7. I can't stop lovin you

Start bij het begin
                                    

Taehyung jednak szybko przerwał wpatrywanie się w parę, wychodząc z kawiarni na zimne, listopadowe powietrze. Musiał wreszcie się ogarnąć. To wszystko było nadal świeże, ale nie mógł tak długo użalać się nad sobą. Tak najwidoczniej musiał być.

Zaczął iść spokojnie w kierunku swojego mieszkania. Cóż, przewidywał, że kiedyś na pewno wyprowadzi się z Seoulu. Nie przepadał za tamtejszym klimatem. ludzie wydawali się mu być fałszywi. Trudno było mu to wytłumaczyć, nawet sam sobie, kiedy zmienił się z bycia dosłownie zwierzęciem w człowieka.

Tak, był bestią. Był zwierzęciem. W swoim życiu wykonał wiele trudnych do wytłumaczenia i okrutnych rzeczy, żerując na ludzkich uczuciach, tylko po to, aby dostać namiastkę tego, co czują inni. Wmawiał sobie, że nie potrzebuje miłości, bo czym ona była? Uśmiechem, który mógł zobaczyć sam w lustrze, przytulać się nie lubił specjalnie. Na spacery chodził sam, co nigdy mu nie przeszkadzało. Pocałunki i seks? to mógł dostać od pierwszej lepszej osoby bez zapewnień o wspólnej przyszłości, dzięki czemu nie musiał martwić się niczym. Opiekował się sam sobą.

Nawet wtedy, kiedy poznał Jeona pomyślał o nim tylko jako o obiekcie seksualnym. Lubił tą zabawę, którą razem prowadzili i wydawało mu się, że młodszy też ją lubił. W końcu to on zapoczątkował jedne z tych pierwszych punktów, po to żeby później się tylko wycofywać i ponownie do niego wracać, kiedy wreszcie Taehyung oszalał i zamknął to cholerne mieszkanie.

Nie widział w nim nic aż tak złego. Dwoje ludzi, którzy chcą siebie zaspokoić nie powinno być przeszkodą. Młodszy i tak zaraz kończyłby liceum, a różnica wieku między nimi nie jest jakaś dramatycznie wielka. Chciał zobaczyć jego piękną twarz wykrzywioną w wyrazie przyjemności, dopóki nie zrozumiał innego. Tamtej nocy w Suwon, kiedy stracił kontrolę...

"Załamanym, zdruzgotanym przeze mnie. Chciałem być powodem twojej frustracji, zdenerwowania, krzyków i łez. Chciałem mieć cię w swojej kontroli, bez możliwości sprzeciwu.

Tego chciałem?

Spojrzał na młodszego, który trząsł się, próbując zwinąć się w kłębek. Orgazm był dla niego zbyt duży, szczególnie ten drugi. Taehyung do tego doprowadził - do największej przyjemności w jego życiu, ale nie był z tego dumny. Usłyszał jego krzyki, zobaczył jego łzy. Seks z Jeonggukiem był wspaniały, ale...coś po prostu nie było w porządku.

- Już dobrze - wyszeptał Kim, przytulając do siebie młodszego.- Już dobrze, kochanie"

(fragment z pierwszej części, rozdział 22)

Zrobił to. Spełnił swoje dzikie fantazje, ale ani trochę nie był z tego dumny. Czuł się sobą obrzydzony i zniesmaczony. W tamtej chwili zrozumiał, że nie jest już dłużej człowiekiem. Był dzikim zwierzęciem. Wszystkie posunięcia jakie wykonał względem Jeona ani trochę nie były czułe, a samolubne i lubieżne. Czy naprawdę musiał zobaczyć go tamtego wieczoru, aby zrozumieć, co tak naprawdę zrobił? I dlaczego tak późno to zrozumiał? Ile Jeon miałby jeszcze przez niego się nacierpieć?

Taehyung westchnął delikatnie, idąc ulicą w kierunku swojego mieszkania, spoglądając na wystawy w różnych sklepach. Nie miał co za bardzo robić, zwłaszcza samemu w Suwon. Niewiele osób tutaj znał, wszystko zostawił za sobą w Seulu. Co prawda Namjoon miał go niedługo odwiedzić, ale to uczucie bycia samemu nadal było surrealistyczne. Wydawało mu się, że wyjechał tylko na parę dni. Codzienne wizyty nowej sąsiadki przekonywały go jednak, że jest inaczej, tak samo jak schowane już walizki.

Nie chciał wracać do pustych ścian, od których ścian odbijało się jedynie echo jego stóp. Może też dlatego przystanął przy jednej z witrynie, całkowicie nieświadomie, wpatrując się w króliki, które były w klatce przed oknem. Kimowi zrobiło się przykro. Zwierzęta musiały być przerażone, choć teraz nie było tego po nich widać, bo spały. Jeden z nich bardzo przypominał mu Jeongguka, miał tak samo uroczo rozchylone jak młodszy podczas snu. Taehyung jednak szybko odwrócił spojrzenie doskonale wiedząc, że myślenie o Jeongguku nie poprawi sytuacji. Takim to sposobem jego wzrok utknął w głębi sklepu, z którego spoglądała na niego para dużych, błyszczących oczu.

Seven Secrets | TaekookWaar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu