To jest właśnie ten dzień.
Chloe miała zacząć najszczęśliwszy dzień w swoim 19-letnim życiu.Pewnie wszyscy zapytają, dlaczego najszczęśliwszy?
Dzisiaj był dzień w którym miała zacząć prace we Formule 1. Oczekiwała tego dnia dlatego, iż jej współpraca była z konstruktorem mclaren'a. Jej obowiązkiem miało być porozumiewanie się podczas wyścigu z jednym z dwóch kierowców. Niestety jego tożsamość miała poznać dopiero na miejscu.
Przyjęcie tej posady oznacza wyprowadzkę z rodzinnego domu i zamieszkanie w Londynie, gdyż będzie miała bliżej do siedziby mclaren'a.
*dobra Chloe ogarnij się!
Napewno nie będzie tragedii. Wystarczy, że nie będziesz dla nikogo wredna i wszystko pójdzie super.
Kurwa to już zaraz.
Jak ja mam się zachować?
A co jak walne jakaś gafę?*Dziewczyna pogrążona w swoich myślach dotarła na miejsce. Ostrożnie zaparkowała samochód i czekała aż przyjdzie po nią Zak - szef mclaren'a. W między czasie postanowiła opuścić samochód i zaczerpnąć świeżego powietrza.
-Chloe jak miło cie widzieć-podszedł do dziewczyn i ją przytulił.
No tak zapomniałam wam wspomnieć, że Chloe jest bratanica Zak'a i miedzy innymi dlatego dostała te prace.
-ile to się wujku nie widzieliśmy? Dwa lata?-odsunęła się kawałek-ogólnie chciałam ci podziękować, że dałeś mi taka szanse na pracowanie w mclarenie.
-Jesteś moja bratanica, a do tego masz wielki talent do ustalania pod daną osobę taktyk i dostosowujesz się do wszystkiego-śmieje się-a co do tego ile się nie widzieliśmy to nie widzieliśmy się dokładnie dwa lata.
-czyli dobrze pamiętałam- uśmiecha się-a możesz mi zdradzić chociaż czyim bede inżynierem, taktykiem i osoba od mediów?
-przykro mi ale te informacje może ci podać tylko Andrew.
Wchodzi na padok, a dziewczyna idzie za nim cały czas rozmyślając kto się jej przytrafi bo w sumie za dużego wyboru nie ma, ale jak tylko ta myśl przeleciała jej przez głowę zaśmiała się pod nosem.
-Chloe tylko pamiętaj nieważne kogo ci dobrał musisz być miła i wykonywać wszystko tak jak było by to wykonywane przy np. Lando.
-sugerujesz mi, że przytrafił mi się Daniel?.
-nic ci nie sugeruje po prostu podałem przykład jaki może się przytrafić.
-tak jasne ty coś wiesz i nie chcesz mi powiedzieć, ale ja i tak to z ciebie wyciągnę.
-oj Chloe możesz próbował ale i tak cisie to nie uda-uśmiecha się-jestem wręcz ciekawy jak zareaguje lando jak dowie się, że pracujesz teraz w mclarenie.
-a jakby miał zareagować przecież nawet mnie nie zna.
-Znacie się-spojrzał w moją stronę- Już nie pamiętasz jak dwa lata temu wpadłaś na niego podczas spaceru po padoku na grand prix Bahrajnu?.
-a no tak już sobie przypominam-śmieje się- wylałam na niego wtedy kawę która miałam ci przynieść, ale to nie zmienia faktu, że pewnie i tak mnie juz nie pamięta.
-przez ostatni rok co jakieś grand prix pytał czy przyjedziesz na któreś, ale moja odpowiedz zawsze była taka sama.
-czyli jaka?.
-Powtarzałem mu, że masz w tym momencie za dużo do nauki i niestety nie uda ci sie na żadne dotrzeć.
-W końcu na jakieś dotarłam i to na sam początek sezonu.
W takiej miłej atmosferze dotarli do siedziby skąd odrazu udali się do biura Andrew'a.
-Cześć, Andrew nie przeszkadzamy?.
Zak wszedł do pomieszczenia, a Chloe odrazu za nim zamykając za sobą drzwi.
-Oczywiście, że nie przecież czekałem za wami- uśmiecha się do stojącej przed nim dwójki- siadajcie
Tak jak poprosił ich Andrew usiedli na krzesłach przed jego biurkiem
-I co Chloe gotowa do pracy
-Oczywiście, że tak- uśmiecha się do mężczyzny- a dowiem się teraz z kim bede współpracować?
-Chloe troszkę cierpliwości Andrew powie ci wszystko w swoim czasie
-Zak daj spokój to najwyższy czas, żeby się wszystkiego dowiedziała
-to jest aż tak straszne, że wujek nie chce, żebym się tego dowiedziała?
Dziewczyna zadając to pytanie z niecierpliwością przerzuca swój wzrok na Zak'a to na Andrew'a.
-Wiesz Chloe chodzi o to, iż narazie żaden z naszych kierowców nie potrzebuje nikogo wiec podjąłem decyzje, że wypożyczamy cie do innego konstruktora na czas kiedy nie zwolni sie miejsce u nas.
-to jakiś nie śmieszny żart prawda?
-niestety nie skarbie, ale za niedługo jednemu inżynierowi kończy się umowa, wiec to długo nie potrwa.
Kiedy Zak to mówi dziewczyna podnosi się zdenerwowana z krzesła i szybko wychodzi z pomieszczenia.
Chce jak najszybciej wydostać się z budynku ale na samym wyjściu wpada na jakiegoś chłopaka.-Jezu przepraszam, ale ze mnie niezdara.
-nic się nie stało.-słyszy znajomy śmiech.
Dziewczyna podnosi wzrok i zauważa swojego przyjaciela
-Max? Co ty robisz w siedzibie mclaren'a.
-Chloe? To raczej ja cie powinienem o to zapytać. Znaczy się wiem, że Zak to twój wujek, ale pisałaś iż dostałaś jakaś prace i nie za bardzo masz czas, żeby się teraz ze mną zobaczyć
-no bo dostałam prace w mclarenie, znaczy się jak się przed chwila dowiedziałam to nie bede pracować w mclarenie tylko u jakiegoś innego konstruktora.
-To miło powitać moja nowa współpracownice- śmieje się
-czekaj to z tobą mam narazie współpracować i w redbull'u?
Stoi i patrzy na chłopaka jak wryta, a ten tylko się śmieje.
-niech zgadnę wbiegłaś z biura szefa cała wkurzona szybciej niż zdarzył ci powiedzieć z kim masz współpracowac
-no można to tak lekko ująć iż wybiegłam stamtąd wkurzona- zaśmiała się
-cała ty
Ich rozmowie przez cały czas przysłuchiwała się osoba która przez jeden wyścig stała się dla dziewczyny bardzo ważna.
Mimo, iż przez ponad rok się nie widzieli i Chloe nie chciała dopuścić do siebie tej myśli to i tak doskonale pamietała, że mieli bardzo długo niesamowicie silny kontakt . Jak każdy mógłby sie się domyślić tą osoba był Lando Norris.
Osoba na która ona bardzo liczyła, żeby jej go przydzielili.
*perspektywa Lando*
Kiedy chłopak tak patrzył na śmiejącą się z czegoś dwójkę.
Za nim stanął jego były kolega z zespołu który odrazu zauważył, że humor chłopaka automatycznie się zmienił.
-Lando wszystko okey?
-Tak czemu coś miałoby się dziać?
-Znam cie już trzy lata wiem, że coś się dzieje.- spojrzał poważnym wzrokiem na chłopaka-Rano na spacerze po torze byłeś cały szczęśliwy, a teraz jesteś smutny to przez nią?
-Przez Chloe?-odwrócił wzrok zawstydzony-przecież ledwo się znamy.
-To jest Chloe? Zmieniła się, ale wyładniała.
-owszem wyładniała-uśmiecha się
-przecież pisaliście, gadaliście przez kamerki- zaczął wymieniać- Lando ty się juz wtedy w niej zakochałeś i proszę cie nie kłam, że to nie prawda bo zbyt dobrze cie znam.
-ale ja....-poddał się, wiedząc, że przyjaciel ma racje.
CZYTASZ
Me and you on the track
Teen FictionCo się stanie kiedy bratanica jednego z szefów mclaren'a dostanie tam prace ale potem okaże się, że jednak będzie pracować u kogoś innego? czy zapomni o swoich uczuciach które pojawiły się do jednego z kierowców i trwają do teraz?