Rozdział 29

5.6K 339 225
                                    


Dziś trochę więcej będzie o świecie Nathaniela i już bez cukrowej słodyczy...

Miłego czytania!

Komentujcie i pamiętajcie:

Twitter :  #trylogiafire



***



NATHANIEL POV


Zacisnąłem dłoń na telefonie i ciężko westchnąłem, przeczesując dłonią włosy. Spojrzałem na Hope, która w skupieniu zakolorowała swój rysunek i wróciłem z balkonu, zatrzymując się dopiero przy swojej córce.

— Hope — mruknąłem, a kiedy uniosła na mnie swoje spojrzenie, przymknąłem powieki. — Muszę jechać do pracy na trochę — oznajmiłem, opierając dłonie o blat stołu, przy którym siedziała.

— Mówiłeś tato, że masz wolne — odparła z wymalowanym smutkiem i rozczarowaniem na twarzy, zaprzestając wcześniejszej czynności.

— Coś się stało? — zapytała Nicole, odrywając wzrok od swojego laptopa, przy którym starała się pracować.

Ich pobyt w Los Angeles przedłużył się o kilka dni, jednak i tak dobiegał on końca, a jutro o tej godzinie miały już siedzieć na pokładzie samolotu do Nowego Jorku. Odchrząknąłem i uniosłem wzrok na Nicole, która w skupieniu przypatrywała mi się, zamierając w bezruchu z ułożonymi palcami na klawiaturze laptopa.

— Tak jakby — mruknąłem, nie chcąc wdawać się w szczegóły przy Hope. — Nie pracuje od dwóch dni i kilku pracowników myśli chyba, że już nie żyje.

— Przecież odebrałeś telefon to już wiedzą, że żyjesz — zauważyła Hope, kładąc swoją dłoń na mojej ręce.

— Tak, ale czasami pracownicy nie rozwiążą problemów, z którymi musi się uporać szef — odpowiedziałem, siląc się na uśmiech.

Nicole milczała i wyraźnie nad czymś myślała, bo nie oderwała przez dłuższą chwalę wzroku od ekranu laptopa.

— A wrócisz jeszcze? — zapytała z nadzieją drobna brunetka, trzymająca kurczowo moją dłoń.

— Obiecuje, że jeszcze dziś przyjadę do was.

I wtedy jak na zawołanie Nicole przeniosła wzrok na mnie i powoli wstała ze swojego miejsca, wygładzając dłonią materiał czarnej, zwiewnej sukienki.

— Jechać z tobą? — zapytała się cichszym głosem, chociaż Hope i tak doskonale ją słyszała.

— Poradzę sobie. — Wsunąłem dłonie w kieszenie spodni, uprzednio czochrając lekko Hope po włosach. — Nie powinnaś się w to mieszać — mruknąłem, ruszając w stronę drzwi.

— Już się wmieszałam. — Położyła swoją dłoń na moim ramieniu. — Myślisz, że po tamtym wieczorze nie ma osób, które się domyślają prawdy? — zapytała, zerkając ostrożnie w stronę dziewczynki, która pobiegła na kanapę bo usłyszała piosenkę, która rozpoczynała jej ulubioną bajkę.

— Nie narażę ciebie ani Hope — mruknąłem, zaciskając zęby.

Wbiłem wzrok w zamkniętą, drewnianą płytę i ścisnąłem metalową klamkę w swojej dłoni. Nie mogłem pozwolić, by ktoś je skrzywdził, by coś im się stało. Wolałbym zabić wszystkich swoich ludzi i dotrzeć do samego Anthony'ego, którego musiałbym obedrzeć ze skóry, żeby mi powiedział, kto ewentualnie dowiedział się o Nicole i Hope poza ludźmi z Riverside.

MEMORIES ON FIRE / ZOSTANIE WYDANE 2024Where stories live. Discover now