Chwyciłem pudełko, które skrywało dziennik.
Mój stary dziennik.
Zawierał wszystkie moje słodkie, małe wspomnienia z tamtych czasów.
Pisałem go jeszcze w pierwszej klasie liceum.
Piękne czasy.
Pierwsza miłość, przyjaciele i ona...
Ta dziewczyna.
Była mi obca, a zarazem tak bliska.
To ją najbardziej pamiętam z liceum.
Pamiętam jej delikatną twarz, brązowe, lśniące włosy, niemalże czarne oczęta i ponurą minę, którą zawsze miała, gdy czytała książkę siedząc pod starą brzozą przed szkołą.
Nie znałem nawet jej imienia.
Czemu była mi bliska skoro jej nie znałem?
Tak jakoś wyszło z czasem.
Była kimś w rodzaju bliskiej nieznajomej.
Szkoda, że wyszło jak wyszło przez co nie zdążyłem ją bardziej poznać.
Ale nikt nie miał na to wpływu i po prostu zniknęła i już nigdy nie wróciła do mnie.
Chwyciłem za dziennik i otworzyłem go.
Wpadłem w pętlę słodkich wspomnień.
CZYTASZ
sweet, little memories
FanfictionDobrze wracać do wspomnień. Szczególnie tych słodkich i radosnych... nawet jeśli ich koniec taki nie jest.