X

2.1K 102 98
                                    

WAŻNE PRZED PRZECZYTANIEM

Po publikacji kolejnego rozdziału TEN rozdział będzie miał numer IX, a poprzedni rozdział będzie miał numer X i w takiej kolejności należy je czytać. Po prostu bardziej mi to pasuje pod względem chronologi.

I jeszcze jedna sprawa, gdy skończyłam pisać ten rozdział zdałam sobie sprawę jak długa będzie ta książka. A będzie bardzo długa, bo to nawet nie jest połowa historii. 🙃

Dziękuję za uwagę i życzę miłego czytania.

* * * * *


Ręce biało czerwonego kraju były mocno związane łańcuchem i podwieszone pod sufit. Zupełnie ścierpnięte kończyny wisiały bezwładnie, a część jego paznokci była powyrywana, co sprawiało mu ogromny ból, jednak to nie było jego największe zmartwienie. Nadgarstki od zbyt mocnego uścisku metalu krwawiły, przez co pojedyncze krople szkarłatnej cieszy spływały po jego rękach prosto na poobijaną twarz. Wisiał w taki sposób, że ledwo dotykał palcami podłoża więc każda próba utrzymania się stabilnie na ziemi wymagała od niego dużej energii, której z każdą chwilą mu ubywało. Nie wiedział nawet, jak długo już tu przebywał. Parę tygodni, miesięcy, a może nawet i lat? Jednak było to dla niego bez znaczenia, ponieważ marzył tylko o jednym, żeby zobaczyć swoją żonę i córkę. Odkąd wybranka jego serca niespodziewanie zniknęła żył z przekonaniem, że ona żyje i jeszcze się z nią kiedyś zobaczy.

Musiał się zobaczyć.

Nie potrafił sobie wyobrazić śmierci w tej obślizgłej i zagrzybionej celi, nie wiedząc co tak na prawdę się z nią stało. Ale martwił się też o swoje dziecko, które przez pierwsze lata jej życia nienawidził, a teraz tak bardzo tego żałował. Mogło by się to wydawać niedorzeczne, jednak to głównie Polskę obwiniał za zniknięcie jej matki.

A teraz?

Odkąd Cesarstwo odnalazł jego córkę, wiedział tylko tyle, że żyje, ale nic więcej. Zawsze gdy Niemiec przyjeżdżał do Imperium, obaj mieli rozrywkę, z tego że mogą się ,,pobawić" w bardzo brutalny i nieludzki sposób RONem. Podczas ich tortur, mężczyzna starał się być jak najdłużej przytomny. Łudził się, że któryś z jego oprawców powie chociaż słowo na temat jego dziecka. Jednak mimo prób nigdy niczego się nie dowiedział. Jedynie przedłużał swoją mękę, którą zawsze mógł przyśpieszyć. Wystarczyło, że odpowiednio nadstawiłby głowę, aby szybko stracić przytomność.

W pewnej chwili usłyszał dźwięk otwieranych, żelaznych drzwi od jego celi. Nie był w stanie już nawet podnieść głowy, a tym bardziej otworzyć oczu, aby zobaczyć kto do niego przyszedł. Już go to nie obchodziło.

Czuł, że jego koniec jest już bliski.

Powoli zaczynał docierać do niego fakt, że przegrał. Nie tylko z Imperium Rosyjskim i Cesarstwem Niemieckim, ale przede wszystkim przegrał z samym sobą. Zawiódł jako wódz, państwo, mąż i ojciec. Kiedyś niezwyciężona i nieustraszona potęga, a dziś właśnie umiera w celi z daleka od świata i swoich najbliższych.

Jednak właśnie wtedy, gdy wydawać by się mogło, że nie ma już żadnej nadziei, osoba która weszła do pomieszczenia zbliżyła się do RONa i uwolniła jego ręce. Kraj natychmiastowo poczuł ulgę, przez co cicho westchnął. Polak zmusił się do uchylenia chociaż na chwilę powiek i wtedy zauważył, że osób przebywających w jego celi jest zdecydowanie więcej. Każda z nich zapobiegła bezwładnemu upadkowi mężczyzny na podłogę. Został powoli i ostrożnie położony na ziemię, która chłodziła teraz jego posiniaczone, a jednocześnie poranione plecy, co sprawiało mu wielką ulgę. Ludzie stojący nad nim o czymś rozmawiali, nie był w stanie zrozumieć co dokładnie, jednak wiedział, że to Polacy. Cieszył się, że w tych ostatnich chwilach mógł chociaż znaleźć się wśród swoich. Zamknął oczy, a na jego twarzy pojawił się lekki, a zarazem szczery uśmiech, którego nie potrafił powstrzymać.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Dec 26, 2021 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Aniołku...Where stories live. Discover now