KONIEC

93 15 0
                                    

post canon

SLIGHT MANGA SPOILERS ALERT !!

— To koniec.

Kenma spojrzał na niego z oczami wypełnionymi niedowierzaniem. Co? Koniec? Już?

...nareszcie?

Nie potrafił znaleźć słów, nie potrafił znaleźć w sobie wystarczająco sił, by się odezwać. Patrzył więc tylko na niego w milczeniu, z całych sił starając się powstrzymać drżenie rąk.

Shōyō odpowiadał spojrzeniem równie napiętym, ale może nieco bardziej pewnym siebie, chyba gdzieś pod tą burzą innych emocji także szczęśliwym.

Kenma miał przynajmniej nadzieję, że szczęśliwym.

Odchrząknął.

— To... — zawiesił głos, zaschło mu w gardle. — Dobrze...? — dokończył w końcu niezgrabnie, bardziej pytając niż stwierdzając.

Drugi mężczyzna kiwnął głową na jego słowa.

— To dobrze — zgodził się z nim. Po kilku długich sekundach ciszy, na jego twarz wpłynął nieśmiały, uśmiech, który szybko przerodził się w szeroki, pełen radości wyraz. — Wiesz... naprawdę się cieszę.

Och.

Jego serce chyba na moment się zatrzymało.

— Ugh- Kenma, poczekaj! — Hinata nie zdążył powiedzieć już niczego więcej, nim został objęty przez wątłe ramiona i niespodziewaną siłą powalony na ziemię.

Och.

— To dobrze... że się cieszysz — wykrztusił Kenma, głos już nieco ochrypły, łzy zbierające się w kącikach oczu ukryte w szyi siatkarza.

Przez cały ten czas... Przez cały ten czas czekając, aż to wszystko się skończy, aż sezon dobiegnie końca, aż Shōyō będzie miał w końcu czas i nareszcie wróci do Japonii... Przez cały ten czas, Kenma się bał. Bał, że jego słońce tak naprawdę wcale nie będzie chciało do niego wracać. Że ciepła Brazylia, którą tak kochał, okaże się być mu bliższa niż zawsze zimny dom Kozume. I że jeżeli wróci, jego myśli nadal będą z siatkówką, tęskniąc za nią bardziej, niż za nim i że mimo wszystko będzie żałował, że to koniec.

Teraz, widząc w jego spojrzeniu tylko szczerą radość z powrotu, słysząc szczerą radość w słowach naprawdę się cieszę, nie mógł powstrzymać ulgi, która dosłownie zwaliła go z nóg.

To koniec, to koniec, to koniec.

I było dobrze. Oboje się cieszyli.

SŁOŃCA I KOTY. kenhinaWhere stories live. Discover now