- Zniszczę cię - wysyczał Jeongguk, szepcząc do ucha swojego byłego kochanka.- Zmienię twoje życie w koszmar...żebyś poczuł ten sam ból, co ja tamtego dnia. Nawet jeśli miałbym za to trafić do piekła, to zaciągnę cię tam ze sobą.
Od rozstania Jeongg...
Próbował porozmawiać o tym z jego najlepszymi przyjaciółmi, Jiminem i Hoseokiem. Zawsze miał dobry kontakt z resztą uczniów i wiedział doskonale, że jeśli będą mieć jakieś problemy, to on będzie tą osobą, do której przyjdą zatroskani nastolatkowie. Miał nadzieję, że Jeon również to zrobi, ale zmiotło go z powierzchni ziemi, dlatego naturalnie skierował się do jego przyjaciół. Najgorszym było to, że i oni mieli z nim ograniczony kontakt. Nie do końca wiedział co się z nim działo, ale obydwoje chłopcy przyznali, że starają się namówić go do powrotu jak tylko mogą.
- Cholera - mruknął.
- Co?
- Ma problem u babki z matematyki - złapał się pod brodę.- Próbuję go wybronić, ale-
- Tae.
Uniósł swoje oczy na te Namjoona, widząc w nich współczucie i żal. Starszye nie wiedział jak mu powiedzieć, że może dobrą opcją byłoby zwyczajnie pozwolić Jeonggukowi żyć tak, jak chce. Sam Tae przecież zamknął się w sobie na jakiś czas, może i Jeongguk potrzebuje przeżyć to sam? W razie czego ma przyjaciół, rodzinę, której Kim nie miał, a więc nie stanie się najgorsze, jak w przypadku jego przyjaciela. Niestety Joon wiedział, że to ślepe nadzieje. Jeon i Tae nie byli takimi samymi ludźmi, inaczej reagowali na tragedie, smutek - Jeongguk stawał się agresywny, a Kim chłodny, odpychał każdego.
- Pomożemy mu, ty zajmij się sobą.
- Nie potrz-
- Nawet tak nie mów! Jak nie potrzebujesz pomocy? - zapytał Namjoon, czując niemal parzącą chęć uderzenia Kimowi w twarz. Czemu on nie widzi tego wszystkiego, co się dzieje? Czemu spisuje siebie na straty?- Taehyung...wiem, że ci ciężko, ale wtedy to nie była twoja wina.
- Nam, kiedy...ja podejrzewałem...że mnie kocha. Ale kiedy mi to napisał...nie chcę, żeby kolejna osoba się przeze mnie-
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
- O-och.
Oczy dwójki skierowały się na Seokjina, który czknął, odkładając kubek na stolik. Nie spodziewał się, że dzisiejszy, czwartkowy wieczór spędzi w pokoju WFistów opróżniając zapasy alkoholowe Namjoona z Taehyungiem i samym nauczycielem wychowania fizycznego.
Siedzieli tutaj może już z dwie godziny, kiedy to Taehyung po zaczął o wszystkim mówić. Alkohol go nie powstrzymywał i mimo że siedział naprzeciwko dyrektora szkoły, powiedział mu o wszystkim. O romansie z Jeonem, o jego zdrowiu i o tym co wydarzyło się w przeciągu kilku miesięcy.
- Coś czułem, że mi tych uczniów ubywa - mruknął Seokjin.- Normalnie jest ich więcej.
Namjoon zakrztusił się śliną, patrząc na swojego kuzyna, który drapał się po podbródku.