Rozdział 9

578 34 3
                                    

Po ich pierwszej randce, całowanie stało się dla nich dość powszechne. To zazwyczaj się dzieje, kiedy siedzą i coś razem oglądają albo kiedy zasypiają wplątani w siebie. Raz, kiedy czekali aż jedzenie się ugotuje przez to jedli rozgotowany makaron.

To nigdy nie prowadziło do czegoś więcej, chociaż Harry mógł poczuć, że Louis się powstrzymuje. Szanuje go i to jest słodkie, że nie próbuje przekroczyć granic bruneta. Pracuje nad tym, powoli. I póki co jest zabawnie, Harry nie czuje presji.

Ich tempo sprawia, że Harry ponownie czuje się młody w sposób w jaki się nie czuł od kilku lat. To miłe, jak świeży powiew powietrza w jego życiu. Zastanawia się gdzie na jakiś czas poszła jego młodość, skoro ma dopiero dwadzieścia trzy lata. Jednak to nie ma znaczenia. Znaczenie ma to, że w końcu czuje, że żyje. Louis zdecydowanie jest tego powodem.

Minęły dwa tygodnie od ich pierwszej randki, a Harry planuje drugą w niedzielę. Prognoza pogody mówi, że będzie to miły, słoneczny weekend, więc przygotowywuje rzeczy na piknik. W ten sposób, mogą wziąć ze sobą również Mel, wydostając się przy tym ze swojej rutyny.

Biedne szczenię zaczęło ząbkować, co oznacza, że zrobiła się nieznośna, nie chcą jej zostawiać z kimś innym na długo. Poza tym nie może za każdym razem wykorzystywać swojej mamy jako niani.

Nie ma już innych bliskich przyjaciół, odkąd zaczął się spotykać z Nickiem, a Louis również jest samotnym wilkiem. Harry nie zna historii z tym związanej, oprócz tego, że jego przyjaciele i rodzina nie akceptują jego 'stylu życia' i praktycznie się od niego odcięli. Kiedy przeprowadził się do swojego obecnego stada, nie zaprzyjaźnił się z wieloma osobami poza znajomymi z pracy.

Więc są tylko oni przeciwko światu. Jednak to w porządku.

Mel skarży się na swoim miejscu na macie przy kanapie, gdzie próbuje się wydostać z pozycji w jakiej Harry ją położył. To bardzo słodkie, patrzy jak próbuje się przewrócić albo wejść w pozycję do raczkowania. Harry uśmiecha się, wiedząc że nie minie dużo czasu, nim będzie siała spustoszenie. Niedługo nie będzie w stanie położyć jej na podłodze i mieć pewność, że tam zostanie.

Pozwala jej jeszcze trochę próbować, zachęcając ją, kiedy kończy pakować wszystkie potrzebne rzeczy do koszyka piknikowego, który znalazł na dnie szafy. Kiedy pomruki i prychnięcia zaczynają zamieniać się w jęki, odkłada rzeczy i bierze ją, nie chcąc, aby całkowicie się sfrustrowała.

Mel jęczy i ukrywa swoją twarz w jego szyi, kiedy ten ją bierze. Harry podskakuje nią na biodrze, mówiąc do niej szczęśliwym tonem i próbując pokazać jej, że wszystko jest w porządku. - Wiem, mama jest taka zła, każąc ci rozciągać te piękne małe nogi i ramiona. Jednak tak dobrze sobie radzisz, kochanie. Tak, ty.

Louis wraca z pracy do domu i znajduje Harry'ego wciąż chodzącego z rozbudzoną Mel.

- Witajcie, kochani - wita ich entuzjastycznie.

Mel od razu się rozwesela i wyciąga dłonie w stronę Louisa, więc Harry wręcza mu ją, nim daje mu szybkiego buziaka na powitanie.

Louis idzie do kuchni, a Harry podąża za nim, chętny do zobaczenia Louisa po długim dniu.

- Zrobiłem nam sałatkę z kurczakiem. Jest w lodówce, by sałata pozostała chrupiąca - mówi Louisowi, wyjmując rzeczy i kładąc je na stole.

Louis uśmiecha się do niego w odpowiedzi, siadając na krześle razem z Mel. - Dziękuję, kochanie.

Harry naprawdę szybko przygotowywuje rzeczy, kiedy Louisowi udaje się przekonać Mel do pozostania w jej wysokim krzesełku ze swoim gryzakiem żyrafy powstrzymującym ją od płakania. Z łatwością siadają, Louis opowiada mu o rzeczach, które przydarzyły się w pracy, a w zamian Harry mówi mu o powszechnych, ale i dla niego wspaniałych rzeczach, które zrobiła Mel w ciągu ostatnich ośmiu godzin.

Bear With Me (tłumaczenie pl)Where stories live. Discover now