~2~

825 35 4
                                    

Nie byłam w stanie pójść na pogrzeb matki. Zamiast siedzenia na stypie i wysłuchiwania dobrych słów o matce, razem z Kuroo robiliśmy porządek w moich rzeczach i pakowaliśmy je do kartonów. Przy okazji zachowując się jak małe dzieci i robiąc pokaz mody. Ja przebierałam się, natomiast Tetsuro oceniał. Spędziliśmy na pakowaniu pół tygodnia. A następne 3 dni chłopak pomagał mi rozpakować się w domu ojca. Znam go najdłużej i jest moim najlepszym przyjacielem dlatego bardzo boli mnie to, że nie będę mogła iść do Nekomy razem z nim. Co prawda  czekają nas jeszcze 2 tygodnie wakacji i będziemy mogli się spotykać dość często, ale kiedy zacznie się szkoła nie będziemy mieli tyle czasu. Westchnęłam odkładając ostatnie książki na regał, a czarnowłosy popatrzył na mnie pytająco. Rzuciłam się na łóżko i przymknęłam oczy.

- Obraził byś się, gdybym została menadżerką przeciwnej drożyny?- zapytałam.

- Nie, ale szkoda w końcu obiecałaś, że zostaniesz naszą menadżerką- usiadł obok mnie.

- Obietnicą nie obejmowała przeprowadzki i pójścia do innej szkoły.

- To prawda-zaśmiał się.
Popatrzyliśmy na zegarek i spochmurnieliśmy oboje. Wstaliśmy z łóżka i zeszliśmy po schodach. Kuroo założył buty i chwycił za klamkę.

- Widzimy się jutro na zakupach, [T/I].

- Pa- uśmiechnęłam się.

Wyszedł z domu i poszedł na przystanek, by wrócić do domu. Ruszyłam do kuchni i nałożyłam sobie lodów. Z miską pełną zimnego deseru zamknęłam się w swoim pokoju i usiadłam do laptopa. Włączyłam sobie [ulubiony serial/anime] i zaczęłam oglądać.

Obejrzałam 3 odcinki i poszłam wziąć prysznic. Wróciłam do pokoju i położyłam się po chwili zasypiając.

<Time skip
Początek roku szkolnego>

Siedziałam znudzona i czekałam, aż dyrektor skończy swój monolog. Rozejrzałam się po wielkiej sali szukając jakiegoś zajęcia. Mój wzrok zatrzymał się na dość niskim, rudowłosym chłopaku, który widocznie był bardzo podekscytowany. Uśmiechnęłam się mimowolnie na widok chłopaka, gdy miałam już wrócić do poszukiwań jakiegoś zajęcia usłyszałam podziękowanie dyrektora za wysłuchanie i próbę o rozejście się do klas w celu dostania rozkładu zajęć. Znudzona ruszyłam do wyjścia, byłam jedna z ostatnich osób wychodzących z pomieszczenia, więc nie myśląc za dużo ruszyłam za innymi uczennicami, które oceniały chłopaków idących przed nimi. Wzniosłam oczy ku górze i westchnęłam przeciągle, nudziły mnie rozmowy tego typu. Wolałam wygłupiać się, albo puść pograć w siatkówkę. Kiedy doszłam do mojej sali weszłam i zajęłam pierwsze, lepsze, wolne miejsce, a potem na nim usiadłam. Wysłuchałam krótkiego wstępu wychowawcy, a gdy dostaliśmy plan lekcji i pozwolenie na opuszczenie klasy pospiesznie z niej wyszłam. Dotarłam do domu i przebrałam się w szare dresy i dużą, białą koszulkę. Zadzwoniłam do Kenmy i rozmawialiśmy tak przez długi czas razem z Kuroo i Yaku, którzy spotkali się u rozgrywającego. Wieczorem spakowałam plecak i wykąpałam się, a następnie zasnęłam chcąc wyspać się dobrze przed pracowitym rokiem.

Obudziłam się rano pół godziny przed budzikiem przez słońce wpadające przez okno. Jasne promienie raziły mnie prosto w oczy więc nie pozostało mi nic innego jak wstać i pójść do łazienki, aby po dwudziestu minutach wyjść z niej po porannej toalecie oraz ubrana. Zeszłam do kuchni i zrobiłam sobie szybkie śniadanie i równie szybko je pochłonęłam. Chwyciłam plecak i ruszyłam powolnym krokiem w stronę szkoły. Po drodze weszłam do sklepu, by kupić sobie jakieś drugie śniadanie. Gdy przechodziłam pomiędzy alejkami zobaczyłam chłopca z całą siatką mięsnych bułeczek. Dostrzegłam, że to ten sam rudzielec, którego wczoraj widziałam na rozpoczęciu roku. Wydawało się, że wokół niego roztacza się jasna i pozytywna aura. Uśmiechnęłam się wzięłam to po co przyszłam i udałam się do kasy. Wychodząc ze sklepiku zaraz po mnie wyszedł ta sama krewetka. Nie zdążyłam się odsunąć i wpadł we mnie przewracając mnie. 

-Przepraszam, nie patrzyłem gdzie idę- powiedział kłaniając się, a potem wyciągnął rękę, żeby pomóc mi wstać.

-Nic się nie stało- powiedziałam chwytając jego dłoń i wstając.

-Jestem Hinata Shoyo- przedstawił się z uśmiechem.

-Jestem [T/I] [T/N].


Dum dum dum... jak potoczy się dalej twoja historia i co w twoim życiu może zmienić się po poznaniu przyszłego małego giganta? Dowiemy się tego w następnym rozdziale He he~ Bayo 

Jeden punkt Kageyama Tobio x Reader [Zakończone]Where stories live. Discover now