Kłótnia

133 5 4
                                    

Był pewien marcowy poranek. Dostałem własnie telefon od Paula Mccartneya, że przyjdzie o trzynastej by poćwiczyć nad nową swieżo napisaną piosenką. Za oknem już widziałem pąki na drzewie i coś co aż mnie zdziwiło. To był Paul wspinający sie przez płot. Nie wiem co robił u mojego sąsiada ale patrząc na niego popłakałem się ze śmiechu. Próbował sie wspiąć, gdy nagle ni stąd ni z owąd sąsiad wyszedł na podwórko sprawdzić co sie dzieje.
-Dziecko co ty wyprawiasz?! Schodź z mojego płotu natychmiast! - powiedział groźny zdenerwowany pan w starszym wieku.
Po tych słowach Mccartney jak najszybciej próbował się wydostać z płotu, który mu porwał już sweter. Otworzyłem okno i krzyknąłem.
-Proszę się nie martwić proszę pana to tylko mój kolega on tak zawsze, nie będzie sprawiał problemu! - próbowałem być poważny choć starzec zauważył, że robie sobie z niego jaja.
-Lennon zabije cie kiedyś! - wykrzyczał wchodząc do domu.
Gdy jakimś cudem Paul wszedł do domu śmiejąc się z niego cały czas zaprowadziłem go na góre.
Dałem mu moją koszule by ten nie chodził w podartym sweterze. Gdy zaczeliśmy ćwiczyć zauważyłem, że Paul mnie nie słucha.
-Halo Paul słuchasz mnie?

PAUL MCCARTNEY
Gdy myślałem intensywnie nad Johnem wyrwał mnie z namysłów jego słodki głos:
-Paulie czy ty w ogóle mnie słuchasz? Zaczynam sie martwić, od jakiegoś czasu chodzisz z głową w chmurach i w ogóle mnie nie słuchasz.
-Przepraszam nic mi nie jest naprawdę nie musisz się martwić. Too pewnie przez pogode! - szukałem jakiejś wymówki by Lennon się nie domyślił. Przez ostatni czas dużo myślałem o Johnie, jego każdy dotyk doprowadzał mnie do czerwoności. Próbowałem o tym zapomnieć, bo nie wiedziałem co się ze mną dzieje.
-No i znowu mnie nie słuchasz Paul! - wyrwał mnie z transu zdenerwowany głos Johna. - Jeśli będziesz tak dalej robił to musisz mi to powiedzieć tu i teraz, bo widze, że coś jest nie tak! Jesteś moim przyjacielem powinieneś mi mówić wszystko! - po tych słowach zamurowało mnie, nie wiedziałem co powiedzieć. Nie powiem mu przecież ,,Słuchaj bo chyba sie w tobie zakochałem'' . Co jeśli będzie mnie wyśmiewał i zerwie ze mną kontakt? Za bardzo mi na nim zależy żeby mu to powiedzieć.
-Jak nie chcesz mi powiedzieć to wychodzisz stąd - powiedział już spokojny ale smutny głos Lennona.
-S-słuchaj Johny, ja nie moge Ci powiedzieć... Muszę to przemyśleć. - popłakałem sie i przez załzawione oczy widziałem tylko rozmazaną postać zbliżającą się do mnie i wypuchającą mnie za drzwi. Byłem wykończony nie chciałem by mnie zostawiał w takim stanie.
Pobiegłem do najbliższego parku, niechciałem sie pokazywać w takim stanie ojcu. Podkuliłem nogi i zacząłem płakać na ławce.
-C-co ja mam zrobić z moim życiem. Bez Johna sobie nie poradze -wyszeptałem do siebie wyczerpany płakaniem. Byliśmy jak papuszki nierozłączki, chodziliśmy wszędzie razem, spędzaliśmy razem dużo czasu. Już nie mogę znieść tego, że John bierze mnie tylko za przyjaciela.

JOHN LENNON
Rozmyślałem kłótnie z Paulem już dobre kilka godzin. Może nie powinienem być taki ostry i wywalać go za drzwi. Już nie miałem siły, Paul strasznie mnie zdenerwował. Wie, że mi może powiedzieć wszystko, przecież nie skrytykuje go. Zależy mi na mim i nie chce go zranić. Wyjrzałem rozkojarzony przez okno, było już ciemno i postanowiłem sie przespać.

PAUL MCCARTNEY
Siedziałem na ławce zapłakany kilka godzin było już dość późno, słońce zachodziło więc postanowiłem powolnym krokiem wrócić do domu. Chciałem by ten dzień się już skończył. By te życie się już skończyło.
Doszedłem do domu i otworzyłem drzwi. Na kanapie obok widziałem zdenerowanegp ojca.
-Czemu John nie odbiera telefonów?! Myślałem, że mnie okłamałeś i wyszedłeś z nim na impreze! Gdzie ty byłes?! Jak ty w ogóle wyglądasz? Co sie stało? - ojciec zadawał mi multum pytań, zauważył, że jestem zapłakany.
-Nie ważne, lekko się z nim pokłóciłem.
Tata już nie odpowiedział chociaż widziałem w jego oczach współczucie.
Wszedłem na góre i walnąłem się cały na łóżko. Wąchałem koszule Johna, która jeszcze nim pachniała i nagle zasnąłem.

_______________
Wiem, że krótkie ale mam jutro szkołe więc robiłam to na szybko.

Mclennon StoryWhere stories live. Discover now