Dodatek - perspektywa Louisa

733 33 6
                                    

Louis budzi się zdezorientowany. Coś ciężkiego naciska na jego klatkę piersiową i jest to raczej bolesne. Próbuje się odwrócić na bok, by się tego pozbyć, ale kiedy jego klatka dotyka materaca okazuje się to być wrażliwe. Syczy, wracając do pozycji na plecach i siadając przy zagłówku. Patrzy w dół i widzi dwa mokre miejsca na swojej koszulce. Otacza sutki dłonią i okazuje się, że jest pełny. To nigdy wcześniej nie miało miejsca.

Zaskoczony swoim stanem sięga po telefon znajdujący się na szafce nocnej.

11:03

Och, wow. Spał przez 9 godzin. Nie może uwierzyć, że Harry'emu udało się utrzymać swoją obietnicę i pozwolił mu spać.

Teraz, kiedy to zauważa, ignorując ból w klatce piersiowej, czuje się jak zupełnie inna osoba, wypoczęty w sposób, którego nie zaznał odkąd urodziła się Melanie. Pierwszy miesiąc bycia rodzicem był wyczerpujący. Nigdy nie myślał, że tak będzie pragnął ośmiu godzin snu w swoim życiu, ale tak było.

Wie, że Harry jest aniołem chodzącym po ziemi, biorąc na siebie prawie wszystko, poza karmieniem Mel, nie narzekając. Jednak czuł się wykończony. Całkowicie nie doceniał tego jak ciężkie może być życie z noworodkiem. Po swoich pierwszych dwóch ciążach, w ciągu kilku tygodni jego ciało było znów funkcjonalne. Jego mleko wysychała nim na dobre zaczynała się jego produkcja, jego ciało było w całkowitej harmonii z faktem, że nie zatrzymał szczeniąt, a jego energia wracała po kilku dniach odpoczynku po porodzie.

Jednak tym razem jego ciało nakręcone, by dostrzec każdy ruch innego człowieka. Małego, bezbronnego człowieka, który śpi w drzemkach i płacze przy każdej okazji, sprawiając że Louis sam może spać jedynie przez kilka krótkich godzin.

Chociaż na końcu tunelu wciąż znajduje się światło. Drzemki Melanie są sukcesywnie coraz dłuższe, nawet jeśli czasami trudno to zauważyć. Jest tak przyzwyczajona do swojego otoczenia, że już jej to nie niepokoi i jest coraz bardziej chętna spędzać czas w samotności z Harrym, teraz kiedy zaakceptowała jego zapach tak samo jak Louisa.

Wszystkie te czynniki prawdopodobnie dzisiaj pomogły, ale nie sprawia to tego mniej wspaniałym. Louis jest przekonany, że Harry rzucił jakąś czarną magię na Melanie, aby pozwoliła mu tyle spać. Był niezmiernie wdzięczny.

Kolejna fala dyskomfortu uderza w niego, kiedy przypomina sobie dlaczego się obudził. Louis szybko wychodzi z łóżka, wsłuchując się w dźwięki domu, by znaleźć Harry'ego i Mel. Znajduje bardzo rozbawionego szczeniaka na ramionach bardzo zdesperowanego bruneta, który próbuje zapewnić ją, że Louis niedługo wstanie i może jeszcze trochę poczekać z jedzeniem.

Louis prycha, sprawiając że Harry podskakuje i odwraca się w jego kierunku, zdecydowanie nie zauważył dodatkowego towarzystwa.

- Przepraszam - mówi Louis, patrząc na parę z rozbawieniem. Mel od razu sięga w jego kierunku, więc siada, by Harry mógł mu ją wręczyć.

Wzdycha z ulgą, kiedy nie marnuje czasu i przystawia się do karmienia.

- Obudziła cię? - Pyta cicho Harry, siadając obok niej na kanapie.

- Nie, klatka piersiowa mnie bolała - kiwa głową na szczeniaka. - Zbyt pełna.

- Och, racja. Nie pomyślałem o tym.

Louis kiwa głową. Również tego nie oczekiwał. Nie zdawał sobie sprawy z tego ile produkował, karmiąc Mel co kilka godzin.

- Dziękuję za to, że zabrałeś ją dzisiaj rano.

- Oczywiście, Lou. - Harry całuje jego ramię, gdzie może sięgnąć. - Było łatwiej niż oczekiwałem. Naprawdę bardzo dobrze wzięła butelkę. Zaczęła marudzić kilka minut temu.

Bear With Me (tłumaczenie pl)Donde viven las historias. Descúbrelo ahora