2

19 2 0
                                    




Śniłam sobie o wspaniałych tostach i jednorożcu na czarnym rycerzu gdy nagle wybudził mnie mój znienawidzony budzik.
Mruknęłam niezadowolona i na ślepo poszukałam telefonu. Kiedy wymacałam przedmiot szybko go wyłączyłam. Westchnęłam ciężko i wstałam z łóżka. Zeszłam krótkimi schodkami do komody. Wzięłam rzeczy i ryszyłam do łazienki.
Po 10 minutach wyszłam ubrana w bluzę galaxy z kapturem, czarne spodenki i pod to kolorowe getry.
Rozczesałam długie brązowe, lekko falowane włosy i zeszłam na dół.
Rodziców już nie było w domu. Zjadłam ukochane tosty, a do tego czerwona herbata z karmelem.
Najedzona posprzątałam po sobie.
Założyłam buty. Złapałam za plecak i wyszłam.

Szłam paryskimi ulicami w stronę nowej szkoły. Przyjechałam tu z Polski, miałam nadzieję, że bedzie tu lepiej niż w starej szkole.
Kiedy stałam na pasach czemając na zielone światło, kawałek od siebie zauważyłam jak jakiś dziadek stoji w miejscu, a w jego stronę pędzi auto.
Podbiegłam i szybko odskoczyłam z nim w bok.

- N-nic panu nie jest? - Spytałam zmartwiona.

- Nie, bardzo ci dziękuję za pomoc - Uśmiechnął się wdzięcznie.

- Drobnostka - Powiedziałam i widząc, która godzina szybko pobiegłam w stronę szkoły krótko się żegnając.
Ostatecznie stanęłam niepewnie przed drzwiami do klasy.
Wzięłam głęboki wdech i weszłam do środka.

- Oh, witaj! - Rudowłosa nauczycielka uśmiechnęła się przyjaźnie do mnie.

- Kochani poznajcie waszą nową koleżankę z Polski - Wszyscy spojrzeli na mnie.

- C-cześć, nazywam się Vanda la Chevre. - Odpowiedziałam nieśmiało się uśmiechając. Blondwłosa dziewczyna prychnęła.

- Nowa? Znowu? Kogo to obchodzi? - Poprawiła włosy.

- Przymknij się Chloe. - Powiedziała rozdrażniona okularnica w koszuli.
Nauczycielka pokręciła zrezygnowana głową.

- Vanda, zajmij proszę wolne miejsce - Usiadłam z tyłu gdzie było ostatnie wolne miejsce.
Byłam onieśmielona nowym miejscem i ludźmi. Nie umiałam wogóle zagadać. Siedziałam więc cicho na miejscu i patrzyłam w zeszyt.
Na przerwie dopiero dziewczyny zaczęły mnie zgadywać.
Poznałam dzięki temu Alyę, Julekę, Rose i Marinette.....tylko ich imiona tak w sumie zapamiętałam.

- Nie przejmuj się tamtą Dziuniowatą. - Szepnęła Alya wskazując ukratkiem na blondynę w pierwszej ławce.

- Chloe zawsze taka jest. To zołza. - Parsknęła śmiechem. Zamrugałam zaskoczona i uśmiechnęłam się niepewnie

- R-rozumiem. - Wyjąkałam drapiąc się po karku nerwowo. Z tyłu klasy siedziała cały czas na uboczu czarnowłosa dziewczyna z ładnymi oczami. Ciekawiło mnie czemu jest tak bardziej na uboczu jednak za bardzo wstydziłam się by zagadać.

Ostatecznie lekcje się skończyły i trzeba było wracać do domu.
Wzięłam swoją torbę z książkami wyszłam z klasy kierując się, jak inni uczniowie, w stronę wyjścia ze szkoły.

- To do jutra Vanda! - Pomachała do mnie na pożegnanie Marinette wesoło uśmiechnięta.

- D-do jutra! - Odmachałam niepewnie i ruszyłam do swojego domu. Szłam zamyślona słuchając muzyki na słuchawkach. Nagle zauważyłam jak spory tłum ludzi zbiera się po środku placu niedaleko mnie.
Przepychali się i robili zdjęcia dwóm osobom, które nie bardzo mogłam dostrzec. Po chwili znad tłumu wyskoczyła dziewczyna ubrana w czerwony strój z czarnymi kroplami i jakiś chłopak ubrany na czarno. Ja jako typowe ułomne dziecko dopiero po kilku minutach zdałam sobie sprawę, że przecież w Paryżu są znani na całym świecie bohaterowie:

You Dance With Me My Lady?Where stories live. Discover now