16

5.8K 367 54
                                    

*MEGGY*

Było już prawie po czwartej. Oczy same mi się zamykały a ja co chwilę mimowolnie ziewałam dzięki czemu w kącikach moich oczy pojawiały się łzy. W auli nadal panował gwar, który wszyscy nauczyciele starali się ujarzmić. Siedziałam w rogu pomieszczenia rozłożona z Lily na materacach przyniesionych z kantorka obok sali gimnastycznej. Coraz częściej przyłapywałam się na ukradkowym podgadywaniu Nasha. Przyznam, że zaskoczyło mnie to z jaką łatwością beztrosko uśmiechał się i rozmawiał z innymi ludźmi. Jakby sytuacja z przed kilku godzin w ogóle nie miała miejsca.

W ciągu tych kilku godzin próbowałam się kilka razy skontaktować z Kianem albo mamą, bo byłam pewna, że się o mnie martwią. Niestety udało mi się tylko wysłać krótką wiadomość do mojego chłopaka, na którą i tak nie odpisał.

Na scenie jakiś czas temu szkolny zespół muzyczny zorganizował małe karaoke dla zabicia czasu i rozluźnienia sytuacji. Niechętni uczniowie byli niemal zaciągani siłą na środek auli, żeby zaprezentować swoje umiejętności wokalne. W końcu nasze męczarnie słuchania pisków jakiejś laski z pierwszej klasy przerwał Shawn Mendes. Nie znałam go za dobrze, właściwie chodziłam z nim tylko na lekcje biologii. Rozmawiałam z nim tylko raz kiedy chciał pożyczyć ode mnie ołówek. Złodziej nie oddał mi go do dzisiaj. Shawn dumnie wkroczył na scenę i zasiadł na niskim drewnianym krzesełku na środku. Odebrał od jakiejś niskiej dziewczyny gitarę i rozpoczął grę. Momentalnie kiedy po auli rozniósł się dźwięk jego gry wszystkie hałasy ustały. Jego głos był aksamity i przepełniony tyloma emocjami a to wszystko dopełniała jego niemal perfekcyjna i melancholijna gra na gitarze.

Chcę powrócić, zapomnieć że to koniec.
Wszystko było czarne kiedy zostawiłaś mnie samego.
Nie wiedziałem że spała obok z dzieciakiem z którym dorastałem i nie mogę do niej wrócić więcej, nigdy więcej.

Mówiłaś że byłaś szczęśliwsza z nim , ale chcesz abym został.
I powiedziałaś że potrzebujesz czasu ale mnie odrzuciłaś.
Potem próbujesz mnie odzyskać, moje twarde serce się łamie.
Nie, nie mogę unieść tego ciężaru.

Moje oczy jak zahipnotyzowane obserwowały każdy ruch jego smukłych palców szarpiących struny gitary i jego lekko pochyloną do przodu sylwetkę. Widać było, że muzyka to jest to co kocha całym swoim sercem i oddaje się temu w każdym calu. Zazdrościłam mu, ja nie miałam nigdy takiego zajęcia, do którego mogłabym uciec.

Umieściłem Cię w przeszłości, próbując zapomnieć o Tobie ponieważ to koniec.
I kiedy za każdym razem zapytasz będę udawał że wszystko dobrze.
Jesteś w mojej głowie .
W środku nocy kiedy nie czuję się dobrze,
marzę o trzymaniu cie a nie mogę do Ciebie wrócić więcej.

Mówiłaś że byłaś szczęśliwsza z nim, ale chcesz abym został.
I powiedziałaś że potrzebujesz czasu ale mnie odrzuciłaś.
Potem próbujesz mnie odzyskać, moje twarde serce się łamie.
Nie, nie mogę unieść tego ciężaru.

I nie mogę unieść ciężaru, nie nie mogę unieść ciężaru.
Yeah, stanęłaś na moich ramionach i moje serce pęka.
I nie mogę unieść ciężaru, nie nie mogę unieść ciężaru.
Yeah, stanęłaś na moich ramionach i moje serce pęka.
I nie mogę unieść ciężaru, nie nie mogę unieść ciężaru.
Yeah, stanęłaś na moich ramionach i moje serce pęka.
I nie mogę unieść ciężaru, nie nie mogę unieść ciężaru...

Mimowolnie moje nogi jakby same zaniosły mnie pod samą scenę a łzy jakby dostały swoje własne życie tworząc mały potok na moich policzkach- spływały swobodnie w dół. Jego piosenka zdawała się dłużyć w nieskończoność. Nawet nie zauważyłam kiedy wszystkie światła zostały ponownie zapalone zanim szkołę ogarnął całkowity mrok. Wszyscy uczniowie pewnie już dawno się ulotnili i zrobiło się zupełnie pusto. A on wciąż grał. A ja stałam tam i gapiłam się na niego jakbym była zaklęta.

Mówiłaś że byłaś szczęśliwsza z nim ale chcesz abym został.
I powiedziałaś że potrzebujesz czasu ale mnie odrzuciłaś.
Potem próbujesz mnie odzyskać, moje twarde serce się łamie.
Ale nie mogę unieść tego ciężar i nie mogę unieść ciężaru.

Nagle poczułam czyjeś ciepłe ramiona zaplatające się wokół mojego ciała. Podniosłam do góry głowę, żeby zobaczyć ciemne oczy Kiana. Nie rozumiałam co tutaj robił. Widocznie musiał odczytać moją chaotyczną wiadomość i przyjechać po mnie najszybciej jak to możliwe. Uśmiechnęłam się do niego słabo i wróciłam do słuchania Shawna.

Mówiłaś że jesteś szczęśliwsza z nim, ale chcesz abym został.
I powiedziałaś że potrzebujesz czasu ale mnie odrzuciłaś.
I kiedy próbujesz mnie odzyskać ,mówisz że się zmienisz ale ja nie chcę czekać.*

Brunet podniósł się z krzesła i uśmiechnął się do swojej licznej widowni składającej się z zapłakanej mnie i Kiana.

-Nieźle- skomentował Kian i zacisnął mocniej ręce na mojej talii.

-Dzięki- uśmiechnął się szeroko.

-To twoja piosenka?- zapytałam załamującym się pewnie od płaczu głosem

-Taa, jeszcze nie dopracowana, ale...zawsze coś...

-Żartujesz sobie stary? Twoja piosenka doprowadziła do płaczu moją dziewczynę! To o czymś świadczy- Shawn tylko pokiwał głową i odszedł razem z gitarą znikając gdzieś w bocznym korytarzu. Nie czekając już dłużej zwinęłam się z Kianem i wróciłam do domu.

***

Leżałam w swoim łóżku już od dobrej godziny. Na zewnątrz pomimo porannej pory nadal było ciemno przez chmury zasłaniające wschodzące słońce. Wierciłam się niespokojnie na materacu i co chwila pochlipywałam wspominając mój sen, gdzie widziałam Nasha całego w krwi, grę Shawna i moją rozmowę z brunetem w schowku obok stołówki. Bolało jak nie wiem. Zacisnęłam mocniej kwiecistą pościel i zakryłam usta jedną dłonią, żeby nikt nie słyszał mojego płaczu.

Niestety mój spokój nie trwał długo kiedy drzwi od pokoju gościnnego, w którym spałam się otworzyły. Nie sprawdzałam nawet kto wszedł do środka. Odwróciłam się plecami do drzwi i zamknęłam oczy udając, że śpię. Poczułam jak materac obok mnie się ugina pod wpływem czyjegoś ciężaru a po chwili na moje ciało został dodatkowo narzucony futrzany koc.

-Meggy, przecież widzę, że nie śpisz- Kian szepnął mi do ucha i pocałował delikatnie w policzek.

-Przytul się do mnie- rozkazałam. Brunet zaśmiał się ponuro i przyciągnął do siebie obejmując mnie w talii. Spletliśmy nasze nogi z sobą.

-Dlaczego płakałaś?- zapytał po chwili ciszy.

-Za dużo wspomnień jak na jeden dzień- ułożyłam delikatnie swoją głowę na jego torsie i wytarłam zaschłe już lekko łzy na mojej twarzy- A teraz zamknij się. Śpijmy!

-Dobranoc kochanie.

-Dobranoc Kian.

Leżałam tak z zamkniętymi oczami zawieszona gdzieś pomiędzy jawą a snem. Nadal gorączkowo myślałam nad słowami Nasha i magiczną piosenką Shawna. Niespodziewanie Kian zapewne myśląc, że już śpię wysunął się i uwolnił z mojego uścisku. Nadal z zamkniętymi oczami leżałam czekając aż zapewne wyjdzie z pokoju. Myślałam, że może chciał się przebrać w piżamę i wrócić. Jednak nic takiego nie miało miejsca. Zamiast tego usłyszałam skrzypnięcie drewnianej podłogi i dźwięk otwieranego okna.

-Halo, Matt?- domyśliłam się, że Kian wstał, żeby zadzwonić do naszego wspólnego przyjaciela- Stary, ja już nie daję rady...Ona znowu płakała, trzeba jej powiedzieć...Wiem, ale ja już nie chcę jej dalej oszukiwać...tak, ale ukrywanie prawdy i spiskowanie do niczego dobrego nie prowadzi...- wysyczał zapewne czymś poirytowany. Zmarszczyłam brwi słysząc jego słowa. O czym on mówił?- Ale wtedy jej nie znałem, a teraz znam...Rób jak chcesz, ja nie chcę jej stracić.

O czym mówił Kian?

O co chodzi?

*

*

*

Najdłuższy rozdział jaki napisałam EVER. ( pewnie taki długi, bo znajduje się tu tekst piosenki Shawn'a XD) Ale jutro pewnie nic się nie pojawi więc piszę więcej na zapas :)

PS Jak myślicie, o co chodziło Kianowi?

*Shawn mendes- The Weight

xoxo Laurilu

Back to love n.g PLWhere stories live. Discover now