Rozdział 21

5.5K 362 2.5K
                                    

Louis (Teraźniejszość)

– Nadal śpisz po prawej stronie łóżka? – Zapytałem, próbując ukryć podekscytowane drżenie wgłosie.

– A ty nadal wolisz lewą? 

Zaśmiałem się. – Tak.

Zdjąłem koszulkę przez głowę, podczas gdy Harry ostrożnie rozpinał swoją. Położył ją na oparciukrzesła przy biurku razem ze swoją złotą wstążką. Następnie zdjęliśmy spodnie. Mieliśmy na sobiepodobne do siebie czarne bokserki, ale moje były sportowe, bawełniane, z niebieską gumką,podczas gdy jego, podobnie jak koszula, były jedwabne. Widziałem jego rozebrane ciało wcześniejtego dnia, ale w mojej sypialni był dla mnie całkowicie innym stworzeniem. Ciemność pokojusprawiła, że jego ciało wydawało się delikatniejsze, jak jedwabne ubrania, które nosił. 

Uniósł kołdrę i poczuł zapach świeżej pościeli.

– Przewidziałeś to, że tak się stanie? – Zapytał.

– Chciałem, żeby to się stało.

Wspiął się do łóżka, a ja przez chwilę podziwiałem jego ciało, zanim położyłem się obok niego.Jego ciało było cudem. Najbardziej znane ciało na całym świecie. Kiedy nie był w ruchu, wydawałsię mniejszy i kruchy, jak cenne piękno odpoczywającego kolibra. 

Oboje weszliśmy pod kołdrę. 

Harry miał rację. Nie byliśmy już chłopcami. Byliśmy dorosłymi mężczyznami. Nie było międzynami nieśmiałości, tylko pragnienie i tęsknota, czego nie można było zignorować. Przynajmniej janie potrafiłem. Chciałem go dotknąć. Kiedy wyciągnąłem rękę, żeby pogłaskać go po policzku,posłał mi wymowne spojrzenie. Jego pierś unosiła się i opadała. Nie miałem pojęcia, o czym myśli.Chciał tylko spać, czy chciał czegoś więcej? 

Zawsze mogłem odgadnąć, o czym myśli, kiedy byliśmy młodsi. Kiedy był szczęśliwy lubrozbawiony, do twarzy miał przyklejony bezczelny uśmiech. Teraz jego myśli byłynierozpoznawalne. Jedyne, co wiedziałem na pewno, to to, że był tu, półnagi, w moim łóżku

Flirtowałem z nim bezwstydnie. Nie mogłem się powstrzymać. Opierając się na łokciu,uśmiechałem się i wachlowałem długimi rzęsami, które zawsze uwielbiał. Pozwoliłem czubkomswoich palców musnąć jego tatuaże i odgadywałem znaczenie każdego z nich. Miał ich dużo, więc była to gra idealna. Po przejrzeniu malunków na jego ramionach i dłoniach, przesunąłem palcem pomotylu na jego przeponie.

– Metamorfoza. – Powiedział. 

– Myślisz, że się zmieniłeś?

– Czyż nie?

– Dla mnie zawsze byłeś motylem. 

Harry próbował się nie uśmiechnąć, słysząc te słowa, ale doskonale widziałem jego dołeczki. 

Przysunął się bliżej mnie i poczułem, że robię się twardy. On też to czuł. Nie odsunął się.Przycisnąłem się do jego biodra, a on odwrócił się twarzą do mnie. Czułem jego oddech na swoichustach. Myślałem, że mnie pocałuje, ale zamiast tego odparł. – Mogę zdradzić ci sekret?

– Zawsze. 

– Von Rothbart nie jest moją ulubioną postacią w Jeziorze Łabędzim. 

Wybuchnąłem śmiechem. Harry wybrał idealny moment, aby zacząć rozmawiać o pracy! 

– Niech zgadnę. – Powiedziałem. – Odile?

– Nie. Moją ulubioną postacią jest książę Siegfried.

Zmarszczyłem brwi. – Dlaczego nie zdecydowałeś się, żeby to jego grać?

Harry zamknął oczy. – Ponieważ chciałem, żebyś był moim księciem.

Flightless Bird | Larry (tłumaczenie pl)Kde žijí příběhy. Začni objevovat