Ratunek Znienacka ✔

70 7 4
                                    

-Jedenastko słyszysz mnie?

Poczuła, że ktoś ją przenosi. Chciała się wyrwać, krzyczeć, płakać, ale nie miała władzy nad swoim ciałem. Nie mogła nawet otworzyć oczu. Poczuła delikatny dotyk szorstkiej dłoni na czole. Tak jakby ktoś ją głaskał. Nie chciała tego. Ponownie spróbowała się wyrwać. Ani drgnęła. Uczucie położenia na twardym łóżku.

-Niedługo środek paraliżujący przestanie działać- powiedział znowu znajomy głos- Wtedy rozpoczniemy działanie. Przywróciłem ci moce teraz znów jesteś kimś.

-Nie przez moce jestem kimś- odezwała się słabo Jedenastka.

-Bzdury- chrząknął głos, teraz kiedy otworzyła oczy wiedziała już na pewno, że to Brenner- Te dzieciaki źle na ciebie wpływają. Mówią że jesteś kimś, ale to tylko przez moje eksperymenty się z tobą zadają. Ale wiem, że jakimś cudem Ci na nich zależy, więc mam dla ciebie propozycje. Pomóż mi sprowadzić tu potwora, a potem zostań z nami. Wtedy nic im nie zrobię.

Jedenastka była bliska od płaczu. Przyjaciele, Mike to dzięki nim przeżyła. To dzięki nim poczuła, że jest kimś więcej niż szczurem laboratoryjnym. To im wszystko zawdzięczała. Nie mogła tu zostać, ale nie mogła też pod rządnym pozorem pozwolić aby stała się im krzywda. Spróbowała swoją telekinezą przewrócić Brennera. Nic się nie stało. Spojrzała na swoje ręce. Na dłoniach miała metalowe bransoletki blokujące jej moc. Nie mogła ich zdjąć, były za mocne. Po chwili usłyszała ciężkie kroki, a chwilę później zobaczyła jak drzwi się otwierają i wchodzi przez nie Guten. Kolejny pracownik z laboratorium. Go także pamiętała i równie nie cierpiała, lecz najbardziej dobiło ją to co, a raczej kogo niósł na rękach.

-Will!- wrzasnęła i zrozpaczona podbiegła do brata.

Zatrzymał ją Brenner. Przyciągnął jej osłabione ciało do siebie i delikatnie dotknął jej skóry na czole. Siłą popchnął ją w kierunku łóżka, na którym chwilę wcześniej leżała i mocno uderzył w polik.

-Jaka jest twoja decyzja?- zapytał głosem, w którym nie można było znaleźć dna.

Jedenastka desperacko szukała odpowiedzi. Guten podniósł bezwładne ciało Willa i przyłożył do jego szyi nóż.

-Mów!- krzyknął Brenner, ponownie uderzając dziewczynę.

-Zostaw ich!- wrzasnął męski głos i wbiegł do pomieszczenia.

-Ho-Hopper?- wydukała przez łzy dziewczyna.

Jim spojrzał na nią z troską i zaczął bić Gutena, który chwilę potem leżał nieprzytomny na ziemi. Podbiegł więc do Brennera.

-To ja cię uwolniłem- powiedział Brenner- To ja sprawiłem, że widzisz teraz Jedenastkę!

Hopper jednak bez zastanowienia uderzył mniejszego od siebie mężczyzna i przy pomocy noża Gutena zadźgał go w brzuch. 

(Śmiechłam jak poprawiałam ten fragment)

-Pożałujesz tego- zasyczał Brenner zwijając się z bólu. Chwilę potem, jednak leżał już nieruchomo na podłodze, a z jego brzucha ciągnęła się przerażająca, krwawo czerwona plama.

-Idziemy! - krzyknął Hopper ciągnąć córkę.

-Ale...

𝑆𝑡𝑟𝑎𝑛𝑔𝑒𝑟 𝑇ℎ𝑖𝑛𝑔𝑠 4  Where stories live. Discover now