8

611 32 30
                                    

Po śniadaniu Lily usiadła na kanapie, wcześniej rzucając czar, by naczynia się same umyły. Severus położył się na kanapie, kładąc głowę na kolanach żony, a ta głaskała jego włosy swoją dłonią. Leżał tak i przymknął oczy z przyjemności.
Nie mógł uwierzyć w to, że kobieta, którą kocha jest jego żoną. Lily Snape od niedawna. Jego szkolna miłość została jego żoną. Był bardzo szczęśliwy. Kochał ją całym sercem i oddałby za nią życie. W końcu jest szczęśliwy. W końcu ma dla kogo żyć. Dla niej i ich syna Harry'ego.

- Lils, wiem, że nie chcesz iść do Malfoyów, wiem, że się boisz, ale będę przy Tobie. - oznajmił Severus.

Lily się uśmiechnęła do niego, a następnie powiedziała, że musi iść się wykąpać. Wstała więc z miejsca i poszła pod prysznic pytając Severusa, czy idzie z nią. Mężczyzna niewiele się zastanawiając poszedł za żoną. Rozebrali się i weszli razem pod prysznic nawzajem się myjąc. Severus delikatnie masował żonie plecy, oraz z uczuciem mył jej włosy, a ona się mu odwzajemniła. Kiedy skończyli się myć to wyszli spod prysznica, owinęli się w ręczniki i poszli do garderoby. Lily znalazła przewiewną zieloną sukienkę na ramiączkach, do tego czarne szpilki. Severus z kolei ubrał białą koszulę opinającą jego mięśnie, oraz czarne spodnie i czarne mokasyny. Tak ubrani zeszli do salonu, gdzie Lily zaczęła czytać proroka codziennego, a Severus książkę o eliksirach dla zaawansowanych.
W tym samym czasie w pewnym pokoju młody, a już prawie dorosły Harry przeglądał zawartość garderoby, w końcu zdecydował się ubrać błękitną koszulę i czarne spodnie. Jednak nie ubrał się od razu, ponieważ pierwsze poszedł pod prysznic. Włączył gorącą wodę i zaczął się myć. Po orzeźwiającym prysznicu ubrał naszykowane ubranie , następnie ubrał skarpetki i czarne trampki.
Tak ubrany zszedł na dół gdzie zastał rodziców. Był szczęśliwy, że ma obu rodziców, że ma mamę i tatę, nawet jeśli jest nim Severus Snape. Postanowił dać Severusowi drugą szansę, w końcu był jego tatą. Lily zauważyła Harry'ego, odłożyła proroka i zwróciła się do syna.

- Harry... już gotowy?

- Tak - odpowiedział chłopak.

- Za 15 minut idziemy do Malfoyów, usiądź i poczytaj coś przez ten czas. - powiedział Severus.

Harry przytaknął głową, a następnie usiadł w fotelu na przeciwko Severusa, przez chwilę się przyglądał swojemu ojcu, jak ten czyta książkę od eliksirów. Harry zabrał proroka codziennego, którego jego mama odłożyła na stolik, a sama poszła się napić wody z cytryną. Przeglądał gazetę, aż natrafił na artykuł o rodzinie Malfoyów.

Malfoyowie zostali uniewinnieni. Działali po stronie Zakonu Feniksa, co potwierdza sam Albus Dumbledore, który niedawno powstał z martwych. Wciąż nie wiadomo jak to się stało, że dyrektor szkoły magii i czarodziejstwa Hogwart żyje. Krążą różne pogłoski o jego zmartwychwstaniu, a sam zainteresowany nie mówi jak to się stało.

Harry zachichotał. Wiedział, że sprawcą zmartwychwstania Albusa Dumbledora jak i kilku innych osób jest jego tata, a znając jego charakter to nie chce być na świeczniku, pewnie groził Dumbledorowi. Cały Snape. Harry jeszcze trochę popatrzył na zdjęcie Malfoyów, by za chwilę przerzucać kartki gazety dalej. Przewertował gazetę na stronę sportową i zaczął czytać co ciekawego się dzieje w quiddichu, czyli sportowej czarodziejskiej grze. W tej grze lata się na miotłach. Za tydzień Mistrzostwa Świata w Quiddichu, ciekawe, czy jego tata by go zabrał na te Mistrzostwa? Zastanawiał się jak podjąć ten temat. Już miał się odezwać, gdy jednak zrezygnował. Poczeka, może jutro zacznie ten temat. Dziś idą do Malfoyów, więc nie będzie sobie tym głowy zawracał. Ale jutro na pewno poruszy ten temat. Ron pewnie będzie na tych Mistrzostwach, a on, Harry Snape nie może być gorszy. Ciekawy był, czy Hermiona się wybierze z Ronem. Jego rozmyślania przerwał Severus.

- Gotowi? Musimy iść.

Lily stanęła obok męża, Harry do nich dołączył i już za chwilę Severus chwycił ich za dłonie i teleportował przed dom Malfoyów. Stali przed ogromnym marmurowym domem, otoczonym pięknym ogrodem. Czarnowłosy spojrzał na swoją żonę, a widząc, że ta czuje się zlękniona chwycił ją za dłoń i delikatnie ścisnął dodając jej otuchy. Lily popatrzyła na niego i się uśmiechnęła lekko. Podeszli do drzwi i zapukali. Już sekundę potem zobaczyli jak otwiera im drzwi skrzat domowy. Popatrzył na nich przenikliwym wzrokiem, a następnie wpuścił do środka.

- Pan i Pani czekają na Państwa. - powiedział skrzat. - Fifik zaprowadzi do jadalni.

Jak powiedział tak zrobił, zaprowadził ich do jadalni, gdzie czekali na nich Lucjusz i Narcyza. Harry się rozglądnął, ale nigdzie nie zobaczył Draco, zastanawiał się, gdzie on jest. Ale Lucjusz zaspokoił jego ciekawość mówiąc, że zaraz przyjdzie. Lily była spięta, a Severus to wyczuł i delkatnie gładził jej rękę, by ją uspokoić. W międzyczasie Lucjusz się zdążył przywitać z przyjacielem i zabrał dłoń Lily i ją delikatnie pocałował. Po chwili przyszedł Draco, uśmiechnął się do Harrego witając się z nim, po czym przywitał się z ojcem chrzestnym i jego żoną.
Po uprzejmościach usiedli do stołu, na którym pojawiły się wykwintne potrawy, oraz wino: białe dla kobiet i czerwone dla mężczyzn. Lucjusz rozmawiał z Severusem o eliksirach, a Narcyza postanowiła porozmawiać z Lily o jej ślubie. Mówiła, że Lily wyglądała przepięknie na ślubie oraz, że cała ceremionia była przepiękna.
Harry z kolei rozmawiał z Draco o Mistrzostwach Świata w Quiddichu. Zdradził mu, że bardzo chciałby na nich być.
Tak mijały godziny, po daniach głównych przyszedł czas na desery i znowu cały stół był zastawiony najróżniejszymi deserami. Lily postanowiła sobie nałożyć muffinkę czekoladową z malinami. Severus postawił na suflet czekoladowy. A Harry zabrał kawałek tortu orzechowego.
Kiedy już wszyscy się najedli poszli do salonu, by dokończyć rozmowy.
Rudowłosa rozluźniła się i swobodnie rozmawiała z Narcyzą o różnych kobiecych sprawach.
Draco poinformował dorosłych, że idzie z Harrym polatać na miotłach.
Lily była bardzo szczęśliwa, bo wydawało się, że Malfoyowie nie mają złych zamiarów i nie nazywają jej szlamą. To sprawiło, że trochę zmieniła zdanie na ich temat.
Kiedy tak rozmawiali i popijali alkohol to nie usłyszeli, że drzwi się otwierają. Nie zauważyli też idącej w ich stronę kobiety. Kobieta ta była ubrana w czarną suknię z gorsetem, oraz czarne szpilki. Miała czarne, kręcone włosy. Weszła i stanęła w progu obserwując przez chwilę osoby znajdujące się w pomieszczeniu. Po jakiś 5 minutach odezwała się, a jej głos był lodowaty.

- No, no. Kogo my tu mamy. Samych zdrajców... - mówiła bawiąc się różdżką.

Wszystkie rozmowy ucichły i popatrzyli w stronę kobiety. Wszyscy wiedzieli, że jest ona wariatką, ślepo wierzącą w idee, które głosił sam Czarny Pan.

Lestrange! - powiedział Severus

Co by było, gdyby...Where stories live. Discover now