Prolog: Nowi Zwierzchnicy

108 11 51
                                    

31 grudnia 2783
Cytadela D9

Masz jedną, nieodczytaną wiadomość.

Zaniepokojony wzrok spłynął na niewielki ekran opaski, wibrującej na nadgarstku. Towarzyszący jej mężczyźni byli jednak głęboko pochłonięci wymianą pewnych uwag, związanych z aktualnie panującą sytuacją. Winda nieznacznie kołysała ciałami, wioząc ich leniwie ku najwyższej kondygnacji wieży i co jakiś czas nieprzyjaźnie trzeszcząc. Zupełnie jakby chciała pozbyć się transportowanego obciążenia.

Młoda kobieta przesunęła palcem po wyświetlaczu z hartowanego szkła, by po chwili błękitna poświata holograficznego ekranu otuliła jej zmęczoną twarz.

Od: Taeyong
Jest gotowy. Wpadniesz go odebrać?

Zassała wargi, pozwalając ekscytacji wypełnić jej głowę. Nie spodziewała się, że Tae stworzy prototyp tak szybko. Z drugiej jednak strony doskonale wiedziała, że kiedy Lee na coś się uprze i poświęci temu cały swój czas — tempo jego pracy trzykrotnie wzrasta.

Do: Taeyong
Zależy jak szybko ciocia Narae wypuści
mnie ze spotkania.

Od: Taeyong
Zaczekam. Pamiętaj, aby nikogo nie przyprowadzać.
Przy pierwszym uruchomieniu, jego software będzie
żądać podania nazwy, jaką będzie się posługiwał.
Jakieś specjalne życzenia?

Do: Taeyong
A ma jakieś cechy charakterystyczne?
Trudno mi decydować o czymś, o czym
nie mam bladego pojęcia.

Od: Taeyong
Jest okrągły. Mały. Ma niewielki wyświetlacz...
Nie wiem, wygląda jak metalowa piłka.

Od: Taeyong
No i ma taki niebieski pasek dookoła, a jak coś
wyświetla, to docelowo również na niebiesko.

Do: Taeyong
W takim razie... Niech będzie Blue.

Od: Taeyong
Rozumiem. Prostota to cecha uczonych.

Do: Taeyong
Lub leniwych, Tae.

— Robi się niepokojąco. — Głos jednego z żołnierzy przywrócił ją z powrotem do rzeczywistości.

Zamknęła aplikację wiadomości i schowała dłonie do kieszeni czarnej bluzy. Winda w końcu się zatrzymała. Drzwi warknęły posępnie, rozsuwając swoje skrzydła i ukazując tym samym rażącą jasność szerokiego holu. Pospiesznym krokiem udali się w stronę szklanego, pancernego przejścia, obstawionego przez uzbrojonych po zęby strażników.

— To znaczy? — Drugi wyjął jej to pytanie z gardła.

— Podobno takie rozchwiane anomalie pogodowe pojawiły się ostatnio jedenaście lat temu. Niedługo przed Niebieskim Świtem — mówił, przeglądając coś w sieci, na ekranie własnej opaski. Zerknął na kolegę. — To trochę przeraża.

— Stary, wyluzuj. Żyjemy w pokojowych czasach. Nawet gdyby do tego doszło, nic wielkiego się nie stanie.

— Mówisz? Ja mam nieco inne wrażenie.

Jako naukowiec mogła ich uświadomić, że zjawisko o którym wspominali, od kilku wieków zdarzało się średnio na dwadzieścia lat i nic w tej kwestii nie miało się zmieniać. Rozpowszechnianie plotek, niepopartych faktami, zawsze ją frustrowało. Ludzie bywali bezmyślni w nakręcaniu się na różne rzeczy. Brat tłumaczył jej kiedyś, że lubimy koloryzować, bowiem w naszych życiach nie dzieje się nic ciekawego. I w jej życiu również nic takiego nie miało miejsca. Jednak nie popychało jej to do stwarzania nieprawdziwych scenariuszy.

◦ Blue Dawn ◦ [stray kids]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz