3

848 49 15
                                    

Następnego dnia Lily wstała bardzo wcześnie z łóżka i nie budząc Severusa, poszła do kuchni, zrobiła sobie śniadanie, na które składał się omlet z szynką, serem i papryką, oraz kawa z mlekiem i dwoma łyżeczkami cukru. Zjadła i rozmyślała o swoim życiu, jej małżeństwo z Jamesem było fikcyjne, nigdy nie kochała Jamesa, tzn. kochała, ale jako przyjaciela. A on kochał ją jak siostrę, również jako przyjaciółkę i zgodził się być z nią w fikcyjnym małżeństwie, oraz zgodził się na to, by Harry'emu został zmieniony wygląd upodabniający go do niego samego. James doskonale wiedział, że Lily kocha Severusa z wzajemnością, ale wiedział też, że musieli się ukrywać z tym uczuciem, dlatego się zgodził na to wszystko, ponieważ był to winien Lily. Zrobił to co prawdziwy przyjaciel zrobić powinien. Syriusz był wściekły na przyjaciela, że posunął się do takiego czynu, z kolei Remus wspierał zarówno jego jak i Lily. Rudowłosa wiedziała, że teraz jest wszystko inaczej. Syriusz w końcu się pogodził z jej wyborem, a Remus jak to Remus nieustannie ją wspierał. Była mu za to wdzięczna. Dokończyła pić kawę i postanowiła się wybrać do Petunii, by ta pomogła jej wybrać suknię ślubną, oraz dla siebie jakąś piękną suknię i dla Dudleya garnitur. Po wypiciu kawy, napisała kilka słów wyjaśnienia dla Severusa i Harry'ego, a następnie się teleportowała pod dom Petunii. Zapukała do środka. Drzwi po kilku minutach otworzyła jej siostra i zaprosiła ją do środka. Rudowłosa weszła i przywitała się z siostrą, oraz jej synem. Następnie zapytała Petunii.

- Tuniu, czy mogłabyś pójść ze mną na zakupy, pomóc mi wybrać suknię ślubną? I może coś dla Ciebie kupimy i Dudleya?

- Oczywiście, że pójdziemy. Dudley idź się ubrać. Daj mi chwilkę - powiedziała Petunia.

- Jasne, poczekam - odpowiedziała Lily i usiadła na kanapie czekając na swoich towarzyszy.

Po jakiś 20 minutach pojawiła się w salonie Petunia ze swoim synem, mówiąc, że są gotowi. Lily się uśmiechnęła do nich i wyszła z nimi na zewnątrz, powiedziała, że będą się teleportować, na co jej towarzysze spojrzeli po sobie ze strachem w oczach. Rudowłosa ich zaczęła uspokajać, że nic się nie stanie, oraz tłumaczyła, że dzięki teleportacji szybko dostaną się do galerii handlowej nie tracąc czasu, na środki transportu. Poinstruowała ich, by chwycili ją za ręce, a kiedy to zrobili to poczuli jak się unoszą i nagle lądują w jakiejś uliczce tuż obok centrum handlowego. Byli bardzo zaskoczeni, a Dudleyowi się ten rodzaj przemieszczania bardzo spodobał, że wręcz błagał, by jeszcze raz to zrobić, lecz Lily go uspokajała i mówiła, że jak będą wracać to wrócą tak samo. Chłopiec bardzo się z tego ucieszył. Kobiety postanowiły, że najpierw kupią suknię ślubną dla Lily, oraz, że Dudley jako mężczyzna oceni przymierzane suknie. Chłopak się ucieszył i z przyjemnością pomógł swojej ciotce wybrać suknię. Lily przymierzała właśnie pierwszą suknię, a kiedy wyszła to Dudley aż zaniemówił z wrażenia, powiedział, że wygląda pięknie. Kobieta przymierzyła już cały stos sukien, że Dudley w końcu powiedział.

- Ciociu we wszystkich wyglądasz pięknie, ale chyba ta przedostatnia jest najpiękniejsza.

- Tak myślisz? - zapytała go rudowłosa

- Tak, wyglądasz w niej prześlicznie.

- Chłopak ma rację - przyznała sprzedawczyni.

Petunia spojrzała tylko na syna z dumą w oczach, a następnie też przyznała mu rację. Tak więc Lily zapłaciła za swoją suknię, oraz białe szpilki, a następnie powiedziała, że idą teraz wybrać suknię dla Petunii i garnitur dla jej syna. Podeszli więc do kolejnego sklepu i wybierali rzeczy. Po 40 minutach udało im się wybrać piękną granatową suknię z delikatnym rozcięciem, oraz czarne szpilki, a dla Dudleya bardzo modny czarny garnitur z czarnym krawatem i czarnymi botkami. Z torbami pełymi zakupów wyszli na zewnątrz do tej samej uliczki, gdzie wylądowali przedtem. Lily teleportowała rzeczy Petunii oraz jej syna do ich domu, informując, że już tam na nich czekają, po czym sama teleportowała swoje zakupy do swojego domu, mając nadzieję, że Severus ich nie przejrzy, w końcu nie może widzieć sukni przed ślubem. Następnie złapała Petunię i Dudleya za ręce i teleportowała do ich domu. Podziękowała za ten dzień i przeniosła się do Snape Manor, spodziewała się, że zastanie w domu swojego narzeczonego oraz syna, ale nie zastała ich, zamiast tego była karteczka. Wzięła ją do ręki i przeczytała.

Kochanie, jestem z Harrym na zakupach, kupujemy garnitury.
Twój przyszły mąż Severus Snape"

Lily aż się rozpłakała, ale szybko się ogarnęła. Poszła do garderoby rozpakować swoją suknię, zawiesiła ją na wieszaku rzucając na nią kilka zaklęć, by wyglądała na zwykłą czarną suknię i poszła do salonu, zajęła miejsce w fotelu i zabrała do ręki leżącą na stoliku książkę o przydatnych urokach we współczesnych czasach. Tak się zaczytała, że nie zwróciła uwagi na upływający czas, a było już po 20:00. Zaczęła się niepokoić o Severusa i Harry'ego. Wysłała więc patronusa do swojego przyszłego męża. Odczekała 15 minut i nie nadeszła odpowiedź, była więc poirytowana, kiedy już miała iść ich szukać to wyszli z kominka. Byli w bardzo radosnych nastrojach, a kiedy zobaczyli wściekłą Lily to spoważnieli.

- Lily... my... - zaczął Severus

- No słucham? Jutro jest nasz ślub, a Ty się gdzieś włóczysz i nawet nie odpowiadasz jak Ci wysyłam patronusa... - mówiła wściekła kobieta

- Spotkaliśmy Malfoyów i się zasiedzieliśmy w Dziurawym Kotle... - odpowiedział czarnowłosy.

- I nawet nie raczyłeś mnie o tym poinformować? - zapytała zasmucona już nieco łagodniej.

- Przepraszam kochanie, nie gniewaj się - powiedział mężczyzna i ją pocałował w czoło.

- Dobrze, wybaczam, ale żeby mi to było ostatni raz, dobrze? - zapytała, grożąc palcem, ale w jej oczach można było zobaczyć wesołe ogniki.

Severus potwierdził, a następnie udał się do garderoby by rozpakować swój garnitur. Wypakował go i starannie przewiesił na wieszaku. Po tym jak to zrobił to przeszedł do biblioteki, nalał sobie ognistej, usiadł w fotelu i rozmyślał. Jutro bierze ślub, ożeni się z kobietą, którą od zawsze kochał. Tak Lily Evans była tą jedyną, tą wyśnioną, była kobietą jego marzeń. Ale cieszył się też z tego, że odzyskał syna, ma swojego własnego syna, którego bardzo kocha. Również radość sprawiło mu to, że Harry po tylu latach nienawiści w końcu nawiązał nić porozumienia z Draconem, choć już przed Ostateczną Bitwą wybaczył mu jego zachowanie, ale nie mieli czasu dłużej porozmawiać, ponieważ Draco musiał udawać, że jest po stronie Voldemorta. Było to trudne zadanie i Severus nie mógł uwierzyć, że Draco, jak i jego rodzice staną po stronie Zakonu Feniksa. Jeszcze większym zaskoczeniem było dla niego to, że członkowie Zakonu przyjęli ich z otwartymi ramionami, był pewien, że będą sceptycznie nastawieni do nawrócenia się Malfoyów. Oczywiście Severus był na czarnej liście u wszystkich członków Zakonu, ponieważ na szóstym roku Harry'ego zabił Albusa Dumbledora na jego własne życzenie. Nikt nie mógł tego wiedzieć, dlatego wszyscy spisali go na czarną listę. Podczas Ostatecznej Bitwy o Hogwart pomagał tym wszystkim idiotom, którzy byli po stronie dobra. Osłaniał ich, ale robił to w tak subtelny sposób, że nikt się nie zorientował. Jednak przyszła i na niego kolej, został zabity przez samego Lorda Voldemorta. Przed Bitwą wypił eliksir, który wymyślił już kilka lat temu. Eliksir miał przywracać zmarłym życie. Działał podobnie jak kamień wskrzeszenia, lecz przywracał zmarłych, ich ciało i duszę, a nie tak jak w przypadku kamienia tylko dusze. Nie miał pojęcia, czy eliksir zadziała, jednak udało się. W końcu nie bez powodu jest nazywany Mistrzem Eliksirów. Kończąc swoje rozmyślania i dopijając drugą szklankę Ognistej poszedł do łóżka, gdzie już spała Lily. Położył się obok niej i zasnął szczęśliwy. Miał wszystko czego pragnął.

Co by było, gdyby...Where stories live. Discover now