— Musisz się zastanowić Nicole, czy to co cię czeka u boku Nathaniela jest tym, czego pragniesz? — westchnęła Molly i nie oczekując ode mnie odpowiedzi, kontynuowała. — Czy to, co on może ci dać jest warte tego, co będziesz musiała zrobić, poświęcić i stracić. Pamiętaj, że związek z nim zawsze więcej odbierał niż dawał. Wiem, że teraz gdy wie o Hope, to łączy was jeszcze więcej i wiem jak oboje walczyliście ze sobą, by przez te wszystkie lata trzymać się od siebie z dala. Ale nie chcę być na kolejnym pogrzebie kogoś z bliskich mi ludzi. Nie chcę pochować kolejnego przyjaciela.

— Nic takiego tym razem się nie wydarzy Molly — odchrząknęłam, wymuszając uśmiech na swojej twarzy, gdy spostrzegłam biegnącą w naszym kierunku drobną brunetkę.

— Mamo — zawołała radośnie, przebierając szybko nogami. — Mamo — powtórzyła zdyszana i oparła się rączką o kolano Molly, przez co szatynka się wzdrygnęła, ale nic nie powiedziała i nie zrobiła.

Harrison nigdy nie lubiła dzieci, ani jakiś większych czułości z ich strony czy nawet ludzi dorosłych. Czasami miałam wrażenie, że gdyby nie zadowalający ją seks z Wilsonem, to nigdy by nie byli ze sobą.

— Co się stało? — zapytałam, zgarniając z jej czoła pojedyncze pasma włosów, które przykleiły się do jej spoconego czoła.

— Nathaniel mnie okłamał — oznajmiła obruszona, krzyżując ręce na ciężko unoszącej się klatce piersiowej.

— Dlaczego tak uważasz? — zapytałam, marszcząc swoje równe, ciemne brwi.

— Bo powiedział, że jakby mi ktoś dokuczał to mam go kopnąć z zgiętego kolana między nogi — odpowiedziała, łapiąc z trudem oddech. — A to nie działa — dodała, a Molly parsknęła śmiechem, starając się to ukryć.

Spojrzałam na nią z ukosa, dając znak, żeby się zamknęła i powróciłam spojrzeniem na poczerwieniałą twarz Hope.

— Hope mówiłam ci, że nie wolno bić innych.

— Ale Nathaniel powiedział — odezwała się pośpiesznie, chcąc siebie jakoś wybronić.

— Z nim też sobie o tym pogadam — mruknęłam pod nosem.

— A kogo kopnęłaś? — zapytała Molly z zaciekawieniem, rozglądając się po placu zabaw, z którego przybiegła przed chwilą Hope.

— Tamtą dziewczynkę. — Odwróciła się i wskazała ręką na huśtającą się blondynkę w jej wieku.

— Młoda — prychnęła i wstała z ławki. — Twój — urwała szybko, zaciskając nerwowo usta. — Nathaniel cię nie okłamał, tylko ten trik działa tylko na chłopców — zaśmiała się, odwracając uwagę brunetki od swojej wpadki i poczochrała jej włosy. — White — mruknęła, zerkając na mnie. — Odezwij się potem — dodała i skinęła znacząco w stronę dziewczynki, na co jedynie przytaknęłam słabo głową.

Ujęłam rączkę Hope swoją dłonią i ruszyłam spokojnym krokiem w kierunku naszego mieszkania.


***


Podałam Nathanielowi małą butelkę wody, starając się nie zwracać uwagi na muśnięcie jego palcami mojej skóry. Wstrzymałam oddech i odwróciłam wzrok od jego przeszywającego mnie spojrzenia. Nie potrafiłam go znieść, a co gorsza nie potrafiłam nad sobą panować w jego towarzystwie.

Myślałam, że nasze wzajemne pragnienie swojej bliskości, potrzeba walki i bezpieczeństwa, osiągnęła swój punkt kulminacyjny lata temu. Myślałam, że byłam już wtedy na granicy pożądania, namiętności, miłości i szaleństwa.

MEMORIES ON FIRE / ZOSTANIE WYDANE 2024Where stories live. Discover now