❦ Dwa

8K 358 1.4K
                                    

Jego brytyjski akcent zaskakuje mnie. Jest taki łagodny i piękny, jak muzyka dla moich uszu. Mruga, pokazując przy tym przez rzęsy te wspaniałe brązowe kule. Czuję jak serce trzepocze w mojej piersi.

"Jasne kochanie", uśmiecham się bez wahania. Nigdy nie przegapiłbym okazji, posiadania łaskawego tancerza tak blisko siebie.

Zauważył mnie spośród tłumu w czasie występu, posłał mi buziaka, a teraz oferuje mi lap dance. Mam cholerne szczęście.

Posyła mi uwodzicielski uśmiech. Jakby nie mógł się doczekać, kiedy mnie podnieci, kiedy będzie oglądał, jak rozpadam się pod nim. Wiem, że jestem dla niego tylko kolejnym klientem, ale nie mogę się powstrzymać, mój umysł błądzi, gdy tak pożądliwie na mnie patrzy.

Smukłe palce luźno chwytają mój nadgarstek, odciągając mnie od jednego ze skórzanych siedzeń przy tylnej ścianie klubu. Nie są całkowicie owinięte, ponieważ jego dłonie są za małe, ale i tak chętnie za nim podążam.

Kiedy tańczył pod tymi agresywnie czerwonymi światłami, nie mogłem powiedzieć jak jasna była jego skóra, ale teraz łatwiej to zobaczyć. Jego odcień zbliżony jest do białej kartki papieru, przynajmniej w porównaniu do mojej złotej, muśniętej słońcem skóry. Sprawia to, że wygląda nieziemsko. Kocham to.

Mijamy tłum biznesmenów, zbyt dobrze ubranych na tę okazję. Rozmawiają i śmieją się, popijając szampana, jakby świętowali nowy rok. Kiedy widzą ślicznego bruneta kroczącego w szpilkach, gwiżdżą i patrzą, ledwie dyskretnie. Przewracam oczami, ignorując ich najlepiej jak potrafię. Cieszę się, że nie skończyłem jak ci obrzydliwie bogaci, lekceważący kretyni.

Tancerz w końcu mnie puszcza i wskazuje miejsce, żebym usiadł i usiadł wygodnie. Rozłożyłem długie nogi, opierając plecy o poduszkę krzesła i wzdychając z zadowoleniem. Obserwuje mnie z figlarnym urokiem, przygryzając wargę, gdy znów szykuje się do tańca dla mnie.

Powieki zamykają mu się, gdy jego ciało zaczyna poruszać się w powolnym, kontrolowanym tempie. Miękkie biodra poruszają się w przód i w tył, a koniuszki palców przesuwają się po bokach, gdy pokazuje swoją delikatną sylwetkę. Sprawia, że moje dłonie są już wilgotne, a mój puls nieoczekiwanie przyspiesza.

Obcisłe lateksowe body tak dobrze do niego pasuje, eksponuje jego zniewalające krągłości i porcelanową skórę. Jest taka gładka i idealna, że świeci się w przyćmionym świetle, najprawdopodobniej dlatego, że pokryta jest olejkiem lub balsamem. Wygląda jak posąg pozbawiony niedoskonałości.

Już czuję jak ciepło narasta we mnie, pnie się z żołądka do krocza. Mężczyzna bardzo dobrze wie co robi, drażni się ze mną, gdy ja cicho błagam o więcej. Nigdy nie sądziłem, że znajdę się w takiej sytuacji, tak zdesperowany, by inny facet na mnie tańczył, ale tutaj jesteśmy. Niczego nie żałuję.

Pochyla się do przodu i obejmuje moje kolana, podnosząc ręce do góry, gdy zaczyna się poruszać. Jego ciało kołysze się pewnie w przód i w tył, dopasowując się w rytm muzyki, tak jak na scenie. Niemal czuję promieniujące od niego ciepło, czuję jak miesza się z moim. Pachnie jak słodki kokos i egzotyczne kwiaty.

Jego usta są lekko rozchylone, oczy zaszklone, jakby patrzył na mnie przez widoczną warstwę seksualnego pożądania. Napięcie jest wysokie, a mi trudno jest usiedzieć w miejscu nawet w stanie zahipnotyzowania w jakim się znajduję. Rysy ma tak kobiece i delikatne, że dostaję motyli. Już na scenie zapierał dech w piersiach, ale to jest zupełnie inny poziom.

"Jesteś piękny..." mówię mu, chcąc, żeby wiedział.

Mój głos jest ledwo słyszalny wśród głośnej muzyki i ciągłych rozmów w pokoju, ale wiem, że on go usłyszał, kiedy się uśmiecha. Na ułamek sekundy całkowicie łamie charakter, chichocząc tak uroczo jak dziewczynka na komplement. Musiał nie słyszeć tego zbyt często, żeby tak reagować.

Kiedy skończył się denerwować, opuszcza się jeszcze bardziej na mnie. Jego ostrożne dłonie dotykają moich obojczyków, klatki piersiowej i bicepsów. Drżę pod jego subtelnym dotykiem, biegiem jego delikatnych palców. Chciałbym nie mieć na sobie koszuli, szkoda, że nie czuję tych opuszków palców na gołej skórze.

Chwyta moje ramiona dla wsparcia, ustawiając się tuż nad moją erekcją. Czuję, jak drga i pulsuje, presja doprowadza mnie już do szaleństwa. Pragnę ulgi, pragnę jej teraz.

On tylko chichocze na oczywistą desperację wypisaną na mojej twarzy, powoli zaczynając szlifować się przeciwko wybrzuszeniu. To tak kurewsko dobre uczucie, że prawie jęczę głośno, zupełnie zapominając gdzie jesteśmy. W ostatniej chwili udaje mi się ugryźć w język, żeby go stłumić, moje policzki czerwienieją z zażenowania.

Czuję się jak niedoświadczona dziewica z liceum, kiedy on sprawia mi taką przyjemność. Mimo, że nigdy wcześniej mnie nie spotkał, wie dokładnie, jakie przyciski naciskać, aby doprowadzić mnie do szaleństwa. Podziwiam umiejętności tego słodkiego, małego cwaniaczka, wiedząc w głębi duszy, że prawdopodobnie w ten sam sposób zadowolił już setki mężczyzn.

Nagle zmienia pozycję, przekładając nogi nad moimi, tak, że jest odwrócony do mnie plecami. Drżę, gdy on wciąż mnie posuwa, kołysząc biodrami z lewa na prawo. Chcę chwycić jego pulchny tyłek i poczuć go w dłoniach, ugniatać go szorstko, aż zacznie pojękiwać i jęczeć, ale nie wolno mi go dotykać. Moje palce zamiast tego chwytają się spodu krzesła, żeby nie stracić nad sobą kontroli.

Obserwuję, jak wygina plecy i opiera dłonie na udach, skupiając się na każdym ruchu. W pewnym momencie tak się w to wkręca, że zaczyna się na mnie delikatnie odbijać. Zastanawiam się, jak by wyglądał, gdyby faktycznie się na mnie pieprzył, ujeżdżał mojego kutasa aż do krzyku. Sama myśl o tym podnieca mnie jak cholera.

Piosenka zaczyna cichnąć po kolejnej niemiłosiernie długiej minucie, a wraz z nią gorące ruchy tancerza. Wzdycham kiedy schodzi z moich kolan, pot praktycznie spływa mi po czole. Moje spodnie są za ciasne, kołnierzyk koszuli prawie mnie dusi. Wyciągam portfel, gdy on się prostuje, poprawia włosy i pozwala swoim oczom błądzić po klubie.

Drżącymi rękami podaję mu kilka banknotów, na co on uśmiecha się z wdzięcznością. Kręci mi się w głowie, jestem osłabiony.

"Byłeś taki zabawny," ćwierka, chichocząc znowu.

Nadal jestem oniemiały, a on wydaje się to rozumieć.

Ale kiedy miałem wstać i wyjść, albo przynajmniej spróbować - on mnie zatrzymuje. Jego prawa ręka ostrożnie popycha mnie z powrotem na dół, a on znów podchodzi bliżej. Ustawia usta tak, że znajdują się przy moim uchu, jego gorące wdechy łaskoczą wrażliwą skórę.

"Wróć za tydzień, proszę", mruczy, "o tej samej porze. Będę tutaj. Imię to George.

Dreszcz przebiega przez moje ciało. W odpowiedzi po prostu przytakuję.

"Więc do zobaczenia, kochanie."

Zanim zdążyłem zareagować, jego gładkie usta dociskają się do wrażliwej strony mojej szyi. Pozostają tam na chwilę, jakby ten czyn był intymny. Jego czerwona szminka pozostawia na mojej skórze idealny ślad. Tracę oddech.

Odchodzi po tym, spoglądając na mnie po raz ostatni i mrugając. Uderza ręką we własny tyłek, a to wystarcza, by doprowadzić mnie na krawędź. Dochodzę w spodnie żałośnie, ukrywam twarz ze wstydu.

Co się kurwa właśnie stało?

love, sex, dreams - dreamnotfound (tłumaczenie pl)Where stories live. Discover now