale. Jedyne, na co reagował, to jakiekolwiek wieści o Jeonie, którego zaprzyjaźniony detektyw zlokalizował w jednej z jednostek wojskowych na południu kraju. Tae odetchnął z ulgą, wiedząc, że chłopak przynajmniej jest bezpieczny.

Jak się po pewnym czasie okazało, w oddziale z nim, był ich wspólny przyjaciel ze studiów i po zlokalizowaniu chłopaka, dostarczał im wiadomości o tym, jak on sobie radzi.

Te informacje ponownie nadały życiu Kima sens. Zaczął jeść, odstawił alkohol. Nawet potrafił wziąć prysznic raz dziennie i wychodzić z mieszkania.

Pół roku po zniknięciu chłopaka, Kim Taehyung poszedł na rozmowę o pracę. Chciał wrócić do swojego życia, trzymając się myśli, że Jungkook nie wróci do nieudacznika, który nie ma nawet pracy.

Po tygodniach poszukiwań dostał etat w jednej z lepszych firm w Seulu i rzucił się w wir pracy, by skupić się na osiągnięciu postawionego przez siebie celu.

Przyjmowanie coraz większej ilości zleceń na projekty i cotygodniowe raporty z jednostki pozwoliły przetrwać mu ten cały czas bez chłopaka.

Teraz, będąc w Busan, tak blisko chłopaka, ale nie mogąc być z nim, powrócił do tej czarnej dziury, w którą wpadł po ich zerwaniu.

Nie jadł od kilku dni, z łóżka wychodził tylko do łazienki oraz by nakarmić swojego zwierzaka, który był kolejnym światełkiem w jego życiu.

Dostał go od Jimina niecały rok temu i pomimo początkowej niechęci pokochał tego kota, który był wprost idealny dla niego. Był cichy, grzeczny i nieszkodliwy. Nie gryzł ani nie drapał jego mebli, poza drogimi butami Parka, częściej spał niż szarżował, jadł wszystko to, co Taehyung mu kupił.

Przez te kilka dni kot non stop towarzyszył mu w łóżku wyraźnie widząc, że coś niedobrego dzieje się z jego właścicielem. To tylko dla tego zwierzaka Taehyung aktualnie się uśmiechał. Kot wypełnił chociaż część pustki, jaką zostawił po sobie Jungkook. Zajmował go po powrocie z pracy, pozwolił się pokochać.

Jimin nigdy się nie przyznał, ale liczył właśnie na takie efekty. Nie mógł patrzeć, jak jego najlepszy przyjaciel, jego brat, po prostu egzystuje pomiędzy pracą a domem. W międzyczasie, karmiąc się jakąkolwiek informacją o Jungkooku.

Kiedy pojechał do schroniska i zauważył tego białego futrzaka, od razu uznał, że będzie idealny.

Teraz właśnie wspomniany postanowił zadzwonić do Taehyunga zmartwiony ciszą z jego strony, ponieważ ostatni raz rozmawiał z nim ponad tydzień temu, kiedy mężczyzna przenosił pudła z korytarza do mieszkania, całkowicie rozbity po widoku Jungkooka.

Płakał mu do telefonu, że chłopak nawet na niego nie spojrzał, że nie chciał z nim rozmawiać oraz że jest jeszcze piękniejszy niż był wcześniej, a jego uczucia były teraz tylko mocniejsze, niż  wcześniej.

Swego czasu blondyn zazdrościł tej dwójce. Sam chciał poznać kogoś, kto obdarzy go takim uczuciem, ale widząc to, w jakim stanie był jego najlepszy przyjaciel po zerwaniu, stwierdził, że za nic nie chciały tak cierpieć.

— Czego chcesz Chim?

— No nie ma to, jak sympatycznie i z miłością zacząć rozmowę T. — westchnął do słuchawki.

Po samym tonie mężczyzny widział, że nie jest tak, jak on planował. Założył, że pewnie leży w łóżku i wypłakuje sobie oczy, ponieważ Jungkook nie chciał z nim rozmawiać. Swoje przypuszczenia potwierdził już chwilę później, kiedy Kim zaczął szlochać do słuchawki, opowiadając jak to, pijany poszedł do niego, jak słyszał to, że chłopak umawia się z kimś na kolacje, jak Jeon powiedział, że go nie potrzebuje oraz to, jak bardzo Tae nienawidzi siebie.

I'LL WAIT | kth & jjkOnde histórias criam vida. Descubra agora