Przygnębiony

53 4 2
                                    

Nie wychodziłem z pokoju już od kilku dni. Nie chciałem się pokazywać Paulowi. Jak mogłem mu to zrobić...Nie wiedziałem, że przez to cierpi. Dziwi mnie też to, że dziwnie zareagowałem. John Lennon taki twardziel... tylko jeśli chodzi o Paula, pokazuje tą słabszą stronę.
Gdy leżałem na łóżku cały schowany pod kołdrą usłyszałem jak ktoś puka do drzwi, nie miałem siły więc nie wstałem otworzyć. Po kilku minutach pukanie ucichło i usłyszałem jakieś niewyraźne krzyki przed domem, w tej sytuacji musiałem otworzyć bo nie wiadomo kto to mógł być. Wyszedłem ledwo co z łóżka , wyglądając jak trup powoli poszedłem po schodach. Otworzyłem drzwi i nastałem dwie uśmiechnięte twarze w moją strone.
-Cześć John! Chcieliśny wpaść bo się o Ciebie martwiliśmy. Po tej chorej imprezie... - powiedział zmartwiony Ringo lecz mu przerwałem.
-Nie gadamy o tej sytuacji, rozumiem Georga poniosło ale mu wybaczam - powiedziałem zachrypnietym głosem i spojrzałem się na Georga stojącego z biszkoptami.
-No dobrze. Oh nie wyglądasz za dobrze. Wskakuj pod kołdre a my zaraz do Ciebie przyjdziemy! - krzyknął Ringo i zaczął coś szeptać do Harrisona. Poszedłem na góre i wręcz wskoczyłem pod kołdrę by nie patrzeć na ten nieszczęsny świat, lecz już po kilku minutach, kto wie może kilku nastu, chłopaki wręcz wpadli do pokoju.
-Chyba wszystko jest- szeptał niebieskooki do drugiego.
-John, mamy dla Ciebie herbatę, biszkopty...- Starr nie zdążył dokończyć, bo przerwał mu George.
-Biszkopty są moje on ma herbatniki!!!- zbulwersował sie Harrison.
-Geo co ty masz do tych biszkoptów?! Poświęć się chociaż raz dla przyjaciela! - Ringo spojrzał się na mnie a George zrobił smutną minę i podał mi ciasteczka.
-No i mamy jeszcze karty, gitare i czekolade - dokończył Ringo.
-Dzięki chłopaki to mega miłe ale mi nic nie jest - powiedziałem dalej pod kołdrą.
-No proszę cię John. Przecież widzimy jak się zachowujesz... Paul o Ciebie wypytuje ale nie chciał przyjść - uśmiechnął się Starr i położył rzeczy na komode. Byłem w szoku, to było nie podobne do Pauliego, jeśli już by się na mnie obraził to nawet by o mnie nie mówił, dziwne.
____________
wiem wiem dawno nie bylo bo w sumie mi sie nie chcialo i calymi dniami gralam w csa ale juz macie

Mclennon StoryNơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ