𝐧𝐢𝐞𝐳𝐚𝐩𝐨𝐦𝐢𝐧𝐚𝐣𝐤𝐢

147 18 3
                                    

6

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

6.
epilog
kilka dni później

Przez kilka dni myślał nad tym, co powiedział mu starszy. Był szczerze zaintrygowany. Seokjin zawsze wydawał się mu nieco tajemniczy.

Myślę, że większą satysfakcję będziesz miał, gdy sam się dowiesz

Zaczął więc szukać. Nie wiedział sam od czego ma zacząć.

Konwalie, pierwsze kwiaty, jakie u niego kupił. Przysiadł do komputera, ignorując stos piętrzących się zadań na uczelnie. Musiał wiedzieć, czy za tymi niewinnymi kwiatami i uśmiechami kryje się coś więcej.

Konwalia jest symbolem delikatności i nieśmiałości. Konwalie podarowuje się osobie, którą uważa się za bardzo ładną.

Był nieco zaskoczony, gdy przeczytał tę frazę, ale jednocześnie zaintrygowany. Czuł się, jakby rozwiązywał jakąś zagadkę kryminalną rodem z serialu. Tym razem, nie było mowy o żadnych morderstwach, a o prawdopodobnych uczuciach starszego względem niego.
Następna, była róża na karteczce, którą zostawił na lustrze. Sam nie był pewnien, czy powinien to sprawdzić, nie chcąc nic nadinterpretować, lecz ciekawość była silniejsza.

Róża herbaciana oznacza wyraz sympatii i radości dla drugiej osoby. Często może powiedzieć, że osoba, która daje ten kwiat jest zafascynowana osobą, której go wręcza.

Potem kupował kwiaty dla swojej mamy. Nie pamiętał tylko ich nazwy. Już miał to wszystko zostawić, przeklinając swoją pamięć złotej rybki, gdy przypomniał sobie, że wspominał o nich w wiadomości, którą wysłał starszemu.

Bzy, białe bzy.

Otóż biały bez to wyraz myśli o drugiej osobie

Zarumienił się nieznacznie, ale jednocześnie czuł jeszcze większą determinację, by zrozumieć, co Jin chciał mu przekazać. O ile to miał na myśli. Konwalie kupił dla swojego, już byłego, chłopaka, a bzy dla mamy. Róża mogła być narysowana wcześniej, bez konkretnej myśli.
Lecz później zaczęły się schody. Pamiętał, gdy zerwał z Taehyungiem, mimo, że nie był smutny, starszy przygotował mu bukiet frezji. Pamiętał, jak uwielbiał się w nie wpatrywać, gdy dumnie stały na stole w salonie.

Frezja to wyraz szacunku, uznania oraz radości, ale także zaproszenie do flirtu.

Oh, to już nie brzmi jak przypadek. Podarował mu go, gdy zerwał z chłopakiem.

Zostały ostatnie. Stojące w tym samym wazoniku, astry. Nie wiedzieć czemu, bał się sprawdzić ich znaczenie. Mogły pomóc mu rozwiązać zagadkę. Miał nadzieję na pozytywne zakończenie, bo, nie ukrywając, zakochał się w tym fioletowowłosym floryście.

Aster – jestem wiecznym optymistą, czuję się przy Tobie bardzo szczęśliwy

Jego serce zabiło odrobinę szybciej. Przez ten cały czas Jin próbował powiedzieć mu, że mu się spodobał, oczywiście, na swój własny sposób. Poczuł przypływ nowej determinacji, jednocześnie bojąc się, że jego głupi pomysł nie wypali.

♧♧♧

Po odnalezieniu innej kwiaciarni, do której musiał tłuc się trzema autobusami, wparował do środka, doskonale wiedząc, czego szuka. Pierwszy raz był tak zestresowany i podekscytowany jednocześnie. Florystka patrzyła na niego nieco dziwnie, ale on się tym już nie przejmował. W jego głowie panował istny chaos, a on sam próbował ułożyć idealny scenariusz sceny, którą ma zamiar za chwilę odegrać. Nie brał oczywiście pod uwagę odmowy. Nie chciał zapeszać, a z jego szczęściem byłoby to całkiem możliwe. 

Po otrzymaniu  bukieciku rzucił się pędem na przystanek, jednocześnie uważając na kwiaty trzy razy bardziej, niż zwykle.  W końcu, nie bez powodu został okrzyknięty największą ciapą rodziny.

♧♧♧

Do samej kwiaciarni starszego szedł spokojnym  spacerem. Nie chciał dyszeć mu w twarz, czy przypadkiem zacząć się dusić, podczas wyznawania swoich uczuć. Był zestresowany, jednak nie samą  rozmową, a jedynie tym, że dziś wszystko jest zbyt milutkie. Jeszcze niczego nie zepsuł, nie zgubił, ani nie zrobił sobie żadnej krzywdy. Bał się, że jego dar ukaże się, gdy dojdzie do konfrontacji z Seokjinem.

♧♧♧

Wszedł po cichu do kwiaciarni, starając się zaskoczyć chłopaka, który za ladą czytał książkę, intensywnie marszcząc nos.

Jednak los, który zawsze robił mu pod górkę i dzisiaj postanowił z niego zakpić. Musiał potknąć się o wystającą doniczkę i runąć na ziemię, przy okazji wysypując kwiaty, a samo naczynie tłukąc w drobny mak.

Seokjin, zaalarmowany tym hałasem, podniósł głowę, a widząc blond czuprynę swojego przyjaciela, roześmiał się głośno. Dopiero po chwili podszedł do niego, by pomóc mu wstać. Nie zauważył nawet bukietu kwiatów w ręce młodszego. Ten, cały zarumieniony, nie wiedział, co ma ze sobą zrobić. Postanowił jednak nie stchórzyć, więc zaczął rozmowę.

— Jinnie, ja.. Już rozumiem — wspomniany spojrzał na niego zdziwiony. — Ja, sprawdziłem wszystko. Konwalie, róże, bez, frezje i astry — Na twarzy starszego malowało się zrozumienie, a po chwili wykwitł widoczny rumieniec. Namjoon zaparzył się na jego buzię, odnotowując w głowie, że zarumieniony Jin to najsłodszy Jin. Szybko jednak otrzasnął się, wiedząc, że jeśli nie teraz, to nigdy — I, um.. to dla Ciebie — podał mu uroczy bukiecik niezapominajek. Tamten otworzył szeroko oczy, przyjmując podarunek. Nie wiedział, co ma powiedzieć. Spojrzał mu w oczy, a blondyn mógł przysiąc, że widział w jego oczach malujące się iskierki.

Nie wiedział, co go pokusiło, żeby przysunąć się jeszcze bliżej, tak, aby ich nosy stykały się, ale nie obchodziło go to. Nie obchodziły go ciekawskie spojrzenia ludzi z zewnątrz, nie obchodziła go stłuczona doniczka i rozsypane kwiaty. Pierwszy raz poczuł, że wszystko jest na swoim miejscu. Czuł się jak w domu, jednocześnie będąc w zupełnie obcym miejscu.

Seokjin, widząc zawahanie młodszego, sam połączył ich usta w czułym pocałunku, który był obietnicą czegoś większego.

♧♧♧

niezapominajka - chcę tworzyć z Tobą jakąś relację.

florist; namjinWhere stories live. Discover now