6

1.2K 37 19
                                    

Rozdział dedykuję Patix73 ❤️.
__________________________

Severus Snape siedział w kuchni, popijał czarną kawę i przyglądał się swojej świeżo upieczonej żonie. Musiał jej jakoś powiedzieć, że Lucjusz i Narcyza zaprosili ich na obiad. Wiedział, że Lily nie będzie szczęśliwa z tego powodu.
Nie wiedział jak ma jej to powiedzieć, więc wpatrywał się w nią jak zahipnotyzowany. Kobieta zaczęła pytać co się stało, ale Severus tego nie słyszał, więc krzyknęła nieco głośniej.

- Severus!

- Tak? - mężczyzna otrząsnął się z transu.

- Przyglądasz mi się od dłuższego czasu. Co się stało?

- Nic...

- Severusie, dobrze wiem kiedy coś Cię martwi, nie ukryjesz tego przede mną. Więc...?

- Bo Malfoyowie nas zaprosili na obiad jutro... - mężczyzna westchnął.

- Malfoyowie?

- Tak, Lily. Ja wiem, że ich nie lubisz, ale...

- Dobrze, pójdziemy do nich.

- Na prawdę?

- Tak - powiedziała kobieta, a Severus się szeroko uśmiechnął. Nie mógł w to uwierzyć. Jak się okazało, Lily postanowiła dać Malfoyom drugą szansę. Mężczyzna się uśmiechnął, a jego żona odwzajemniła uśmiech. Pozostawało jeszcze jedno pytanie.

- Gdzie chcesz jechać na miesiąc miodowy? - zapytał czarnowłosy.

- Oh, Severusie, nie myślałam jeszcze o tym, ale chyba bym chciała się wybrać na Barbados, lub do Los Angeles.

- A gdzie bardziej? - dopytywał się mężczyzna.

- Chyba Barbados...

Severus pokiwał głową i otworzył laptop, który leżał na stole, a którego rzadko używał. Postanowił zarezerwować dwa bilety na najbardziej luksusowy statek, by jego żona miała wszystko co najlepsze. Zarezerwował bilety na początek września, czyli za 2 miesiące. Poinformował Lily, a ta tylko przytaknęła i poszła na kanapę do salonu. Usiadła i zaczęła czytać książkę o transmutacji. Severus podszedł do kobiety i położył swoją głowę na jej kolanach. Lily zaczęła go gładzić po włosach, uśmiechając się. Mężczyźnie było bardzo przyjemnie, przechodziły go przyjemne dreszcze. Tą chwilę wybrał sobie Harry, który przyszedł do salonu, jednak stanął w progu i już miał się wycofać widząc zaistniałą sytuację. Kobieta, która była jego matką go zatrzymała.

- Harry? Co się stało? - zapytała.

- Ja... bo... czy mógłbym zaprosić do nas Rona i Hermionę? - wydukał.

- Ależ oczywiście, Harry - odpowiedziała jego mama. - Kiedy chciałbyś ich zaprosić?

- Jutro?

- Jutro idziemy na obiad do Malfoyów, więc może pojutrze? - zapytał Severus.

- Dobrze, to ja już pójdę do siebie. Napiszę do Rona i Hermiony.

Jak powiedział tak zrobił. Poszedł do swojego pokoju i napisał dwa listy, jeden do Rona, a drugi do Hermiony. Następnie położył się na łóżku, przymknął powieki i zaczął rozmyślać o swoim życiu. Teraz ma na nazwisko Snape, zmienił mu się wygląd i jest podobny do Mistrza Eliksirów. Zaczął nazywać Severusa tatą. Czy jest szczęśliwy? Gdyby ktoś go o to zapytał na początku to wyśmiałby tą osobę, ale dziś może powiedzieć, że jest szczęśliwy, ma kochających się rodziców, a co najważniejsze oboje rodziców. Nie mógł narzekać. Jest szczęśliwy. To, że teraz wyglądał jak jego tata i nosił jego nazwisko nie było dla niego czymś okropnym. Był dumny, choć sam nie wiedział dlaczego.

Co by było, gdyby...Onde histórias criam vida. Descubra agora