🌙 t e n 🌙

166 17 9
                                    

~ Pov Taehyun ~

-I co o tym myślisz?

-Po pierwsze to mówiłem ci, że masz trzymać się od niego z daleka, a po drugie to słaby pomysł. -Odparł jakby od niechcenia Huening.

-Oj no weź.. -Mruknąłem wycieńczony w słuchawkę telefonu i opadłem na łóżko. -Ja serio potrzebuje jego numeru telefo-

-Ahh!! Zachowujesz się jakbyś był zakochany!

-Co?! -Krzyknąłem odrazu po usłyszeniu jego słów oraz przeanalizowaniu. -Pogięło cię juz do reszty? Nie jestem gejem, ani biseksualny! -Powiedziałem trochę podwyższonym tonem, przez fakt jaka jest to idiotyczna myśl. Nie mam nic przeciwko takim osobą, ale ja po prostu nie wyobrażam sobie jakiejś większej relacji z innym chłopakiem. Sama myśl, że mógłbym robić coś intymnego z drugą osobą tej samej płci mnie odraża.

-Ymm.. ta sorka.. wiesz ja będę kończył. Jest trzecia w nocy i tobie też radzę skończyć z Beomgyumem oraz tą rozmowę, najlepiej kładąc się zaraz spać. Dobranoc.

Nie zderzyłem nic mu odpowiedzieć, a usłyszałem dźwięk rozłączonego połączenia. W tym momencie byłem dość mocno wkurzony na młodszego. Nie chciał, abym miał kontakt z Choiem oraz posądzał mnie o zapędy homoseksualne. Nie patrzyłem nigdy na żadnego mężczyznę w taki sposób, więc nie wiem skąd mogło przyjść mu to do głowy. Fakt faktem z blondynem czas staje się naprawdę krótki i za każdym razem jak go widzę chce zadbać o niego i wyciągnąć go z tego całego śmietniska w jakim żyje, ale to jest zwykła ludzka empatia. Może pare razy zdażyło mi się trochę za długo patrzeć na jego śliczną twarz czy o dziwo kształtną sylwetkę. Mimo iż jest wychudzony to naprawdę ma ładny tyłek, a jego twarz nadal zachowuje słodko mięciutkie policzki. Miło jest patrzeć na taką piękność. To że akurat ze wszystkich znanych mi osób najbardziej na świecie potrzebuje numer Beoma to tylko dlatego, że jego osoba jest wspaniała i naprawdę dobrze czuje się w jego towarzystwie. Kiedy z kimś się dodrze dogadujemy to chyba normalne, że chcemy mieć z tą osobą kontakt.

Naprawdę irracjonalna myśl.

...

-Czy ty mnie słuchasz?

-Tak, pewnie. -Odparłem natychmiastowo nie zwracając większej uwagi na przyjaciela, za co dostałem książką po głowie. -Ej! Niby co ja takiego zrobiłem?

-Nie słuchasz mnie! -Krzyknął obrażony brunet i zaczął szybciej jeść swoje śniadanie. -Odkąd zadajesz się z tamtym czymś -Wskazał naprzeciwko na chudego blondyna palącego dość daleko nas zajętego  słuchaniem muzyki. Myślami chciałem już odbiec od rzeczywistości i zatracić się w podziwianiu Beomgyuma, jednak cały moj plan nie wyszedł po pierwszych pięciu sekundach. - zachowujesz się egoistycznie jak i buc!

Przez chwile nie wiedziałem co odpowiedzieć. Byłem naprawdę zdziwiony jego zachowaniem. Nic się we mnie nie zmieniło, a on sugeruje, że Beomgyu ma na mnie zły wpływ. Gdyby Kai wiedział co tak naprawdę czuje ten niewinny chłopak. To by sam chciał mu pomóc.

-Kai masz zakaz nazywania Beomgyu'ma jak jakiś przedmiot i w ogóle o co ci znowu chodzi? -Powiedziałem może trochę za bardzo wkurzony jego zachowaniem.

-Co mi chodzi? -Wstał i wstawał na siebie. - Chyba powinieneś przejrzeć na oczy i zobaczyć kim tak naprawdę jest ta cnotka niewydymka, a nie siedzieć w bańce mydlanej, gdzie to coś jest jakimś bogiem!

-Nie mów tak o nim Huening -Wstałem za nim i przeciągnąłem go do siebie za kołnierzyk od koszuli. - Albo-

-Albo co? Pobijesz mnie? -Uśmiechnął się do mnie chytrze i kiedy miałem mu zadać cios powstrzymała mnie pewna drobna dłoń, na której znajdowało się dużo blizn, o których tylko ja wiedziałem z zewnetrznego świata.

-Kang ciebie pojebalo? -Usłyszałem głos obok ucha odrazu jak na rozkaz puszczając młodszego chłopaka. Kai odszedł tylko z dumą na twarzy, która wywierała na mnie jak ciepła temperatura na wodę. -Co ci odbiło?

-Nic takiego. -Odpowiedziałem skrępowany nie patrząc na niższego. -Wkurzył mnie i tyle.

-Co takiego niby powiedział? -Syknął Choi wywierając na mnie jeszcze większą presję.

-Nazywał cię jakbyś był jaką rzeczą i nie chciał, abym się z tobą zadawał. -Mruknąłem spoglądając na swoje buty. W odpowiedzi usłyszałem tylko śmiech, a po chwili poczułem motyli pocałunek na policzku.

-Jesteś idiotą debilu, wiesz? -Beom zadał mi pytanie retoryczne, po któremu razem zaczęliśmy się śmiać. -Powinieneś go posłuchać młody.

-Nie będę się go słuchać jeśli chodzi o ciebie. Nie zna cie i nie ma prawa do oceniania twojej osoby. -Spojrzałem mu prosto w oczy. -Sam chce wyrobić sobie o tobie opinie.

-Głupi z ciebie dzieciak. -Westchnął i zaczął iść w kierunku szkoły. Widząc to złapałem go szybko za rękę, lekko przyciągając w moją stronę. -Co?

-Bo wiesz.. no ten.. Ymm.. -Zacząłem trochę nie wiedząc czemu tak zareagowałem ,kiedy chciał odejść i bez namysłu wypaplałem jakieś pojedyncze słowa.

-Możesz się streszczać? Zaraz zaczyna się lekcja, a ja planuje zdać w tym roku z fizyki. -Prychnął rozgniewany, natomiast nadal nie zabrał swojej ręki, bardziej splótł nasze palce.

Szczerze mówiąc nie miałem żadnego pomysłu co mógłbym powiedzieć, w tamtym momencie bardziej przejmowałem się tym, że chłopak jest dla mnie milszy oraz nie wyrwał swojej dłoni. Staliśmy tak dobre kilka minut patrząc sobie w oczy, a ten wzdychając pociągnął mnie w stronę szkoły krytykując wszystkich wokół. W chwili gdzie byliśmy prawie przed wejściem do szkoły przyszedł mi do głowy pewien szalony plan.

-Co myślisz, aby pojechać w ten weekend na plaże?




///

I co nie spodziewaliście się B) hehe
Pamiętacie jak pisałem, ze w wakacje będą częściej rozdziały? Nie? To dobrze :3
Ale ten no macie Taehyuna bo jakoś tak to się zmieliło i wyszło. Przepraszam też, że taki krótki, będę się starać robić dłuższe.
Oczywiście rozdział sprawdzę... kiedyś w nocy i chętnie przejmę wszystkie kom z poprawiające mnie

Miłej nocy lub dnia ❤️

No i będzie niedługo mini drama w ff więc przygotujcie się psychicznie (przychodzę z przyszłości: miała być, ale zapomniałem nawet o czy- dobra pamiętam. Podpowiedź to poprzednia książka ;)  )

[*] 🌙s t a y   p l e a s e🌙  Taegyu Where stories live. Discover now