Rozdział X

151 10 4
                                    

Niespełna tydzień później w pałacu panowało niemałe zamieszanie, gdyż właśnie w dzisiejszy słoneczny dzień miało odbyć się przyjęcie w ogrodzie, organizowane przez Elizabeth. W królewskiej kuchni panował spory chaos. Kucharze krzątali się z jednego końca kuchni na drugi, szykując różne posiłki i pyszne desery. Natomiast do ogrodu znoszono krzesła i stoliki. Pierwsi goście już przybyli. Uroczyście ich powitano w głównej sali.

-Witajcie moi mili. Przyjęcie, tak jak napisaliśmy w liście, odbędzie się w ogrodzie, a więc zapraszam właśnie tam.- powiedziała Katharine wskazując swoją dłonią na drzwi prowadzące od ogrodu.
Wraz z Elizabeth i nieszczęsnym synem zaprowadziła gości do wspomnianego miejsca.

Jakiś czas później w ogrodzie znajdowali się już wszyscy zaproszeni goście. Goście byli zachwyceni pięknem ogrodu i zapachem kwiatów i krzewów, który unosił się w powietrzu. Dla najmłodszych przygotowano najróżniejsze zabawy i konkurencję. Z kolei Ci starsi delektowali się posiłkami, popijając je czarną kawą, a w międzyczasie rozmawiali między sobą. W późniejszych godzinach zorganizowano tańce. Królowa z sąsiedniego królestwa- Victoria zasugerowała Wiliamowi, aby zaprosił Elizabeth do tańca. Niechętnie to zrobił. Zrobił to tylko i wyłącznie dlatego, aby w oczach innych być dobrym królem.
On jak i Elizabeth byli niezbyt zadowoleni tym tańcem. Tańczyli, bo musieli. W głowie Williama zaistniał pewien pomysł. Chciał tuż po tańcu porozmawiać z Elizabeth, gdyż ostatnim razem to mu się nie udało. Po tańcu, jak pomyślał, tak zrobił. Gdy Elizabeth miała odchodzić, chwycił ją za dłoń.

-Elizabeth, czy możemy porozmawiać?- zapytał z nadzieją.

-Niestety nie. Są sprawy ważniejsze od Ciebie. Muszę wraz z twoją matką godnie zająć się gośćmi- Elizabeth odpowiedziała mu dymnym głosem.

Żadne z nich już nic więcej nie dodało. Oboje rozeszli się do gości. Elizabeth była bardzo rozgadana. Rozmawiała z gośćmi o wszystkim. Nie pozostawiła ani jednego gościa bez rozmowy z nią. Bardzo cieszyła się z tego przyjęcia. Natomiast William był dziś mało rozmowny. Ze swoim grymasem na twarzy odpowiadał ludziom zdawkowo albo opryskliwie. Pod wieczór wszyscy przybyli opuścili pałac, aby wrócić do swoich królestw.

Elizabeth i William | Władza i miłość Hikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin