Cieszył się, kiedy kapitan zbliżał się, zagadywał, mimo że niekiedy było i tak, że udawał przed swoim gronem, iż nie rozmawia z nim, nie zna go. Na szczęście w późniejszym okresie okazało się, że wcale nie jest złym człowiekiem, zaczynał mu to udowadniać swoimi czynami, motywującymi słowami oraz tym, że nie wstydził się być obok niego.

Taehyung dosyć szybko przywiązywał się do ludzi, obdarzał ich zaufaniem, co było jego dużą wadą, bo później cierpiał podwójnie, lecz nic już z tym nie mógł zrobić. Przeczuwał, że nie powinien zbliżać się do Jungkooka, gdyż nie był co do niego pewny, toteż na ich stracie nie okazywał, że jest zainteresowany jego osobą. Odtrącał go, nie wchodząc w konwersację, jako że obawiał się, iż chce go w jakiś sposób wykorzystać, zakpić z niego, lecz poddał się, kiedy brunet zaczynał częściej krążyć wokół niego. Zaufał mu, obdarzył zaufaniem.

Teraz ich wargi złączone były w delikatnym pocałunku, co więcej, był on zainicjowany przez niego samego. Zamruczał cichutko, prosto w jego wargi, nie mogąc posiąść się ze szczęścia, które ogarnęło jego ciało. Był taki zadowolony, że dane było mu poczuć te błogie uczucie, szczególnie z Jeonem, który, nie ukrywał, bardzo wpasował się w jego ideal mężczyzny, czego nigdy nie mówił. Jungkook również był podekscytowany i jednocześnie zdezorientowany przez swoje uczucia, które odczuwał w tym momencie. Nie rozumiał dlaczego ich relacja uległa tak szybkiej zmianie, jakim cudem udało się im zbliżyć w tak krótkim czasie, ale nie narzekał. Serce podpowiadało mu, że robi bardzo dobrze, żeby nie martwił się na zapas i robił to, co czuje oraz czego pragnie.

A pragnął tego. Zauważył to już od jakiegoś czasu, gdy jego wzrok uciekał na usta towarzysza, które niezmiernie mu się spodobały, a później zaczynały kusić.

Sam powoli gubił się w tym całym zamieszaniu, gubił się w tym wszystkim. Sam nie wiedział już, kim tak naprawdę jest. Przy Taehyungu odkrył coś bardzo znaczącego, coś, co zdecydowanie wpłynie na jego życie w przyszłości i to być może już tej pobliskiej. Zaczynał czuł pożądanie do tej samej płci, zaczynał czuć coś do blondyna, który całkowicie urzekł go swoim charakterem, wyglądem oraz sposobem bycia. Nie ukrywał, że w momencie, gdy chłopak wszedł do sali, już wtedy obdarzył go zainteresowaniem, ponieważ nie był w stanie odwrócić od niego wzroku, w czym szybko utwierdził się. Jego spojrzenie często lokowane było na drobnej osobie, co starał się robić dyskretnie, lecz nie wychodziło mu tak, jakby chciał.

Ułożył dłoń na policzku chłopca, który stał się nieco ciepły oraz rumiany. Pogłaskał go czule, a następnie zaczesał jego blond kosmyki za ucho, cicho wzdychając w jego wargi. Uchylił powoli powieki, po czym potarł nosem o ten chłopaka, w ten sposób zaczepiając go, co szybko zostało oddane. Ucałował przeciągle jego pulchne, malinowe usta, tuż po tym nieco cofając głowę w tył, żeby mieć możliwość spojrzeć mu w oczy, lecz te były zamknięte.

- Taehyungie? I jak? - zapytał cicho, gładząc kciukami jego kości policzkowe, tak delikatnie, jakby co najmniej miał do czynienia z porcelanową laleczką. Chłopak uchylił powieki, po czym zerknął w oczy towarzysza, którego usta wykrzywione były w ciepłym uśmiechu, który wręcz sam cisnął mu się na usta.

- Było...Cudownie...- wyszeptał, po czym palcem przesunął po swojej dolnej wardze, jakby wciąż przeżywał to, co miało miejsce chwilę wcześniej. - Uprzedzając twoje pytanie, póki jestem w stanie ci na nie odpowiedzieć, bo zebrałem się na odwagę, tak, pocałowałem cię, aby ci pomóc. Wiem, że taki pocałunek może pomóc nam utwierdzić się w tym, co czujemy i tobie, czy...podoba ci się pocałunek z mężczyzną. Proszę, bądź ze mną szczery. Przepraszam, że to zrobiłem i jeśli czujesz do mnie obrzydz-- - nie dane było mu dokończyć, gdy usta wyższego na nowo przycisnęły się do tych Kima, mając w zamiarze go tym gestem uciszyć.

Gay challenge  》✦ Taekook Onde histórias criam vida. Descubra agora