002. do you want a handkerchief?

102 17 7
                                    

Podczas gdy wszyscy inni już spali, Mallory wierciła się jeszcze w łóżku starając się jakoś znośnie ułożyć. Jednak jak na złość tej nocy czuła, jakby każda sprężyna w jej łóżku postanowiła wyjść na zewnątrz i sprawić, by Dalton nie przespała tej nocy. Obecnie leżała na plecach z rękami założonymi na brzuchu wpatrując się nieświadomie w wystającą żarówkę.

Dalton w końcu oderwała wzrok od sufitu i rozejrzała się po domku numer siedem. Dzieliła piętrowe łóżko z Kaylą, która spała na dole, gdyż, jak się wyraziła, "wysokości to żadna fajna sprawa". Całe szczęście Mallory nie miała lęku wysokości, więc zajęła górne posłanie. Ich łóżko stało przy samej ścianie, niedaleko drzwi. Na łóżku obok spała Gracie — jedenastoletnia córka Apolla, która zajmowała dolne piętro, na górze natomiast znajdowała się Yan. Na przeciwko Mallory łóżko miał Will razem z Austinem. Obok chłopaków samotnie na dolnej pryczy spał Jerry — ich najświeższy nabytek, który dołączył do nich dwa miesiące temu.

Na środku pokoju stało łóżko dla poszkodowanych, którego czasem używali, gdy nie zdążyli przetransportować rannego do infermerii. Obok łóżka Solace'a i Lake'a była zawieszona sporej wielkości apteczka i zestaw pierwszej pomocy. Każde łóżko miało wydzieloną własną przestrzeń wielkości jakiś pięciu – sześciu metrów tak, by obozowicze mieli miejsce na swoje rzeczy. Koło sztalugi Gracie leżała jej ukochana bordowo–biała gitara elektryczna w pokrowcu ze wzmaczniaczem i kablem do niego. Do gitary był przypięty czarny pasek z wszytym na złoto jej imieniem, który był prezentem na święta od jej ojca. Piórko gitarowe leżało na wzmaczniaczu, a obok leżały jej ukulele. Wszelkiego rodzaju farby, pędzle, ołówki czy kredki, którymi się dzielili były w specjalnym pudełku wsuniętym pod łóżko Willa, a ubrania trzymała w szafie stojącej po przeciwnej stronie pomieszczenia.

Mallory z cichym westchnieniem odgarnęła białą kołdrę, którą była przykryta i po drabince zsunęła się na dół, starając się, by nikogo nie obudzić. Wślizgnęła się do łazienki i uprzednio zamykając drzwi zapaliła niewielkie światło nad lustrem, które znajdowało się nad umywalką. Obmyła twarz pełną piegów letnią wodą i chwyciła gumkę do włosów, chcąc je choć trochę ogarnąć. W końcu udało jej się zrobić jakiegoś kucyka, z którego i tak powychodziło milion pasemek. Przyglądając się swojemu odbiciu nieświadomie skubała palcami popękane wargi co jakiś czas zrywając z nich skórki. W końcu dziewczyna wyszła z łazienki i chwytając swoje nieśmiertelne, nieco wyświechtane brudno białe adidasy wyszła na zewnątrz. Było lato, więc dziewczynie wcale nie było zimno w definitywnie za dużej na nią spranej, fioletowej koszulce i luźnych krótkich spodenkach przed kolana koloru szarego, których używała jako piżamy. Absolutnie jej ten dobór ubrań nie przeszkadzał — koniec końców może i wygladały jak od bezdomnego, ale to była tylko piżama. W dodatku bardzo wygodna piżama.

Mallory ostrożnie przemykała za domkami rozglądając się za charpiami, które niewątpliwe próbowałyby ją rozszarpać, gdyby znalazły by ją o tej porze na dworze. Bezpiecznie jednak dotarła do plaży i położyła się na ciepłym piasku. Stamtąd, jak kiedyś zauważyła, był świetny widok na niebo. Wpatrując się w gwiazdy zatopiła się gdzieś w swoich myślach.

Mallory lubiła patrzeć na gwiazdy, co było dość dziwne biorąc pod uwagę, że jej ojciec jest bogiem słońca. Większość dzieci Apolla, które znała, nie lubiły zbyt nocy — preferowały świat za dnia.

Dalton była tak zaabsorbowana niebem i swoimi życiowymi rozmyślaniami, że nawet nie usłyszała, jak piasek koło niej delikatnie chrzęszczy. Nagle z nikąd nad nią pojawiła się czyjaś głowa, a po bezchmurnym niebie przetoczył się pojedynczy piorun.

Mallory tak się wystraszyła, że gwałtownie podrywając głowę z piasku przywaliła swoim czołem w nos nieznajomego. A właściwie nieznajomej. Odsuwając się na odległość metra Dalton zauważyła, że tak właściwie osoba, która się nad nią pochylała była dziewczyną.

ALL THE THINGS SHE SAID. . .  thalia graceWo Geschichten leben. Entdecke jetzt