❀ 17. Missed u like never before❀

Start from the beginning
                                    

- Nigdy bym ci tego nie zrobił, Taehyung - załkał, szarpiąc nim delikatnie na boki. Chciał, aby tamten na niego spojrzał.- Nigdy!- zawył, chowając swoją twarz w jego włosach.

Boże, dlaczego Kim tak się obwiniał? Jeonggukowi łamało to serce, miał ochotę wyć z bezsilności. Chciał, aby Tae był szczęśliwy, ale przeszłość wyżłobiła w nim zbyt głębokie rany, aby ktokolwiek mógł je wyleczyć. Nawet sam Jeongguk.

- Nie wiesz tego - wyszeptał, lekko trzęsącym się głosem Kim. Jeon nie widział jego twarzy, bo zasłaniał je swoimi rękoma, ale był pewien, że Taehyung sam płacze.- Odejdziesz, kiedy zrozumiesz, że są lepsi. Ale oni nie mogą cię skrzywdzić, Guk. Musisz da-

- Kurwa, Taehyung - powtórzył chłopak, a jakieś nieludzkie wycie wydobyło się z jego gardła. Tak bardzo bolało go serce.- Jesteś całym moim życiem, rozumiesz? Nie ważne czy byłeś pieprzonym profesorem, czy masz jakieś cholerne problemy, kocham cię. Ja już nie potrafię odejść, rozumiesz?

Jeongguk nie wiedział jak ma to powiedzieć Kimowi. Nie chciał wmawiać mu, że on kocha starszego mocniej niż Miram, bo nie wiedział czy to prawda. Ale wiedział jedno - nie chciał odchodzić ani w przenośni ani dosłownie. Chciał być tutaj z Taehyungiem. Nieważne gdzie. Po prostu przy boku tego wyjątkowego mężczyzny, który teraz sam dusił się od swoich własnych łez.

Chłopak zacisnął wargę, próbując opanować szloch. Łzy nadal spływały po jego policzkach, ale musiał się opanować. Musiał to zrobić dla Tae, żeby go samego uspokoić. Chciał dać mu tą samą ochronę i bezpieczeństwo, co on mu. Usiadł na nim okrakiem, oplatając go silnie ramionami. Tylko tak udało mu się odciągnąć twarz Kima od dłoni, które natychmiast objęły mocno jego talię. Jeongguk cały czas tulił Kima, szepcząc zapewnienia o jego miłości, całując jego głowę, którą po chwili uniósł do góry, aby zobaczyć piękne, ciemne tęczówki mężczyzny, które były lekko zaczerwienione.

- Nieważne co się stanie - powiedział Jeongguk, ocierając łzy.- Przysięgam ci, że nie przestanę cię kochać. Jak mógłbym przestać, wiedząc ile dla mnie zrobiłeś? Ja po prostu nie potrafię.

Pokręcił głową po raz ostatni, zanim zwilżył swoje wargi językiem i naparł nimi na usta Taehyunga, łącząc je w pocałunku. Poprawił się nieco na jego kolanach, naciskając uda na tych jego, po czym szybko i sprawnie zaczął całować jego wargi, jakby nad nimi stał ogromny zegar odliczający czas.

- Nie uratujesz mnie od wszystkiego, Tae - wyszeptał w jego wargi.- Nie będziesz wstanie mnie ochronić przed wszelkim złem. Ból jest częścią życia i nic tego nie zmieni. Nieważne jak bardzo byś się nie starał, nie uda ci się.

- Nie chcę, żebyś cierpiał. Nie zasługuję na ciebie. Zasługujesz na coś lepszego.

Jeongguk spojrzał w jego oczy, starając się uspokoić starszego. Miał wrażenie, że zaraz Kim będzie miał atak paniki i mogło tak być. Z głowy Taehyunga nie mogła wylecieć myśl o tym, że dzisiejszego wieczoru Jeon był napadnięty, a mógł zostać nawet zgwałcony. Miał ochotę walić głową w ścianę, podpalić sobie ręce, za to, że go tam nie było. Za to, że nie nauczył Jeongguka tego, co powinien zrobić. To on miał się nim opiekować, tak samo jak kiedyś Miram.

Wtedy zawiódł.

Nie chciał robić tego ponownie.

- Jeśli nie chcesz, żebym cierpiał to zostań przy mnie - poprosił, muskając jego wargi.- I nie mów nigdy takich rzeczy.

Wtopił swoje dłonie w jego włosy, roztrzepując końcówki na każdą stronę. Chłonął go całego swoim ciałem, ustami, zachwycał jego zapachem i smakiem, wirując swoim językiem wokół tego starszego. Nie było tu już miejsca na łzy.

Seven Secrets | TaekookWhere stories live. Discover now