1 ~ Nie mogę oddychać

1.1K 89 19
                                    


Duszę się.
Nie mogę oddychać.
Za dużo ludzi.

Wybiegłem z klasy równo z dzwonkiem, nie oglądając się za siebie. Nie zwróciłem uwagi na zwyczajowe krzyki Kacchana, ani na poirytowane spojrzenia jego "przyjaciół", którzy słyszą tę samą śpiewkę codziennie od początku gimnazjum. Szczerze, sam mam już dość jego głosu i czerwonych oczu, które śledzą każdy mój ruch, by wyłapać niedociągnięcia i rysy w całym obrazku szczęśliwego dziecka. Nie chcę już. Mam dość. Znalazłem się na dachu jednego z opuszczonych wieżowców i usiadłem na krawędzi, wpatrując się w zachodzące słońce. To nie tak że chce skoczyć. Choć czasem mnie kusi... Po prostu lubię to miejsce, jestem tu sam i mogę normalnie oddychać.

Mogę złapać oddech.

Wyjąłem swój notes nr.13 i przejrzałem jego strony, od początku do końca. Przypalone brzegi zdobiły kartki, jednak wszystkie wpisy były czytelne, więc ponownie prześledziłem tekst. Nie wpisywałem tam nic od kilku dni, a może nawet tygodni. Łza spłynęła samotnie po moim policzku, mocząc mój czarny mundurek. Rozluźniłem mięśnie twarzy, odklejając od niej sztuczny uśmiech. Wszyscy wiedzą że "chce zostać bohaterem", jednak ja wiem że go nierealne. Nigdy nie było, i pogodziłem się z tym lata temu, jednak nie wiedziałem jak się wycofać i zniszczyć tą maskę. Maskę, która póki co daje mi przeżyć. Gdyby nie ona, nie bardzo wiedziałbym co jest prawdziwe, a co sam wymyśliłem. Pokazuje wszystko to, co ludzie chcą zobaczyć. Nie przepadam za bohaterami - nie to, że ich nienawidzę, jednak nie zaskarbili sobie jakiegoś szczególnego miejsca w mojej głowie. Bycie neutralnym mi odpowiada, a nawet gdybym miał wybrać którąś ze stron, raczej wybrałbym mrok. Strach zawsze był i to jest niezmienne od początku wszechświata, jednak dobro pojawiło się znacznie później i jest nietrwałe. Kruche i ulotne, jak liść na wietrze.

Nagle poczułem że nie jestem sam. Nie odwróciłem się do przybysza, bo zwyczajnie nie interesowało mnie kim jest, ani co zrobi. Nic by się nie stało gdyby zrzucił mnie z dachu - wszyscy wzięliby to za samobójstwo. Jeśli by usiadł obok, tak po prostu, też nic by to nie zmieniło.

Spojrzałem w niebo, zauważając że robi się późno, jednak nie miałem ochoty wracać do domu. Nic ciekawego bym tam nie zastał. Może akurat matka będzie się pieprzyć z jakimś gościem, gdy będę przechodzić korytarzem do pokoju... -pomyślałem będąc niemal pewny że tak by się stało. Odłożyłem notes do plecaka i zdałem przypaloną marynarkę, która nadawała się jedynie do śmieci, i odpiąłem dwa guziki koszuli, ponieważ zrobiło mi się gorąco. Tu, na górze, zawsze jest inna temperatura niż na dole. Stąd można obserwować jak inni spieszą się do domów, powodują wypadki samochodowe, obserwują walki między bohaterami a złoczyńcami... Właściwie to niewiele się dzieje. Mimochodem spojrzałem na osobę która znalazła się razem ze mną na tym dachu, i zobaczyłem czarnowłosego chłopaka, pokrytego fioletowymi bliznami. Wzruszyłem ledwo zauważalnie ramionami i wróciłem do oglądania nieba, nie poświęcając ani jednej myśli na nieznajomego.

___

Cisza była kojąca. Słyszałem dokładnie równomierne bicie swojego serca, szum wiatru i przejeżdżające w dole samochody, które leniwie przejeżdżały asfaltowymi drogami. Drgnąłem, gdy mój telefon dał o sobie znać, przypominając że muszę kiedyś wrócić do domu, by uniknąć piekła, które z przyjemnością zgotowała by mi matka. Zebrałem niespiesznie swoje rzeczy i lekko kiwnąłem głową nieznajomemu na "dowidzenia".

Wszedłem do metra i w kilkanaście minut dotarłem do swojego domu. Ze znudzoną miną wszedłem przez drzwi, a do moich nozdrzy dotarł słono-gorzki zapach potu i alkoholu. Wszędzie walały się butelki po piwie czy innym trunku, a w kuchni było mnóstwo niedokończonego jedzenia. Zabrałem zjedzoną do połowy pizzę i poszedłem do swojego pokoju, gdzie zjadłem "kolację". Wziąłem prysznic, zmywając z siebie napięcie, przebrałem się w luźny T-shirt i bokserki, po czym położyłem się na łóżku, zasypiając niemal od razu.

W nocy naszła mnie wizja zimnookiego chłopaka, którego oczy mogłyby konkurować z kolorem niebem.

_________________
_________________

Gwiazdka?⭐
Kom?💬
_________________

Mam nadzieję że Prolog jest w miarę OK...

Rozdziały raz-dwa razy w tygodniu (zapraszam do innych ff na profilu) czasem może zdarzyć się częściej (szczególnie gdy będę się nudzić)

Nad okładką jeszcze pracuję, więc może się zmienić na dniach

28.09.2021r.

Emotionless || DabiDeku [Porzucone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz