KOT

104 15 0
                                    

To słowo jakoś często pojawiało się w jego życiu. Kot. Małe, słodkie i puszyste zwierzę albo miniaturowa bestia z kompleksem Boga, chodząca swoimi ścieżkami. I Kenma, ewentualnie.

Sam blondyn nie widział siebie w ten sposób, a przynajmniej tak odpowiadał mu za każdym razem, gdy rozbawiony Shōyō zauważał, że zachowuje się jak dachowiec (bądź kanapowiec, zależnie od nastroju). I tak, chociaż młodszy chłopak zawsze mówił to w żartach, czasami naprawdę ciężko było mu nie myśleć o nim w ten sposób na serio. Nad wyraz kocia aparycja nie pomagała, ale to tak swoją drogą.

O Kenmie dało się powiedzieć wiele rzeczy. Że był nad wyraz inteligentny, sprytny, uważny, chwilami nad wyraz leniwy, cichy, zamknięty w sobie. Że nie lubił wychodzić wcześnie z łóżka, a co dopiero z domu, uwielbiał Krainę Lodu, słuchał k-popu i ekscytował się nowo kupionymi grami jak dziecko, ale tylko w środku, na zewnątrz pozostając niemalże równie opanowany co zawsze, więc tylko jego najbliżsi byli w stanie zauważyć różnicę. Że chociaż wydawał się niepozorny, na boisku stawał się groźnym przeciwnikiem, na którego trzeba było uważać. Że przywodził ludziom na myśl samotnego kocura, gdy wszystkie kocury wokół go nie lubiły.

Wszystkie te rzeczy sprawiały, że był unikatowy, niesamowity, jedyny w swoim rodzaju. Shōyō uwielbiał obserwować, zauważać i zapamiętywać każdą jego małą cechę, by potem rozmyślać nad nią i zakochiwać się w nim jeszcze bardziej. O Boże, to tak kiczowate i tandetne z jego strony, ale co mógł poradzić? Był zakochany po uszy i miał prawo! Mówi się, że przeciętny kot wybiera sobie tylko jedną osobę, którą będzie darzył pozytywnymi uczuciami i to on — on! — został wybrany przez Kenmę. Był z tego dumny i nie zamierzał tego ukrywać! No i oczywiście: vice versa, też kochał tego swojego kota bardziej, niż kogokolwiek innego.

THE END

a/n
dziekuje za dotrwanie do konca i przepraszam ze wszystko brzmialo prawie identycznie ale serio mialam na to malo czasu okay- anywaysss mam nadzieje ze dalo wam to przynajmniej nieco serotoniny, milego dnia xx

SŁOŃCA I KOTY. kenhinaWhere stories live. Discover now